Podbeskidzie. Zostaje w domu

Jakub Bieroński przedłużył kontrakt z Podbeskidziem o trzy lata. Z naszych informacji wynika, że miał inne opcje, nawet z ekstraklasy.


Gdy zakończył się poprzedni sezon, a prezes Podbeskidzia Bielsko-Biała Bogdan Kłys wziął udział w konferencji prasowej online, został min. zapytany o przyszłość Jakuba Bierońskiego. Wiadomo było, że utalentowanemu środkowemu pomocnikowi, pochodzącemu z Bielska-Białej, z dniem 30 czerwca 2021 roku wygasa kontrakt z klubem spod Klimczoka. Według naszych informacji zawodnik, który w kwietniu tego roku skończył 18 lat, miał propozycje z innych klubów. Nawet z ekstraklasy, ale ostatecznie zdecydował się pozostać „góralem”.

Bielski klub ogłosił, że zawodnik podpisał nowy kontrakt, który obowiązywać będzie przez najbliższe trzy lata. – Cieszymy się, że udało nam się przekonać Kubę do pozostania w Podbeskidziu – powiedział tuż po parafowaniu nowej umowy Łukasz Piworowicz, dyrektor sportowy Podbeskidzia.

– Oczywiście negocjacje były długie i trudne ze względu na fakt, że zawodnikowi wygasał kontrakt i mógł wybrać sobie nowy klub według uznania. Warunki zapisane w kontrakcie są w związku z tym korzystne dla zawodnika, ale jednocześnie my osiągnęliśmy swój cel i Kuba w przyszłym sezonie na pewno będzie występował w naszych barwach. Liczymy na to, że obie strony zyskają na dalszej współpracy – podkreślił Piworowicz, niedawno zatrudniony na nowym stanowisku w Podbeskidziu.

Warto przypomnieć, że Jakub Bieroński w barwach Podbeskidzia zadebiutował 24 kwietnia 2019 roku. Wystąpił wówczas w meczu zaplecza ekstraklasy przeciwko Rakowowi Częstochowa, a spotkanie miało miejsce raptem sześć dni po jego 16. urodzinach. Został tym samym najmłodszym graczem w historii Podbeskidzia, jeżeli chodzi o występy na centralnym szczeblu rozgrywkowym.

W kolejnym sezonie, czyli 2019/20, kiedy Podbeskidzie wywalczyło awans do ekstraklasy, Bieroński został – konkretnie na wiosnę – rzucony przez trenera Krzysztofa Bredego na głęboką wodę. Zagrał w Grudziądzu, w pierwszym spotkaniu po pandemicznej przerwie i strzelił w nim bramkę. Ale jednocześnie doznał urazu ręki. Na plac gry wrócił po miesiącu i znakomicie zaprezentował się, notując świetną asystę w meczu z Radomiakiem, który był jednym z kluczowych w kontekście walki o awans.

W poprzednim sezonie, już w ekstraklasie, Bieroński rozegrał 15 spotkań. 11 razy wychodził na boisko w podstawowym składzie. Jak się prezentował? Bywało różnie, ale trzeba podkreślić, że np. przeciwko Śląskowi Wrocław wystąpił dwa dni po swoich 18. urodzinach. Zawsze będziemy za tym, by młodzi polscy piłkarze jak najszybciej byli zdolni do występów na poziomie ekstraklasy, bo tylko takie okoliczności pozwolą im się dalej rozwijać.

Pochwalamy również to, że Podbeskidziu Jakuba Bierońskiego udało się zatrzymać. W niedalekiej przyszłości klub spod Klimczoka, a może nie tylko, powinien mieć z tego zawodnika dużą pociechę.



Na zdjęciu: Jakub Bieroński zostaje w Podbeskidziu. Tej decyzji bielskiego klubu należy jedynie przyklasnąć.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus