Podsumowanie 2019 – lekkoatletyka. Aniołki zadziwiły świat

 

1. Swoboda show!

Ewa Swoboda, sprinterka AZS AWF Katowice, była „królową” sezonu halowego w Europie. Akademiczka podczas prestiżowego mityngu w Karlsruhe, zaliczanego do IAAF World Indoor Tour (halowy odpowiednik Diamentowej Ligi), w eliminacjach biegu na 60 m uzyskała najlepszy czas na świecie 7,08 sek., zaś w finale 7,10, pokonując utytułowaną Holenderkę Dafne Schippers. Podopieczna Iwony Krupy w kolejnych startach potwierdzała znakomitą formę, m.in. wygrywając podczas zawodów tej samej rangi w Toruniu. W mityngu kończącym cykl w Duesseldorfie Swoboda była druga – 7,10, ustępując jedynie sprinterce z Wybrzeża Kości Słoniowej, Marie-Josee Ta Lou – 7,02. Jednak to sprinterka rodem z Żor wygrała cykl halowych zawodów i w nagrodę otrzymała 20 tys. dolarów oraz „dziką kartę” do halowych MŚ 2020 w chińskim Nankinie.

2. Szczęśliwe Glasgow

Dobra postawa lekkoatletów w halowych zawodach sprawiła, że liczyliśmy na udane występy podczas mistrzostw Europy pod dachem w Glasgow (1-3.03.). Biało-czerwoni sięgnęli po 5 złotych medali oraz 2 srebrne, zwyciężając w klasyfikacji medalowej. Wprawdzie Brytyjczycy zdobyli 12 krążków, ale w tym były „tylko” 4 złote.

Swoboda występem w Szkocji potwierdziła, że jest urodzona do biegania pod dachem – sięgnęła po złoto w czasie 7,09 i po raz kolejny Schippers oglądała jej plecy (7,14). Michał Haratyk zaskoczył sam siebie i wynikiem 21,65 okazał się najlepszy.

Duet tyczkarskich „rycerzy” nie zawiódł oczekiwań – zwyciężył Paweł Wojciechowski (5,90) przed Piotr Liskiem (5,85). Marcin Lewandowski już w poprzednich startach zasygnalizował, że bieg na 1500 m będzie jego domeną. I tak też się stało – wygrał w czasie 3.42,85, drugi na mecie Norweg Jakob Ingebrigtsen tylko kręcił głową (3.43,13). Aniołki Matusińskiego (Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic) z rezultatem 3.28,77 nie miały konkurencji. Medalową kolekcję o srebro powiększyła Sofia Ennaoui w biegu na 1500 m – 4.09,30; potem „Zośka” była jednym z największych pechowców sezonu letniego.

3. Puchar Europy bez najlepszych

Choć polscy reprezentanci w zimowym Pucharze Europy w rzutach w słowackim Szamorinie wystartowali mocno osłabieni to i tak zwyciężyli w klasyfikacji drużynowej. Seniorki zajęły 3. lokatę. Joanna Fiodorow indywidualnie była druga w młocie (73,22) za Białorusinką Hanną Małyszczyk – 74,95, ale to był zaledwie wstęp do udanego sezonu letniego. Z kolei Maria Andrejczyk, powracająca po skomplikowanej kontuzji, w rzucie oszczepem osiągnęła 60,56 i to był jej najlepszy rezultat od czasu igrzysk w Rio de Janeiro.

4. Złoto w Jokohamie. Amerykanki pokonane!

Spore nadzieje wiązaliśmy ze startem sztafety pań 4×400 m w zawodach IAAF World Relays w Jokohamie. Jednak nasze oczekiwania przeszły najśmielsze oczekiwania. Polki w składzie Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz, Kiełbasińska i Święty-Ersetic uzyskały 3.27,49 i zdobyły pierwszy złoty medal w historii startów w nieoficjalnych mistrzostwach świata sztafet. Kolejne miejsca na podium zajęły Amerykanki oraz Włoszki. Bohaterki biegu były zgodne, że podczas jesiennych MŚ w Dausze mogą powalczyć o podium.

Kolejna edycja IAAF World Relays odbędzie się na Stadionie Śląskim 1 i 2 maja 2021 r. Taką decyzje podjęli włodarze światowej federacji IAAF 28 września. To oznacza, że nieoficjalne MŚ sztafet po raz pierwszy zawitają do Europy.

5. Blask „Kusego”, błysk Kołeczek

65. ORLEN Memoriał im. Janusza Kusocińskiego po raz kolejny organizowany na Stadionie Śląskim zgromadził na trybunach prawie 15 tys. widzów, którzy mieli okazję śledzić ciekawą rywalizację oraz być świadkami bardzo dobrych rezultatów. Po raz kolejny nie zawiodła oczekiwań Swoboda, która na 100 m uzyskała 11,18, ustanawiając rekord kraju do lat 23.

Zaskoczyła oraz zaimponowała płotkarka Karolina Kołeczek, bo 100 m przez płotki pokonała w 12,75 sek. – to 6. wynik na krajowej liście wszech czasów, a zarazem minimum na igrzyska olimpijskie w Tokio. Trzecia na mecie Klaudia Siciarz czasem 12,89 ustanowiła rekord życiowy. Na wysokim poziomie był bieg na 400 m pań. Zwyciężyła Amerykanka Dalilah Muhammad, mistrzyni olimpijska na niskich płotkach – 50,60. Tuż za nią finiszowała Święty-Ersetic, a wynik 50,85 dał jej przodownictwo w europejskich tabelach. Baumgart-Witan ustanowiła rekord życiowy 51,12. Na tym samym dystansie Karol Zalewski był drugi – 45,46, zwyciężył Abbas Abubaker (Bahrajn) – 45,02. Również drugi był Kszczot w biegu na 800 m 1.45,73, ustępując Kenijczykowi Alfredowi Kipketerowi – 1.45,32. Konkurs tyczkarzy zakończył się sukcesem Amerykanina Sama Kendricksa – 5,85, Lisek był drugi – 5,78, a Wojciechowski tuż za podium – 5,71. Z kolei Michał Haratyk pchnął kulę na odległość 21,98 i był drugi za mistrzem świata Nowozelandczykiem Tomem Walshem – 22,18. Konrad Bukowiecki był czwarty – 21,58. Rzut młotem, naszą koronną konkurencję, wśród pań wygrała Amerykanka Gwen Berry – 75,79, zaś Anita Włodarczyk była druga – 75,12. Wśród panów zwyciężył Paweł Fajdek – 80,87, przed Wojciechem Nowickim – 79,52.

6. Sześciometrówki Liska, rekordy Haratyka

Piotr Lisek podczas Diamentowej Ligi w Lozannie 5 lipca pokonał o tyczce wysokość 6,01 i poprawił o centymetr swój poprzedni rekord ustanowiony 2 lata temu pod dachem w Poczdamie. Lisek i Kendricks pokonali w konkursie po 5,95. Ich trzy próby na wysokości 6,01 zakończyły się fiaskiem, ale w dogrywce próba Polaka była udana! To nie było jego ostatnie słowo ponieważ podczas kolejnego mityngu tej serii 12 lipca przeszedł wysokość 6,02, zaś poprzednie pokonywał bezbłędnie i skapitulował dopiero na wysokości 6,06!
Niedziela 28 lipca była wielce szczęśliwa dla Michała Haratyka, rodem z Cieszyna. Podczas mityngu w Warszawie osiągnął 22,32 i poprawił o 24 cm swój rekord kraju ustanowiony w 2018 r. w Ostrawie. Kulomiot bielsko-bialskiego Sprintu powtórzył ten wynik tydzień później w Cetniewie, ale podczas najważniejszej imprezy, jak się później okaże, w Dausze pchał znacznie bliżej.

7. Rezygnacja i… kolejne medale Włodarczyk

Czterokrotna mistrzyni świata w rzucie młotem w połowie lipca przeszła w Warszawie zabieg artroskopii kolana i musiała zrezygnować ze startu w MŚ w Dausze. W innym razie mogłyby pojawić się problemy z treningami przed igrzyskami. Anita Włodarczyk i tak jesienią poleciała do Kataru, by odebrać złoty medal mistrzostw świata z 2013 roku w Moskwie – to efekt dyskwalifikacji za doping Rosjanki Tatiany Łysenko. Z tego samego powodu pod koniec października z rąk przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bacha przy okazji gali 100-lecia PKOl-u otrzymała złoto igrzysk olimpijskich w Londynie (2012). To jej drugi najcenniejszy olimpijski krążek, po tym z Rio de Janeiro (2016).

8. Drużyna – mistrzem Europy!

Dla wielu lekkoatletycznych notabli drużynowe mistrzostwa Europy (9-11.08.) w Bydgoszczy były uważane za priorytetową imprezę w sezonie. Polscy reprezentanci stanęli na wysokości zadania, zgromadzili na swoim koncie 345 pkt. i wyprzedzili ekipy Niemiec 317,5 oraz Francji 361,5. To był pierwszy, historyczny triumf polskiej ekipy. Dotychczas zajmowała raz drugą lokatę (Lille 2017) oraz trzecią. Na dorobek punktowy złożyło się 10 zwycięstw: Święty-Ersetic (400 m), sztafety kobiet 4×400 m, Kszczota (800), Ennaoui i Lewandowskiego (1500 m), Patryka Dobka (400 m ppł.), Haratyka (kula), Nowickiego (młot), Piotra Małachowskiego (dysk) i Liska (tyczka). Ponadto mieliśmy dwa 2. miejsca oraz sześć trzecich.

9. Bukowiecki odpalił na Skolimowskiej

Jubileuszowy 10. LOTTO Memoriał K. Skolimowskiej 14 września na Stadionie Śląskim był ostatnim sprawdzianem dla naszych reprezentantów przed MŚ w Dausze. Pełnym blaskiem zaświeciła gwiazda Bukowieckiego, który dwa razy poprawiał rekord życiowy. Najpierw kulę pchnął na odległość 22,04, a potem poprawił na 22,25; do rekordu kraju zabrakło tylko 7 cm. Na podium uplasowali się jeszcze Walsh – 21,90 i Haratyk – 21,88. Koronna konkurencja zawodów, czyli rzut młotem, miała kadłubową obsadę. Wśród pań zwyciężyła Malwina Kopron – 75,23, przed Fiodorow – 73,18, a w konkurencji mężczyzn triumfował Nowicki 79,55, który o 22 cm pokonał Fajdka.

Pewnie na 100 m wygrała Swoboda – 11,29, Święty-Ersetic osiągnęła 51,54, ale ustąpiła Amerykance Allyson Felix – 51,46. Kszczot z Lewandowskim rywalizowali na dystansie 1000 m. Wygrał ten drugi 2.21,01, zaś Kszczot był gorszy o 0,41 sek. – na bieżni doszło do jego kolizji z Michałem Rozmysem – „Mistrz” nie szczędził gorzkich słów pod adresem młodszego kolegi, ale potem go przeprosił. Rywalizację tyczkarzy wygrał Lisek – 5,82, Wojciechowski był o 10 cm gorszy.

10. Katar na 6 medali. Dużo czy mało?

Mistrzostwa świata w Dausze były zorganizowane o nietypowej porze, bowiem na przełomie września oraz października i wszyscy obawiali się tego startu ze względu na pogodę. Poza stadionem panował niecodzienny upał, zaś na arenie zmagań była temperatura niewiele ponad 20 stopni. Biało-czerwoni zaprezentowali się w 44-osobowym składzie bez Włodarczyk, asa atutowego i kandydatki do złota. Dwa lata temu w Londynie Polacy zdobyli 8 medali (2 zł. – 2 sr. – 4 br.), zaś w Dausze było ich o dwa mniej i kolory się również nie zgadzały. Ten wynik przyjęliśmy z mieszanymi uczuciami, bo zanotowaliśmy miłe niespodzianki, ale również nieoczekiwane rozczarowania.

Fajdek w konkursie rzutu młotem nie miał sobie równych, osiągnął 80,50 i po raz 4 zdobył złoto MŚ. Wojciech Nowicki (77,69) i przez jakiś czas był poza podium. Jednak nasza ekipa dostrzegła błąd sędziowski przy „medalowym” rzucie Węgra Bence Halasza (78,18), złożyła protest, który został uwzględniony. Organizatorzy nie zepchnęli Węgra z podium, ale przyznali dwa brązowe krążki.

Dwa tytuły wicemistrzowskie były miłymi niespodziankami. Fiodorow godnie zastąpiła Włodarczyk i w konkursie ustąpiła jedynie Amerykance DeAnnie Price. Rezultatem 76,35 ustanowiła rekord życiowy.
Aniołki Matusińskiego znów zadziwiły świat. Święty-Ersetic oraz Baumgart-Witan awansowały do finału indywidualnie, zajmując w nim 7. i 8. miejsce. Jednak w sztafecie wraz z Wyciszkiewicz oraz Hołub-Kowalik pobiegły wręcz „kosmicznie” i w czasie nowego rekordu Polski 3.21,89 wywalczyły srebro. Ustąpiły jedynie Amerykankom – 3.18,92, ale wyprzedziły Jamajkę – 3.32,37.

Marcin Lewandowski pokazał klasę na 1500 m – sięgnął po brąz i ustanowił rekord kraju (3.31,46). Lisek o medal w tyczce rywalizował z Kendricksem i Szwedem Duplantisem. Rywale osiągnęli po 5,97, ale wygrał Amerykanin. Polak był o 10 cm gorszy i musiał zadowolić się brązem. Nie zawiodła Kamila Lićwinko w skoku wzwyż – w pierwszym sezonie po urlopie macierzyńskim wynikiem 1,98 m zajęła 5. lokatę.

Zaniepokoiła nieobecność w finale podwójnego wicemistrza świata Kszczota w biegu na 800 m, co zaowocowało rozstaniem z trenerem Zbigniewem Królem. Poza finałem kulomiotów był Haratyk, zaś Bukowiecki z wynikiem 21,46 zajął 6. miejsce jako najlepszy z Europejczyków. Poziom tej konkurencji był wręcz kosmiczny – złoto zdobył w ostatniej próbie Amerykanin Joe Kovacs, który pchnął 22,91 i zaledwie o 1 cm (!) wyprzedził rodaka Ryana Crousera i Nowozelandczyka Toma Walsha.

Tomasz Mucha
Włodzimierz Sowiński

 

REKORDY POLSKI 2019

W 2019 roku seniorzy ustanowili 11 rekordów kraju, w tym 2 halowe; aż 5 z nich to dzieło Marcina Lewandowskiego. Uzyskano także 3 najlepsze wyniki w historii – jako oficjalne rekordy Polski będą obowiązywać od 2020 r. w sztafecie mieszanej 4×400 m (debiut konkurencji na igrzyskach olimpijskich w 2020 r.).

* Bieg na 1500 m mężczyzn
3.31,95, Marcin Lewandowski, 24 sierpnia, Paryż
3.31,46, Marcin Lewandowski 6 października, Daucha

* Bieg na 1 milę mężczyzn
3.52,34, Marcin Lewandowski 13 czerwca, Oslo

* Skok o tyczce
6,01, Piotr Lisek 5 lipca, Lozanna
6,02, Piotr Lisek 12 lipca, Monaco

* Pchnięcie kulą
22,32, Michał Haratyk 28 lipca, Warszawa
22,32, Michał Haratyk 3 sierpnia, Władysławowo

* 50 km chód
4:31.19, Agnieszka Ellward 19 maja, Olita

* Sztafeta 4×400 m kobiet
3.21,89, Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic, 6 października, Daucha

HALA
* Bieg na 1500 m
3.36,50, Marcin Lewandowski 6 lutego, Toruń

* Bieg na 1 milę
3.56,41, Marcin Lewandowski 13 lutego, Athlone

NAJLEPSZE WYNIKI W HISTORII

* Sztafeta mieszana 4×400 m (K+M)
3.15,46, Kajetan DUSZYŃSKI, Patrycja WYCISZKIEWICZ, Justyna ŚWIĘTY-ERSETIC, Karol ZALEWSKI 11 maja, Jokohama
3.12,33, Wiktor SUWARA, Rafał OMELKO, Patrycja WYCISZKIEWICZ, Justyna ŚWIĘTY-ERSETIC 29 września, Daucha

* Sztafeta 2x2x400 m (K+M)
3.42,14 Anna DOBEK, Patryk DOBEK 11 maja , Jokohama

 

Na zdjęciu: To zdjęcie mówi wszystko: Aniołki Matusińskiego po sprawdzeniu uzyskanego wyniku w finale sztafety MŚ w Dausze.