Podbeskidzie. Strzelać nie kazano

To, że Podbeskidzie Bielsko-Biała potrzebuje napastnika, w miejsce Valerijsa Szabali, który odszedł z klubu, wiadomo nie od dziś. Marko Roginić, chorwacki napastnik, który pod Klimczokiem jest od pół roku i zagrał już kilkanaście spotkań, zarówno w lidze, jak i w sparingach, wciąż pozostaje bez strzelonego gola. W środę, w meczu kontrolnym z Podhalem Nowy Targ, 24-latek znów miał dobrą sytuację, ale jej nie wykorzystał. Zresztą nie był jedynym graczem „górali”, któremu strzelać nie kazano. III-ligowiec, który na finiszu przegrał awans do II ligi, okazał się dla zespołu trenera Krzysztofa Bredego wymagającym przeciwnikiem. Choć miał też sporo szczęścia.

Bardzo dobrze w nowotarskiej bramce spisywał się Mateusz Szukała, który w pierwszej połowie obronił kilka strzałów bielszczan. W sukurs przyszła mu też poprzeczka. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Tomasz Nowak. Wydawało się, że futbolówka wpadnie w samo okienko. Zabrakło jednak kilka centymetrów, bo ostatecznie piłka wylądowała na poprzeczce. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, choć trener Brede wymienił aż siedmiu zawodników. „Górale” nadal atakowali, ale wciąż byli bardzo nieskuteczni. „Szarotki” raz jeszcze uratowała poprzeczka, po uderzeniu głową Damiana Hilbrychta. Kolejny rzut rożny zakończył się strzałem wspomnianego Roginicia, którego próbą znów w kapitalny sposób zatrzymał Szukała. A dobitka Kornela Osyry okazała się niecelna.

Jeżeli idzie o ofensywne aktywa Podhala, to zespół ten ograniczał się raczej do kontrataków. Po jednym z nich Tomasz Palonek postanowił sprawdzić, w jakiej formie znajduje się Martin Polaczek, czyli nowy bramkarz Podbeskidzia, który po raz pierwszy stanął między słupkami zespołu spod Klimczoka. Słowak w trakcie całego meczu był niemal bezrobotny, ale kiedy było trzeba pokazał dobrą czujność, bo pewnie złapał uderzenie rywala w górny róg bramki.

Rezultat bezbramkowy trzeciego w tym okresie przygotowawczym sparingu Podbeskidzia na pewno nie może cieszyć kibiców „górali”. Chodzi przede wszystkim o wspomnianą skuteczność, a w zasadzie jej brak. Przypomnijmy, że władze klubu wciąż pracują intensywnie nad pozyskaniem napastnika, bo jak na razie ani Roginić, ani też Arkadiusz Maj, który wczoraj nie grał, nie spełniają pokładanych w nich nadziej. Wczoraj od pierwszej minuty w pierwszej linii wystąpił 18-letni Filip Laskowski, piłkarz Escoli Varsovia, który wkrótce powinien zostać zawodnikiem Podbeskidzia. To młodzieżowiec o sporym potencjale, ale jest ofensywnym pomocnikiem i lepiej czuje się operując za napastnikiem. Przypomnijmy, że jakiś czas temu „górale” sondowali możliwość wypożyczenia z Górnika Zabrze Łukasza Wolsztyńskiego. Ten jednak podziękował i podkreślił, że chce grać w ekstraklasie.

Tymczasem pojawiły się niepotwierdzone informacje o tym, że Podbeskidzie może być zainteresowane sprowadzeniem Mateusza Szczepaniaka. Przypomnijmy, że zawodnik ten, w sezonie 2015/16, strzelił dla bielskiej drużyny 10 bramek w ekstraklasie, a ostatnio rozwiązał kontrakt z Miedzią Legnica. Czyżby zatem szykował się powrót pod Klimczok? Tego nie wiemy.

W środę natomiast sztab szkoleniowy „górali” przyglądał się 20-letniemu lewemu obrońcy Ruchu Chorzów, Dominikowi Małkowskiemu, który w zeszłym sezonie, na poziomie II ligi, rozegrał 12 spotkań. Zawodnik ten na placu gry pojawił się w drugiej połowie, zmieniając Kacpra Gacha. Wkrótce okaże się, w jaki sposób bielscy trenerzy ocenią jego ewentualną przydatność do zespołu.

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Podhale Nowy Targ 0:0

PODBESKIDZIE: Polaczek – Jaroch (46. Modelski), Osyra, Baszlaj (46. Wiktorski), Gach (46. Małkowski) – Danielak (46. Drabik), Nowak (46. Bieroński), Figiel (46. Sieracki), Hilbrycht, Kozak – Laskowski (46. Roginić). Trener Krzysztof BREDE.

 

Na zdjęciu: Marko Roginić, choć jest pod Klimczokiem do pół roku, wciąż nie potrafi znaleźć drogi do bramki.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ