Podbeskidzie. Żegnają wychowanków

Kacper Gach, Konrad Gurowski, a także Michal Pesković opuszczają zespół spod Klimczoka. Kontrakty całej czwórki zawodników nie zostaną przedłużone.


Już w maju, niedługo po zakończeniu sezonu pierwszoligowego, władze klubu z Bielska-Białej poinformowały, że nie przedłużą współpracy z Martinem Polaczkiem i Giorgim Merebaszwilim. Słowak i Gruzin bardzo szybko znaleźli nowych pracodawców. Bramkarz trafił do czeskiej ekstraklasy i w kolejnych rozgrywkach będzie bronił barw FK Mlada Boleslav, a ofensywny pomocnik zakotwiczył w innym z klubów zaplecza ekstraklasy, czyli Sandecji Nowy Sącz.

Jednocześnie pojawiły się informacje, że decyzje odnośnie pozostanie w klubie kolejnych piłkarzy zapadną po zakończeniu obozu, podczas którego bielszczanie byli zakwaterowani w hotelu Dębowiec. I takie postanowienia rzeczywiście zostały podjęte.

Ostatni na Motorze

Z Podbeskidzia odchodzi trzech zawodników, którym kontrakty z klubem wygasają dziś i nie zostaną przedłużone. To, że „górale” zakończą współpracę z Michalem Peskoviciem, było raczej przesądzone. Przypomnijmy, że poprzedni sezon słowacki golkiper rozpoczynał jako podstawowy bramkarz drużyny spod Klimczoka, ale po bardzo słabym występie w meczu trzeciej kolejki rozgrywek, z GKS-em w Katowicach, usiadł na ławce rezerwowych i do końca rundy był zmiennikiem Polaczka.

Zagrał jeszcze w Lublinie z Motorem, w meczu Pucharu Polski, i był to ostatni jego występ w barwach bielskiego zespołu. Wiosną po tym, jak zawodnikiem Podbeskidzia został Matvei Igonen, „Pesko” nie łapał się nawet do meczowej kadry i był trzecim golkiperem „górali”. W związku z tym decyzja o nieprzedłużaniu kontraktu jest zrozumiała. Podczas swojego drugiego pobytu w Podbeskidziu – poprzednio występował w zespole w sezonie 2014/15 – słowacki bramkarz wystąpił w 27 spotkaniach. 25 ligowych (22 w ekstraklasie) i 2 w Pucharze Polski.

Nijak do założeń

Z bielskim zespołem żegnają się również dwaj wychowankowie klubu spod Klimczoka. Kacper Gach i Konrad Gutowski i w przypadku obu piłkarzy można mówić o pewnego rodzaju zaskoczeniu. Otóż od wielu lat mówi się, że „górale” chcą być klubem całego regionu i na „swoich” piłkarzy zamierzają stawiać. Decyzja o zakończeniu współpracy z dwójką wymienionych zawodników ma się zatem nijak do wspomnianego założenia.

Gach w seniorskim zespole Podbeskidzia zadebiutował w 2016 roku i grał tu z krótką przerwą – na wiosnę sezonu 2020/21, kiedy to bronił barw Widzewa Łódź. W sumie, licząc wszystkie rozgrywki, zagrał dla „górali” 59 meczów i strzelił 3 gole. Wiosna minionego sezonu okazała się dla „Gaszka” stracona, bo w okresie przygotowawczym doznał on urazu barku. Kontuzję wyleczył, rozpoczął latem przygotowania z zespołem, ale okazał się pod Klimczokiem zbędny. Podobnie, jak Konrad Gutowski. 23-latek również był niegdyś zawodnikiem Widzewa, do którego trafił z Podbeskidzia.

W mieście włókniarzy spędził dwa sezony, a jesienią roku poprzedniego wrócił do Bielska-Białej. Zdołał zadebiutować w ekstraklasie, a na początku ubiegłych rozgrywek zdołał wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie drużyny prowadzonej przez trenerów Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego. Wystąpił 29 razy na zapleczu ekstraklasy i zdobył jedną bramkę. To jednak nie przekonało obecnego sztabu szkoleniowego, ani też kierownictwa Podbeskidzia, by dać zawodnikowi szansę w nadchodzących rozgrywkach.



Na zdjęciu: Konrad Gutowski zagrał w poprzednim sezonie w 29 meczach Podbeskidzia, ale to nie wystarczyło, by zasłużyć na nowy kontrakt.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus