Podbeskidzie. Sprawdzili Ukraińca

W pierwszym w dwóch sparingów tego lata beniaminek ekstraklasy bez problemu uporał się z beniaminkiem II ligi.

Od poniedziałku drużyna Podbeskidzia przebywa na krótkim, przedsezonowym zgrupowaniu w Ustroniu i wczoraj, na stadionie tamtejszej Kuźni, rozegrała jeden z zaledwie dwóch sparingów tego lata. Rywalem „górali” był beniaminek II ligi, Hutnik Kraków.

W pierwszej połowie szkoleniowiec bielszczan, Krzysztof Brede, postawił głównie na zawodników, którzy przez większość poprzedniego sezonu stanowili o sile drużyny i walnie przyczynili się do awansu do ekstraklasy. Na lewej stronie defensywy ekipy spod Klimczoka pojawiła się jednak nowa twarz.

Już pod koniec ubiegłych rozgrywek w Bielsku-Białej pojawił się ukraiński defensor, Władysław Szapował, a następnie zapadła decyzja, że jego ewentualne zakontraktowanie nastąpi dopiero po krótkich testach, których częścią był wczorajszy mecz w Ustroniu.

Szapował, który w poprzednim sezonie grał w ukraińskiej ekstraklasie w barwach SK Dnipro-1, wystąpił w pierwszej połowie starcia z Hutnikiem. Jednak to nie on strzelił jedynego gola w tej odsłonie spotkania, chociaż trzeba przyznać, że brał udział w bramkowej akcji. Do siatki trafił Dmytro Baszłaj, czyli rodak testowanego piłkarza, który w Bielsku-Białej jest już doskonale znany.

W 9. minucie meczu „Dima” otrzymał podanie od Tomasza Nowaka i nie dał szans golkiperowi Hutnika. Generalnie w pierwszej połowie Podbeskidzie było stroną przeważającą, a wspomniany Baszłał mógł, przy odrobinie szczęścia, jeszcze dwa razy wpisać się na listę strzelców. Aktywnie poczynali sobie ponadto bielszczanie na obu skrzydłach, ale podwyższyć prowadzenia się nie udało.

Na drugą odsłonę trener Krzysztof Brede wymienił niemal całą jedenastkę. Na placu gry pozostał jedynie Baszłaj. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Hutnik nie zagrażał praktycznie „góralom”, którzy dyktowali warunki gry. Nieźle zaprezentował się Desley Ubbink. Przypomnijmy, że holenderski pomocnik, który jesienią zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, po kontuzji i rekonwalescencji zdążył wystąpił tylko w dwóch wiosennych meczach. Każde kolejne minuty spędzone na boisku są zatem dla tego zawodnika na wagę złota.

W 76. minucie meczu Ubbink bardzo ładnie rozegrał piłkę z Kacprem Gachem, ale strzał tego drugiego okazał się niecelny. Chwilę później lewy obrońca Podbeskidzia już się nie pomylił. Po bardzo dobrym podaniu od Adriana Rakowskiego gach wykorzystał sytuację „sam na sam” i bielszczanie podwoili swój kapitał.

Chwilę później powinno być 3:0, ale Mateusz Marzec zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany przez obrońcę. Ostatecznie jednak Podbeskidzie pierwszy letni sparing wygrało bardzo pewnie i dwa pozostałe dni na zgrupowaniu w Ustroniu ekipa beniaminka ekstraklasy spędzi w niezłych humorach.

W najbliższych dniach powinno okazać się, czy Władysław Szapował wypadł na tyle dobrze, że podpisze kontrakt z Podbeskidziem. A być może zawodnik ten dostanie jeszcze jedną sparingową szansę? Przypomnijmy, że drugi i ostatni mecz kontrolny podczas przerwy w rozgrywkach ekipa spod Klimczka rozegra w najbliższą sobotę, kiedy to – już w Bielsku-Białej – zmierzy się z Wisłą Kraków na Stadionie Miejskim.

Mecz ten będzie połączony z oficjalną prezentacją zespołu przed nowym sezonie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Hutnik Kraków 2:0 (1:0)

1:0 – Baszłaj, 9 min, 2:0 – Gach, 78 min.

PODBESKIDZIE: I połowa: Polaczek – Jaroch, Komor, Baszłaj, Szapował – Danielak, Bieroński, Rzuchowski, Sierpina – Nowak – Biliński. II połowa: R. Leszczyński – Mroczko, Baszłaj (82. Batelt), Osyra, Gach – Laskowski, Figiel, Rakowski, Ubbink, Marzec – Ivan Martin. Trener Krzysztof BREDE.

HUTNIK: Dul – Jaklik, Zając II, Kędziora, Tetych (46. testowany) – Sobala (65. Matysek), Świątek (78. Kieliś), Linca (65. Zdebski), Drąg (46. Reczulski), Hafez (46. Antoniak – Handzlik (46. Wójcik). Trener Leszek JANICZAK.



Na zdjęciu: Kacper Gach (z prawej) wpisał się na listę strzelców już w pierwszym sparingu tego lata.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus