Podróż jak spacer

Premierowa edycja Ligi Narodów zbliża się do końca. Pozostały tylko zawody finałowe, które od środy do niedzieli odbędą się w Lille. Co ciekawe spotkania rozgrywane będą na stadionie piłkarskim. W finale zagra sześć najlepszych ekip wyłonionych z fazy interkontynentalnej: Polska, Francja (gospodarz imprezy), Brazylia, Rosja, Serbia i USA. Nasza drużyna znalazła się w grupie B i o półfinał powalczy z Rosją oraz USA.

Biało-czerwoni do Francji wyruszyli już w niedzielę. Najpierw polecieli do Brukseli, a stamtąd autokarem do Lille. W sumie podróż zajęła im około czterech godzin. – Przy naszych ostatnich międzykontynentalnych wyprawach, podróż na turniej finałowy nie była żądnym wyzwaniem. Minęła szybko i bez komplikacji – powiedział dyrektor reprezentacji Polski, Mariusz Szyszko.

W niedzielę nasi siatkarze odbyli trening. Nie na głównej arenie zawodów, ale w oddalonym o 15 km od Lille Tourcoing, gdzie w przeszłości występował Szyszko. Wczoraj ćwiczyli natomiast w Villeneuve-d’Ascq. Dopiero dzisiaj będą mieli okazję zapoznania się z boiskiem wybudowanym na Stade Pierre-Mauroy.

Największym problemem Polaków są upały panujące we Francji. – Jest bardzo gorąco i trochę walczymy z tym upałem – przyznał Michał Gogol, jeden z asystentów Vitala Heynena, szkoleniowca biało-czerwonych.

Niestety, przed Final Six nie obyło się bez problemów. Już po powrocie z ostatniego turnieju interkontynentalnego w Melbourne z kadry wypadł Mateusz Mika. Poczuł nagle ból brzucha. Po badaniach okazało się, że ma zapalenie wyrostka. Potrzebny był zabieg, który wykonano w ostatnią środę w Bielsku-Białej. Siatkarza czeka teraz przynajmniej sześciotygodniowa przerwa. Nie wiadomo czy będzie gotowy do gry we wrześniowych mistrzostwach świata.

Wielką niewiadomą jest skład w jakim Polacy wyjdą w środę na pierwszy mecz. Heynen już pokazał, że nie jest przywiązany do nazwisk i mocno rotuje składem. Praktycznie w każdym spotkaniu wychodziła inna szóstka. Obojętnie kto jednak zagra, naszą drużynę czeka bardzo trudna przeprawa. Rosjanie wystąpią bowiem w mocnym składzie. Do zespołu wraca choćby Dmitrij Muserski, który w ostatnim turnieju w Modenie nie grał.