Podbeskidzie. Środek pola gotowy

W głosowaniu na góralską jedenastkę dekady kibice Podbeskidzia kierują się sentymentem. Ośmiu z dziewięciu dotychczas wybranych piłkarzy zaliczyło z klubem awans do ekstraklasy.


Coraz mniej znaków zapytania pozostało w góralskiej jedenastce dekady, którą od kilkunastu dni kibice bielskiego zespołu wybierają w facebookowym głosowaniu. W czwartkowy wieczór sympatycy Podbeskidzia zakończyli wybór trójki środkowych pomocników i trzeba przyznać,że – podobnie, jak na wcześniejszych pozycjach – wykazali się znaczną jednomyślnością.

Nominowano sześciu piłkarzy, ale połowa z nich, od samego początku, uzyskała sporą przewagę nad resztą stawki. W efekcie puste miejsce w środku pola wypełnili: Dariusz Kołodziej, Dariusz Łatka i Anton Sloboda. Najwięcej głosów otrzymał pierwszy z wymienionych, którego poparło 401 sympatyków „górali”.

Niemal tyle samo głosów otrzymali dwaj pozostali wybrani. Ostatecznie słowacki pomocnik, o zaledwie cztery „oczka” okazał się lepszy od „Łaty” (269:295). Pozostali trzej zawodnicy, czyli Sebastian Ziajka, Maciej Iwański i Maciej Rogalski, w sumie, uzyskali 137 głosów.

Rzuty wolne i… żółte kartki

Powyższe wybory raczej dziwić nie mogą. Dariusz Kołodziej z Podbeskidzie związany był, z przerwami, przez ponad dekadę. Dzięki świetnym występom w I lidze, w sezonie 2007/08 (14 goli w 32 występach), trafił do ekstraklasy i przez nieco ponad sezon występował w barwach zabrzańskiego Górnika.

Później pod Klimczok wrócił i awansował z tym zespołem do ekstraklasy. W sumie, w ligowych meczach na szczeblu centralnym, rozegrał w barwach „górali” 201 meczów i strzelił 35 bramek. Do historii Podbeskidzia przeszły, przede wszystkim, jego strzały z rzutów wolnych, po których zdobywał sporo bramek.

Takie trafienie, wiosną 2015 roku, bardzo pomogło bielszczanom w ćwierćfinałowym rewanżu Pucharu Polski, w meczu przeciwko Piastowi Gliwice. Zwycięstwem 1:0 Podbeskidzie przypieczętowało awans do drugiego w historii półfinału PP, a w obu meczach o finał – przeciwko Legii Warszawa – Dariusz Kołodziej poprowadził zespół, jako kapitan.

Często w środku pola „Kołek” występował u boku Dariusza Łatki. Był to zawodnik o zupełnie innej charakterystyce. Przede wszystkim twardy i nieustępliwy. Mimo niezbyt imponujących warunków fizycznych. „Łata” pod Klimczok trafił tuż przed sezonem, po którym „górali” święcili awans do ekstraklasy.

I z miejsca stał się kluczowym piłkarzem w drużynie trenera Roberta Kasperczyka. Tak było zresztą w każdym z czterech sezonów, jakie zawodnik ten spędził pod Klimczokiem. Zdążył uzbierać w nich 105 ligowych występów, które okrasił… jedną bramką.

Zapisał się jednak, dosyć poważnie, w innej statystyce, bo w trakcie pobytu w Bielsku-Białej obejrzał… 37 żółtych kartek. Trzeba jednak dodać, że tylko raz musiał przedwcześnie opuścić boisko po tym, jak sędzia pokazał mu kartkę czerwoną.

Sentyment kontra teraźniejszość


Anton Sloboda w Podbeskidziu występował przez 3,5 sezony, od wiosny 2013 roku. Pewnie gdyby nie dość częste problemy ze zdrowiem, to rozegrałby więcej, aniżeli 70 meczów w ekstrakalsie,w których strzelił cztery bramki.

Warto zaznaczyć, że „Antek” jest jedynym, jak dotychczas, piłkarzem wybranym do góralskiej jedenastki dekady, który nie zaliczył z zespołem pamiętnego awansu do ekstraklasy w 2011 roku. Wszyscy pozostali tamten awans w swoim CV mają.


Czytaj też: Ktoś musiał przegrać


Był jednak w zespole, który – dwa lata później – wywalczył, pod wodzą Czesława Michniewicza, „cudowne” utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Mało tego. W tamtym, niezwykle trudnym i napiętym czasie Słowak dopiero wchodził do zespołu.

Z dotychczasowych rezultatów głosowania wynika, że kibice Podbeskidzia głównie kierują się właśnie największymi sukcesami w historii klubu. Czyli wspomnianym awansem, czy też dwoma przygodami w Pucharze Polski, które kończyły się w półfinałach.

Do obsadzenia pozostały jeszcze dwie pozycje. Od wczorajszego wieczoru trwa głosowanie na lewoskrzydłowego i raczej nie ma wątpliwości, że w tej materii dojdzie do starcia sentymentu z teraźniejszością, czyli pojedynki Piotra Malinowskiego z Łukaszem Sierpiną.

W przyszłym tygodniu wybór góralskiej jedenastki dekady 2010-20 zakończy głosowanie na środkowego napastnika. Na tej pozycji faworyt jest tylko jeden…



Na zdjęciu: Dariusz Kołodziej (z lewej) i Dariusz Łatka (w środku) znaleźli się w góralskiej jedenastce dekady. Zabrakło miejsca dla Macieja Iwańskiego (z prawej).

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus