Podbeskidzie. Pozostał niedosyt

Nowy gracz Podbeskidzia uważa, że nie należy po inauguracyjnym remisie zwieszać głów. Trzeba wyjść na Odrę Opole i spróbować wygrać.


Dawid Polkowski był jednym z sześciu zawodników, który w minioną niedzielę zadebiutował w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała. Trochę nieoczekiwanie, bo wydawało się, że „górale” starcie z Górnikiem Polkowice rozpoczną z dwójką napastników ustawionych w linii. Sądziliśmy, że Kamilowi Bilińskiemu towarzyszyć będzie Marko Roginić. Tymczasem Chorwat niespodziewanie rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a w wyjściowym ustawieniu pojawił się Dawid Polkowski właśnie. Na pozycji ofensywnego pomocnika, podwieszonego pod kapitana zespołu.

Jakie wrażenie towarzyszyły nowemu piłkarzowi Podbeskidzia, który na pierwszoligowe boiska powrócił po przeszło dwuletniej przerwie? Ostatni raz na tym poziomie rozgrywkowym rywalizował w 2019 roku, w barwach Wigier Suwałki.

– To było ciężkie spotkanie. Przeciwnik był bardzo dobrze przygotowany. Mimo iż Górnik jest beniaminkiem I ligi, to podeszliśmy do tego rywala z szacunkiem. Nie zlekceważyliśmy przeciwnika. Grałem przeciwko Górnikowi w poprzednim sezonie w II lidze. Wiedziałem, że to dobrze poukładany zespół i to się potwierdziło – powiedział 23-letni ofensywny gracz.

– Wiadomo, że pozostaje niedosyt, bo kiedy się prowadzi, to powinno się zamknąć mecz drugim golem. Tak się jednak nie stało i nie ma co zwieszać głów. Trzeba myśleć o następnym meczu, a ten już w najbliższy piątek. Trzeba wyjść i wygrać – dodał debiutant w barwach bielskiego zespołu.

Jeżeli „górale” myślą o zwycięstwie w nadchodzącym starciu z Odrą Opole, to – przede wszystkim – powinni postarać się o to, by rozegrać dwie równe połowy. W Polkowicach dobrze zaprezentowali się przed przerwą. W drugiej połowie było gorzej. – Jeżeli mam wskazać coś, czego zabrakło, to powiem, że koncentracji. Na pewno przy wyrównującym golu dla Górnika mogliśmy się lepiej zachować i przypilnować zawodnika, który trafił do siatki. Trudno powiedzieć, co w drugiej połowie źle zadziałało. Ale usiądziemy z trenerami i przeanalizujemy to. Wtedy będziemy mądrzejsi – podkreślił Dawid Polkowski.

Nowy piłkarz Podbeskidzia nieźle w trakcie swojego debiutu współpracował z Kamilem Bilińskim. Próbował prostopadłych zagrań do napastnika i dwukrotnie „Bila” dochodził do sytuacji strzeleckich. – Kamil jest klasowym napastnikiem. Wykonuje bardzo dobre ruchy za linią obrony. Gdy jestem przodem do bramki rywala, to zawsze mogę próbować takich podań. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będą z tego gole – zaznaczył ofensywny pomocnik Podbeskidzia.



Na zdjęciu: Po przeszło dwuletniej przerwie Dawid Polkowski powrócił na pierwszoligową arenę.

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus