Podbeskidzie. Rotacji nie zabraknie

Podbeskidzie Bielsko-Biała, w minioną sobotę, po raz pierwszy w historii pokonało na wyjeździe ŁKS Łódź. I dzięki temu poprawiło swoją pozycję w czołówce pierwszoligowej tabeli.


To bardzo dobry prognostyk przed tym, co czeka „górali” już dziś. W meczu Pucharu Polski zespół trenerów Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego zmierzy się – na wyjeździe – z Motorem Lublin. Rywal, choćby z nazwy, wydaje się bardzo wymagający, ale drużyna spod Klimczoka na pewno nie pęka. Występ w Łodzi przyniósł bowiem graczom Podbeskidzia bardzo dużo powodów do optymizmu, a najlepiej świadczą o tym słowa Jakuba Bierońskiego. Defensywny pomocnik „górali” podkreślił, że jego drużyna zaprezentowała się w Łodzi mądrze. – Wiedzieliśmy, że ŁKS u siebie jest bardzo mocnym zespołem i gra piłką. Nie przestraszyliśmy się tego, wyszliśmy na nich i to poskutkowało.

Jestem bardzo szczęśliwy, że nie murowaliśmy swojej bramki, tylko graliśmy wysoko. Pomimo tego, że mieliśmy różne momenty w meczu. Bardzo budujące jest to, że w końcu udało nam się uniknąć straty bramki w ostatnich minutach i dowieźliśmy wynik do końca. Od samego początku mówiliśmy, że potrzebujemy czasu. To jest chyba ten moment, kiedy możemy powiedzieć, że w końcu się zgraliśmy. Choć oczywiście, to jeszcze nie jest szczyt naszych możliwości – powiedział zawodnik, który w tym roku skończył 18 lat.



Warto dodać, że Bieroński wystąpił w starciu z ŁKS-em w roli młodzieżowca. W poprzednich spotkaniach, najczęściej, taka rolę pełnił Dominik Frelek, który jednak z łódzkim rywalem zagrać nie mógł z powodu pauzy za nadmiar żółtych kartek. W dzisiejszym spotkaniu w Lublinie nie ma zbyt wielu przeciwwskazań ku temu, że obaj piłkarze mogą pojawić się na placu gry od pierwszej minuty. Ale jakie decyzje podejmie duet trenerski spod Klimczoka? Zobaczymy. Rozwiązań jest co najmniej kilka i można spodziewać się, że trenerzy Jawny i Dymkowski dadzą w dzisiejszej konfrontacji szanse tym piłkarzom, którzy w lidze grają mniej. Wydaje się niemal pewnie, że w bramce Podbeskidzia stanie Michal Pesković. Jeżeli chodzi o któreś z wahadeł, to zagra – albo na lewej, albo też na prawej stronie – Ezequiel Bonifacio. Na zmian winny być też gotowy środek obrony, bo Mateusz Wypych powinien pojawić się w wyjściowym ustawieniu. Podobnie, zresztą, jak – już bliżej bramki przeciwnika – Dawid Polskowski, Marko Roginić, czy Titas Milaszius.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus