Podbeskidzie. Roginić zaczyna się sprawdzać

Potrzebował aż 12 spotkań i 644 minut na boisku, aby wpisać się na listę strzelców w oficjalnym meczu Podbeskidzia. Chodzi o spotkanie z Chojniczanką, z początku sierpnia, kiedy to jego gol dał drużynie trenera Krzysztofa Bredego trzy punkty. Przez znaczną większość spotkań irytował kibiców nieporadnością, ale w Niecieczy Marko Roginić, napastnik bielskiego zespołu, rozegrał najlepsze spotkanie w barwach ekipy spod Klimczoka. Strzelił bramkę, a w znacznej mierze dzięki jego nieustępliwości padł drugi gol dla „górali”. Chorwat naciskał Łukasza Budziłka, który popełnił błąd. Później, dzięki dwóm podaniom piłka znalazła się u Łukasza Sierpiny, który skierował ją do siatki.

Mało tego. Chwilę wcześniej Roginić zrobił wszystko, jak należy. Uderzył na bramkę i wydawało się, że piłka ugrzęźnie w siatce. Kapitalną jednak interwencją popisał się wspomniany Budziłek, który zapobiegł utracie gola. Reasumując zatem trzykrotnie Marko Roginić bardzo poważnie zagroził rywalowi i padły z tego dwa gole.

Podbeskidzie. Wszystko trwonią na koniec

– Uważam, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie – powiedział po meczu Chorwat. – Na całym wyniku zaważył doliczony czas gry. Gdyby nie ta sytuacja, to cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Jedyne co mogę zrobić, to przeprosić kibiców, że nie udało nam się wygrać tego spotkania. Cieszę się z bramki, ale bardziej byłbym zadowolony z trzech punktów. Gdybyśmy dziś wygrali, to byłby zdecydowanie szczęśliwszy – dodał napastnik Podbeskidzia, który w końcówce meczu wystąpił w nieco nietypowej dla siebie roli. Po tym, jak boisko opuścił Łukasz Sierpina, którego zastąpił Ivan Martin, Roginić zszedł bliżej lewej strony boiska, która nie jest jego naturalnym środowiskiem.

– Trener udzielił mi wskazówek jak grać w tej części boiska. Myślę, że jest to dla mnie jakaś nowa możliwość. Jestem napastnikiem, który nie gra tylko do przodu. Lubię pomagać kolegom w defensywie. Napastnik powinien być pierwszym, który broni – zakończył Marko Roginić.

Dobry występ tego zawodnika w meczu przeciwko Bruk-Betowi Termalice to zdecydowanie ciekawy prognostyk na przyszłość. Podbeskidzie bowiem, od początku tego sezonu, jest zespołem, który kreuje sporo sytuacji pod bramką przeciwnika. Często jednak nie było komu ich wykończyć. Trudno liczyć na to, że któremuś z piłkarzy, co kolejkę, będzie wychodził taki mecz, jak Karolowi Danielakowi, który zaaplikował trzy gole Stali Mielec. Wydaje się, że po to, aby regularnie punktować Podbeskidzie potrzebuje regularności. Tego właśnie, aby Marko Roginić, przynajmniej w co drugim spotkaniu, trafiał do siatki. Chorwat ma wszystko, aby tak właśnie było. A na dodatek może liczyć na zaufanie trenera Krzysztof Brede niejednokrotnie podkreślał, że wierzy w umiejętności tego zawodnika. Konsekwentnie na niego stawia i można odnieść wrażenie, że do swojego wyboru jest przekonany w pełni.

 

Na zdjęciu: Może potrzebował więcej czasu, ale w końcu Marko Roginić zagrał tak, jak należy.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ