Podbeskidzie. Większa pewność siebie

Maksymilian Sitek, jak na razie, jest pierwszym wyborem w drużynie „górali”, jeżeli chodzi o piłkarza ze statusem młodzieżowca.


U Krzysztofa Bredego zajmował pierwsze miejsce w hierarchii młodzieżowców, choć gdy trafił do zespołu, tuż przed rozpoczęciem rozgrywek ekstraklasy, nie był jeszcze w pełni gotowy do gry. Pierwszy występ, który był jego debiutem na najwyższym poziomie rozgrywkowym, zaliczył w trzeciej kolejce. Wszedł wówczas na boisko z ławki.

W czwartej serii gier wystąpił już w wyjściowym składzie, ale na boisku spędził zaledwie kilkanaście minut. Doznał bowiem kontuzji kostki w starciu z Rakowem Częstochowa i musiał odpoczywać przez miesiąc.

Wrócił do gry Maksymilian Sitek na mecz z Wartą Poznań i po czterech minutach od wejścia na boisko w drugiej połowie, po raz pierwszy w karierze, wpisał się na listę strzelców w ekstraklasie. Podbeskidzie tamto spotkanie jednak przegrało 1:2. Do końca sezonu wystąpił we wszystkich siedmiu spotkaniach „górali” w lidze, a sześciokrotnie wychodził na plac gry od początku.

Ruchy transferowe, jakie dotychczas dokonało Podbeskidzie, nie mogą sugerować, że coś w hierarchii młodzieżowców w zespole Roberta Kasperczyka się zmieni. Wprawdzie szkoleniowiec bielskiego zespołu mówił nie dawno, że chciałby jeszcze wzmocnić rywalizację wśród takich piłkarzy, ale jak na razie żaden nowy młodzieżowiec do Podbeskidzia nie trafił. Nie licząc Konrada Sierackiego, który wrócił do pełni sprawności po niemal rocznej rekonwalescencji.

Sitek, w ostatnim sparingu z Olimpiją Lublana, przekonał zresztą, że to jemu należy się miejsce w wyjściowym składzie. Strzelił piękną bramkę.

– Gole, jak i asysty na pewno cieszą, bo dodają pewności siebie – mówi zawodnik, który dopiero w grudniu br. skończy 21 lat, a w sierpniu zeszłego roku związał się z Podbeskidziem kontraktem do końca czerwca 2023 roku.

– Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku, ale wiemy, że wszystko zweryfikuje liga. Cieszy nas dyspozycja, jaką prezentujemy w sparingach i najważniejsze jest to, by przenieść ją na rywalizację o punkty. Ciężko trenujemy, w Chorwacji mamy świetne warunki, aby przygotować się do rundy wiosennej. Może nogi jeszcze nie niosą tak, jak powinny, ale na ligę świeżość przyjdzie – przekonuje Maksymilian Sitek.


Czytaj jeszcze: Podbeskidzie nie zatrzymuje się!

Zawodnika, który najlepiej czuje się na prawym skrzydle, choć może grać również na innych, ofensywnych pozycjach, cieszy to, że w okresie przygotowawczym Podbeskidzie nie traci zbyt wielu goli. Na razie, w trzech meczach kontrolnych, rywale strzelili „góralom” tylko jedną bramkę. Ponadto Sitek podkreśla, że na wspomnianej pozycji młodzieżowca w drużynie spod Klimczoka jest spora rywalizacja.

– Obraliśmy dobry kierunek. Cieszy, że nie tracimy goli. Każdy z nas, młodzieżowców, walczy na sto procent. Ale dzięki temu rozwijamy się i stajemy się lepszymi piłkarzami. To w przyszłości zaprocentuje. Zarówno dla nas, jak i dla Podbeskidzia – podkreśla skrzydłowy Podbeskidzia.


Na zdjęciu: Maksymilian Sitek (z lewej), zdobywając pięknego gola w ostatnim sparingu, potwierdził, że nadal jest pierwszym w hierarchii młodzieżowców w Podbeskidziu.

Fot. Szymon Górski/Pressfocus