Podbeskidzie. Transferowe przymiarki

 

Jeden mecz dyskwalifikacji za czerwoną kartkę w starciu ze Stalą Mielec otrzymał Filip Modelski, obrońca Podbeskidzia Bielsko-Biała. Taką decyzję podjęła Komisja Dyscyplinarna PZPN. Oznacza to, że „Model” nie wystąpi w inaugurującym rundę wiosenną meczu przeciwko Wigrom Suwałki.

Przypomnijmy, że gracz „górali” sfaulował przed polem karnym szarżującego Mateusza Maka. W tej sytuacji niemal pewniakiem, o czym zresztą pisaliśmy wcześniej, do gry na lewej obronie w pierwszym w przyszłym roku meczu o punkty jest Kacper Gach. Chyba, że w przerwie zimowej Podbeskidzie pozyska lewego obrońcę. Wydaje się jednak, że akurat na tej pozycji świeża krew raczej potrzebna nie jest. Na kadrową rewolucję się nie zanosi. Są jednak takie pozycje, na których przydałyby się „góralom” uzupełnienia.

Jak np. na prawej flance defensywy. Przypomnijmy, że pewniakiem podczas jesiennego grania na tej pozycji był Bartosz Jaroch. Gdy wypadał z gry, raz był chory, a następnie pauzował za kartki, zastępował go… Filip Modelski, bo innego prawego obrońcy w kadrze „górali” – po prostu – nie ma. Można więc założyć, że sztab szkoleniowy, wraz z władzami klubu, rozważy możliwość pozyskania zawodnika właśnie na tę pozycję.

Podobnie, jak na pozycję środkowego obrońcy, bo – o czym informowaliśmy – umowę z klubem, za porozumieniem stron, rozwiązał Kamil Wiktorski.
I to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o potencjalne wzmocnienia Podbeskidzia w linii defensywnej. Nie ma bowiem żadnych przesłanek ku temu, aby „górale” rozglądali się za bramkarzem, bo mają przecież Martina Polaczka, a kiedy Słowak był kontuzjowany godnie zastąpił go Rafał Leszczyński.

Jeżeli chodzi o drugą linię, to na skrzydłach suwerenami są Karol Danielak i Łukasz Sierpiny. Dla tych zawodników, liderów zespołu, trudno będzie znaleźć wartościowych, czy też równorzędnych konkurentów. Jeżeli chodzi o środek pola, to również nie zanosi się na to, aby Podbeskidzie pilnie potrzebowało defensywnego czy też ofensywnego pomocnika. Rafał Figiel zaanektował jedno miejsce dla siebie, a Adrian Rakowski godnie zastąpił Tomasza Nowaka, który powinien wrócić do treningów wraz z rozpoczęciem zimowych przygotowań.

Niepodważalna stała się również pozycja w wyjściowym składzie Konrada Sierackiego, za którym przemawia fakt, że jest młodzieżowcem. Plany trenerowi Bredemu pokrzyżowała nieco poważna kontuzja Desleya Ubbinka, który po przepracowaniu solidnie zimowego okresu przygotowawczego mógłby być ciekawą alternatywą dla Nowaka. Tak się jednak nie stanie, bo Holender nie zagra przez pół roku. Być może z tego powodu kogoś na pozycję rozgrywającego bielszczanie poszukają.

Niemniej wydaje się, że najpoważniejszym celem transferowym Podbeskidzia na zimę winno być poszukanie napastnika. Umówmy się bowiem, że Ivan Martin, hiszpański atakujący, który w 9 meczach strzelił 2 gole, nie był praktycznie żadną konkurencją, czy też alternatywą dla Marko Roginicia.

A przy stylu gry Chorwata, który dużo pracuje na boisku, również w defensywie, przydałby mu się zmiennik, który po wejściu na boisku będzie potrafił przytrzymać piłkę, czy też stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Warto zaznaczyć, że wspomniany Roginić opuścił w tym sezonie tylko jedno spotkanie. Z powodu choroby nie zagrał w Suwałkach z Wigrami. Martin wystąpił w tamtym meczu od pierwszej minuty, a „górale” przegrali mecz 0:1. Było to zaledwie jedno z trzech ligowych spotkań w tym sezonie, w którym Podbeskidzie nie strzeliło bramki, a na dodatek nie stworzyło sobie zbyt wielu sytuacji.

Na zdjęciu: Marko Roginiciowi (z prawej) przydałby się wartościowy konkurent czy zmiennik. Ivan Martin z tej roli wywiązał się jesienią… średnio.