Podbeskidzie. Rezerwy idą z pomocą

 

Po meczu z GKS-em Bełchatów, który Podbeskidzie Bielsko-Białą wygrało pewnie u siebie 4:0, szkoleniowiec „górali”, Krzysztof Brede, przyznał, że w przygotowaniach do tego spotkania ważną rolę odegrała drużyna rezerw klubu spod Klimczoka.

– W tygodniu poprzedzającym to spotkanie na naszym treningu była druga drużyna, która w warunkach meczowych imitowała naszego rywala – powiedział szkoleniowiec „górali”. Jak widać po wyniku skorzystanie z takiej opcji treningowej okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie wiemy, czy przed wygranym 3:1 wyjazdowym starciem z Radomiakiem.

Tymczasem wczoraj, kilka dni przed meczem z GKS-em Jastrzębie, na treningu w Dankowicach znów pojawił się drugi zespół, który tym razem miał imitować to, w jaki sposób gra zespół prowadzony przez trenera Jarosława Skrobacza. Drużyna, którą w rozgrywkach IV-ligi prowadzi Adrian Olecki, który ponadto wykonuje pracę analityka w pierwszym zespole „górali”, została dokładnie poinstruowana, co ma robić, a następnie stanęła w szranki z pierwszoligowym składem.

– Bardzo cenię sobie taką współpracę, która przynosi wiele korzyści zarówno dla pierwszego zespołu, jak i dla drużyny rezerw – podkreślał trener Brede.

Przypomnijmy, że we wspomnianym meczu z Bełchatowem szkoleniowiec „górali” zaproponował rywalowi prowadzenie gry bocznymi sektorami boiska, a dośrodkowania w pole karne miały być kluczem do sukcesu.

Tak się zresztą stało, bo po wrzutce Karola Danielaka z prawej strony boiska otworzył wynik spotkania Marko Roginić. Warto jednak pamiętać, że tamto spotkanie bielszczanie zaczęli w sposób dla rywala nieco zaskakujący. W pierwszej połowie Danielak operował bowiem nie na swojej ulubionej prawej, a na lewej stronie. Na której z reguły króluje Łukasz Sierpina.

– Zaczęliśmy tamten mecz na odwróconych nogach. Skrzydłowi mieli zawężać pole gry i schodzić do środka. W przerwie wróciliśmy do tego, co graliśmy wcześniej. Trzeba mieć przygotowanych kilka wariantów. Tak chcemy grać – zaznaczał szkoleniowiec Podbeskidzia.

Na pewno udało się w ten sposób drużynie spod Klimczoka zaskoczyć przeciwnika, a kibice mogą oczekiwać meczu z GKS-em Jastrzębiem ze sporym zaciekawieniem. Bo przecież nie jest wcale wykluczone, że na najbliższego rywala sztab szkoleniowy „górali” nie szykuje czegoś ekstra.