Podbeskidzie zabawiło się z Polkowicami!

Bielszczanie nie spuszczają z tonu. Przekonujące zwycięstwo nad Górnikiem Polkowice, to – w znacznej mierze – dzieło Mathieu Scaleta.


„Górale” bardzo szybko ustawili sobie mecz. Ezequiel Bonifacio zapoczątkował udaną akcję. Wypatrzył Goku Romana, który zdecydował się na strzał. Tak się złożyło, że piłką spadła wprost pod nogi Mathieu Scaleta, który wykazał się chirurgiczną precyzją i zmieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Jakuba Szymańskiego. Niedługo potem „górale” mogli prowadzić 2:0, ale gol nie został uznany, bo w bramkowej akcji piłkę ręka przyjmował Goku. Podbeskidzie dominowało. O pojedynczych wypadach Górnika, który zupełnie inaczej przygotował się na ten mecz, nie warto wspominać. Bo gdyby wszystko to, co stworzyli w pierwszej połowie „górale” znalazło drogę do bramki, to na drugą połowę zespół z Polkwic mógłby nie wychodzić.

Na początku drugiej połowy piłka znów wpadła do bramki Górnika, ale kolejny raz nie została uznana, bo stwierdzono, że chwilę wcześniej Kamil Biliński zagrywał piłkę ręką. Trzy piłki w siatce, a tylko 1:0? Mathieu Scalet postanowił poszukać rozwiązania, aby jego zespół podwyższył prowadzenie. Trafił na 2:0 i nie było już żadnych wątpliwości. Dwie minuty później Mateusz Magdziak, gracz zespołu z Polkowic, postanowił dłużej już w tym spotkaniu nie uczestniczyć i po drugiej żółtej kartce odmeldował się do szatni. Oczywiście nie byłby sobą Kamil Biliński, gdyby nie strzelił gola. W 77. minucie spotkania „Bila” trafił po raz 13 w tym sezonie. A chwilę później Titas Milaszius podwyższył na 4:0.


Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Polkowice 3:0 (1:0)

1:0 – Scalet, 8 min, 2:0 – Scalet, 56 min, 3:0 – Biliński, 76 min, 4:0 – Milaszius, 79 min.

PODBESKIDZIE: Polaczek – Gurowski, Wypych, Rodriguez, Mikołajewski, Bonifacio (68. Milaszius) – Scalet (77. Janota), Kowalski-Haberek, Bieroński (77. Frelek) – Roman (68. Merebaszwili) – Biliński (84. Polkowski). Trenerzy Piotr JAWNY i Marcin DYMKOWSKI.

GÓRNIK: Szymański – Radziemski (46. Karmelita), Biernat, Magdziak, Fryzowicz – Sobków (65. Baranowski), Wacławczyk (65. Pałaszewski), Żołądź, Szuszkiewicz, Szmyt (84. Krakowski) – Piątkowski (62. Kucharczyk). Trener Paweł BARYLSKI.

Sędziował Grzegorz Kawałko (Białystok). Żółte kartki: Milaszius – Magdziak, Żołądź, Biernat. Czerwona kartka: Magdziak (59. druga żółta).


Fot. Krzysztof Dzierzawa/Pressfocus