GKS Tychy. Podstawowy 17-latek
GKS Tychy przełożył sobotni mecz I-ligowy z powodu powołania do reprezentacji Polski U19 Jana Biegańskiego.
Zaplanowany na sobotę wyjazdowy mecz GKS-u Tychy z Radomiakiem został przełożony na 29 października w związku z powołaniem Jana Biegańskiego na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 19. Podopieczni Jacka Magiery dzisiaj o godzinie 15.00 w Kołobrzegu i w poniedziałek o 13.00 w Świnoujściu zagrają towarzyski dwumecz z Duńczykami.
– Wracałem na północ Polski z mieszanymi uczuciami – mówi 17-letni pomocnik GKS-u Tychy. – We wtorek w Gdyni wygraliśmy z Arką 2:0 i po tym spotkaniu wierzyłem, że na zgrupowanie przyjadę ciesząc się z 9 punktów zdobytych z trzech meczach, które przyszło nam rozegrać w ciągu 8 dni. Niestety po porażce z Koroną pozostał duży niedosyt, o którym trzeba było szybko zapomnieć, bo przyjazd na zgrupowanie reprezentacji i przygotowywanie się do spotkań z orzełkiem na piersi to największe wyróżnienie dla każdego zawodnika. Dlatego teraz koncentruję się na tym, żeby w dwumeczu z Duńczykami zagrać najlepiej jak potrafię.
Dla urodzonego 4 grudnia 2002 roku pomocnika GKS-u Tychy powołanie do drużyny narodowej nie jest co prawda niczym nowym, bo występował już w juniorskich reprezentacjach U16 i U17, ale przeskok do „orląt” otwiera już piłkarskie okno na świat.
Chce się rozwijać
– Cieszę się, że jestem w tej reprezentacji, w której razem ze mną są także zawodnicy mający już w swoim dorobku tytuł mistrza Polski i grający w ekstraklasie – dodaje piłkarz, który w I lidze zadebiutował jako 15-latek. – Nie patrzę jednak na reprezentację jak na „okno wystawowe”. Przyjeżdżam na zgrupowania i wychodzę na mecze z jedną myślą – chcę się rozwijać, a kiedy będę robił postępy to wtedy awanse czy transfery będą naturalne. Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest to, że w tej drużynie bardzo dobrze się czuję, a trener Jacek Magiera ma pomysł na moją grę. Ponieważ preferujemy ustawienie 5-3-2, czyli grę z trójką środkowych pomocników, to zakres moich reprezentacyjnych obowiązków jest szeroki. Można powiedzieć, że w biało-czerwonych barwach mam grać na pozycjach sześć, osiem i dziesięć. To pozwala mi poszerzać wachlarz swoich piłkarskich możliwości i w dodatku w rywalizacji z wymagającymi przeciwnikami.
Na zgrupowaniu przed meczami z Duńczykami Jan Biegański mieszka w hotelu z Dawidem Kocyłą, 18-letnim wychowankiem GKS-u Bełchatów, a od początku tego roku napastnikiem Wisły Płock, w której rozegrał już w ekstraklasie 19 spotkań i strzelił 3 gole.
Czytaj jeszcze: Apatyczni i niedokładni
Spod ręki Idczaka
– Gdy zobaczyłem listę zawodników powołanych na zgrupowanie i mecze z Duńczykami napisałem do Dawida czy chce ze mną mieszkać w pokoju i szybko się dogadaliśmy – wyjaśnia tyski pomocnik. – Najważniejsze jest jednak to, że wszyscy – cała kadrą – tworzymy reprezentację i każdy chce w niej zagrać najlepiej jak potrafi. To jest takie podsumowanie tego co już się w piłkarskim życiu zrobiło. Miałem to szczęście, że w drużynach juniorskich GKS-u Tychy trafiłem na trenera Sebastiana Idczaka, który miał duży udział w moim piłkarskim rozwoju. Ważny w nim był także debiut w I lidze, ponad 2 lata temu, czy pierwszy gol strzelony Olimpii Grudziądz. Najlepszy mój mecz – jak na razie – rozegrałem na finiszu minionego sezonu z Wartą Poznań, której też strzeliłem gola i choć po 13 minutach przegrywaliśmy 0:2 daliśmy radę wywalczyć jeden punkt. Miło wspominam również pucharowy mecz z Cracovią z marca tego roku, bo od niego zaczęło się już moje regularne granie w pierwszym zespole GKS-u Tychy. Wierzę jednak, że to co najlepsze dopiero przede mną i z taką nadzieją czekam na najbliższe mecze, czyli spotkania reprezentacji Polski z Danią.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus