Podbeskidzie. Serbskie posiłki

Milan Rundić, 28-letni obrońca z Serbii, został nowym zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała. Piłkarz ten poprzedni sezon spędził w MFK Karwina i w czeskiej ekstraklasie rozegrał 29 spotkań zdobywając dwa gole.


W sumie w zespole tym występował przez półtorej sezonu, a wcześniej – przez pięć i pół sezonu – grał na Słowacji, gdzie święcił wielkie sukcesy. Z FK AS Trenczyn i Slovanem Bratysława zdobył łącznie trzy mistrzostwa i cztery puchary Słowacji. Nominalną pozycją nowego nabytku Podbeskidzia jest środek obrony, choć – w razie czego – może również występować na lewej stronie defensywy. Warto dodać, że Serbia jest 25 krajem, z którego piłkarz został zawodnikiem Podbeskidzia.

Milan Rundić nie wystąpił jednak w sobotnim, drugim i ostatnim sparingu Podbeskidzia tego lata. Na Stadionie Miejskim „górale” mierzyli się z Wisłą Kraków, a obaj trenerzy – z uwagi na niewielką ilość gier kontrolnych przed nowym sezonem – umówili się na 120 minut rywalizacji.

Można powiedzieć, że szkoleniowcy nie mieli litości dla swoich piłkarzy, bo upalna aura dawała im się we znaki. Podbeskidzie – na tle zespołu z ekstraklasy – zaprezentowało się poprawnie.

W zespole „górali” szwankowała jednak skuteczność. Na początku meczu dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Kamil Bilński. Już w drugiej połowie sytuację „sam na sam” z Michałem Buchalikiem zmarnował Tomasz Nowak, który posłał piłkę nad poprzeczką. Następnie golkiper Wisły popisał się kolejną już, świetną interwencją w tym meczu po strzale Jakuba Bierońskiego.

Zespół z Krakowa miał nieco więcej szczęścia i to on zadał decydujące trafienie. Już na początku spotkania bielszczanie otrzymali ostrzeżenie, aby nie faulować w okolicach własnego pola karnego. Maciej Sadlok, z rzutu wolnego, trafił w poprzeczkę. „Górale” nie wyciągnęli z tego wniosków, bo w 33. minucie znów sfaulowali.

Tym razem Sadlokowi pomógł rykoszet i piłka wpadła do siatki obok bezradnego Rafała Leszczyńskiego. W 67. minucie spotkania trener Krzysztof Brede wymienił niemal całą jedenastkę. Wtedy bielskiej publiczności – po raz pierwszy – pokazał się Gergoe Kocsis, czyli pierwsze letnie wzmocnienie beniaminka ekstraklasy.

Warto zaznaczyć, że do nadal poza grą i treningami jest Marko Roginić. Autor jedenastu goli w poprzednim sezonie pod koniec rozgrywek doznał urazu mięśniowego i nadal odczuwa pewien dyskomfort. Istnieje ryzyko, że nowy sezon „górale” rozpoczną bez niego.


Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Kraków 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)

0:1 – Sadlok, 33 min

PODBESKIDZIE: R. Leszczyński (67. Polaczek) – Jaroch (67. Mroczko), Komor (67. Osyra), Baszłaj (67. Kocsis), Gach (90. Hilbrycht) – Danielak (67. Laskowski), Bieroński (67. Ubbink), Rzuchowski (67. Figiel), Nowak (67. Rakowski), Sierpina (67. Marzec) – Biliński (67. Martin). Trener Krzysztof BREDE.

WISŁA: Buchalik (67. Lis) – Burliga (77. Niepsuj), Klemenz (77. Mehremić), Janicki (77. Hoyo-Kowalski), Sadlok (77. Jania) – Szot (67. Jean Carlos), Żukow (77. Chuca), Kuveljić (67. Pawłowski), Boguski (77. Mak) – Buksa (77. Duda), Beciraj (77.Chmiel). Trener Artur SKOWRONEK.

Sędziował Sebastian Szczotka (Żywiec). Widzów 850. Żółte kartki: Nowak, Ubbink – Kuveljić, Klemenz.

Na zdjęciu: W sobotę Gergoe Kocsis (z prawej) po raz pierwszy pokazał się bielskiej publiczności.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus