Podbeskidzie. Wymagający przeciwnicy

Choć do wyjazdu na zgrupowanie do Turcji pozostał jeszcze tydzień, to właśnie okazało się, z kim bielszczanie – podczas obozu w Belek – będą rozgrywać mecze kontrolne. Podczas niedawnej rozmowy ze „Sportem” opiekun „górali”, Krzysztof Brede zdradził trochę szczegółów. Cieszył się, że udało się „zakontraktować” wymagających rywali z Serbii, czy z Ukrainy. Ostatecznie bielszczanie potwierdzili rozegranie czterech meczów kontrolnych, chociaż nie jest wykluczone, że na miejscu uda się załatwić jeszcze jedno spotkanie. Jeżeli tak się nie stanie, to nikt jednak nie będzie dramatyzował.

W drogę do Turcji ekipa Podbeskidzie wyruszy w piątek, 7 lutego. Na miejsce dotrze wieczorem, a więc właściwa część obozu rozpocznie się kolejnego dnia. 12 lutego czekać będzie „górali” pierwszy sparing. Rywalem drużyny trenera Krzysztofa Bredego będzie FK Graficzar Belgrad, lider rozgrywek zaplecza serbskiej ekstraklasy. Trzy dni później, 15 lutego, przeciwnik powinien być bardziej wymagający. Będzie nim bowiem siódma drużyna ukraińskiej ekstraklasy, Kołos Kowaliwka. Klub ten został założony w 2012 roku, a w ubiegłym sezonie po raz pierwszy awansował na najwyższy poziom rozgrywek na Ukrainie. Jesienią wprawdzie wysoko przegrywał z ukraińskimi potęgami, czyli Dynamem Kijów i Szachtarem Donieck, ale potrafił też zremisować z FC Ołeksandriją, czyli uczestnikiem fazy grupowej rozgrywek Ligi Europy.

Drużyna FK Armawir, z którą bielszczanie zmierzą się 19 lutego, to czternasty zespół zaplecza rosyjskiej ekstraklasy. Na zakończenie obozu, 20 lutego, dzień przed powrotem do Polski, Podbeskidzie zagra z kazachskim Ordabasy Szymkent, czyli ekipą, która rozgrywki sezonu 2019 (wiosna-jesień) tamtejszej ekstraklasy ukończyła na trzecim miejscu, co oznacza, że zagra w kwalifikacjach Ligi Europy. Ordabasy nieznacznie ustąpiły miejsca drużynom uważanym za potęgi kazachskiej ekstraklasy, czyli niedawnemu pogromcy Manchesteru United w Lidze Europy, FC Astanie, a także Kajratowi Ałmaty. Drużynie, do której trafił ostatnio reprezentant Polski, Jacek Góralski.

Jak zatem widać sparingpartnerzy Podbeskidzia w Turcji należą do ciekawych, a na pierwszy rzut oka przynajmniej dwa zespoły – czyli Kołos i Ordabasy – to ekipy, o których można powiedzieć, że pod względem potencjału i umiejętności przewyższają „górali”. Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie sparingi w Turcji zespół z Bielska-Białej rozegra na trawiastych boiskach. O czym, przynajmniej na razie, w Polsce można zapomnieć. Jutro, w ostatniej zimowej grze kontrolnej w Polsce, Podbeskidzie zmierzy się z ligowym rywalem, czyli GKS-em Tychy. Spotkanie, które odbędzie się na stadionie BBOSiR-u „na górce” przy ul. Młyńskiej, rozpocznie się – tradycyjnie – o godz. 11.00. Trener Krzysztof Brede powinien mieć do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Z wyjątkiem rekonwalescentów, czyli Deslya Ubbinka i Konrada Sierackiego, jak również Tomasza Nowaka. Przypomnijmy, że doświadczony środkowy pomocnik, który wznowił treningi wraz z początkiem rundy, ale nie wykonywał ćwiczeń z pełnym obciążeniem, wkrótce powinien trenować już na sto procent.

W ostatnim sparingu, rozegranym w ubiegłą sobotę, zabrakło dwóch napastników Podbeskidzia. Ivana Martina i Marko Roginicia. Jeden z nich był chory, a drugi doznał lekkiego urazu. Problemy te zostały już jednak rozwiązane i wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec bielskiego zespołu będzie mógł z nich jutro skorzystać.

Na zdjęciu: Na razie jest… krajowo i na sztucznej nawierzchni. W Turcji będzie zagraniczne i na naturalnej trawie.