Podedworny: Nie ma się czym zachwycać

 

Co pan widzi, gdy patrzy na tabelę ekstraklasy?
Zdzisław PODEDWORNY: – Widzę, że jest spłaszczona. Jest też dużo niespodzianek, na przykład pozycja Legii Warszawa. Przez to może ekstraklasa jest na swój sposób ciekawa, bo każdy może wygrać z każdym. Nie ma też faworytów, którzy mogliby odskoczyć reszcie na 5 punktów.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Co taki ścisk w tabeli mówi o jakości ligi?
Zdzisław PODEDWORNY: – Poziom w polskiej lidze na pewno nie jest wysoki, choć zdarzają się mecze, które dobrze się ogląda. Oczywiście nie ma czym się zachwycać, ale co mamy innego robić? Po prostu je oglądamy!

Widzi pan – mimo wszystko – jakiś zespół, który jest w jakiś sposób wyjątkowy?
Zdzisław PODEDWORNY: – Trudno taki znaleźć. Pomiędzy 1. a 9. zespołem w ekstraklasie jest różnica zaledwie 4 punktów. Nie zawsze wpływa to na poziom sportowy, bardziej już na dramaturgię spotkań, bo wszystkie są ważne.

Co jest największą bolączką klubów polskiej ekstraklasy?
Zdzisław PODEDWORNY: – Bardzo ważna jest kwestia migracji zawodników, bo za mała jest stabilizacja w zespołach. Teraz, gdy młody piłkarz zaczyna grać lepiej, od razu myśli o tym, żeby wyjechać za granicę. Szybko zaczynają się nim interesować skauci i mają już zupełnie inne podejście do gry. To jest jeden z powodów, dlaczego nasza ekstraklasa tak wygląda i wątpię, żeby mogło się coś pod tym względem zmienić.

Jak na to wpływa wprowadzony przepis o młodzieżowcu?
Zdzisław PODEDWORNY: – Zadaję sobie pytanie: dlaczego mamy na siłę uszczęśliwiać tych chłopaków? Niech oni pracują normalnie – grają najpierw w niższych ligach i przechodzą powoli każdy etap szkolenia. Proszę spojrzeć ilu młodych Polaków się pogubiło, gdy wyjechali za granicę za szybko. Myślę, że nawet nie jesteśmy w stanie tego zliczyć. O wielu nic nawet nie wiadomo. Być może, gdyby zostali dłużej w Polsce wyszliby na tym lepiej? Może tez podniósłby się poziom polskich rozgrywek? Za moich czasów, zanim zawodnik gdziekolwiek wyjechał, to musiał sobie na to zasłużyć.

Czy jest jeszcze coś, co trzeba zmienić, żeby ekstraklasa weszła na wyższy poziom?
Zdzisław PODEDWORNY: – Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie bulwersuje. Jak to możliwe, że w jednej drużynie może być 8-9 zawodników zagranicznych! Rozumiałbym to, gdyby to byli piłkarze, którzy prezentują wyższy poziom od naszych, ale tak nie jest. Patrząc nawet na nasze śląskie zespoły, widzę kilku zagranicznych zawodników, którzy w ekstraklasie grać nie powinni. Według mnie to chyba jest największy problem ligi.

Chyba dobrym wyznacznikiem, w jakim miejscu znajduje się polska piłka, są europejskie puchary.
Zdzisław PODEDWORNY: – Odpadamy bardzo szybko z europejskich pucharów i jest to przykre. I tu znowu można wrócić do kwestii młodych polskich piłkarzy. Ja uważam, że gdyby tacy utalentowani zawodnicy zostali w polskiej lidze dłużej, to nasze zespoły lepiej by się zaprezentowały nie tylko w Polsce, ale też na arenie europejskiej.

Przed meczem z Łotwą (rozmowa odbyła się przed tym spotkaniem – red.) powołanie za kontuzjowanego Karola Linettego otrzymał Dominik Furman z Wisły Płock. Czy to dobry ruch selekcjonera?
Zdzisław PODEDWORNY: – Dominik jest bardzo ważnym zawodnikiem dobrze ostatnio grającej Wisły Płock, jest jej dyrygentem. Bez niego na boisku nic się nie dzieje. Nie był przez długi czas wystawiony na reprezentacyjną próbę, dlaczego więc Jerzy Brzęczek miałby go nie przetestować? Tak, zasłużył na to powołanie i teraz od niego zależy, czy wykorzysta kolejną szansę.