Wiosną Górnik Zabrze był w czołówce ekstraklasy. Pomogły nowe twarze [PODSUMOWANIE]

Po pierwszej części sezonu sytuacja zespołu Marcina Brosza była nie do pozazdroszczenia. Po 20 ligowych kolejkach Górnik Zabrze zajmował w ekstraklasowej tabeli przedostatnie miejsce z 17 punktami na koncie. Jesienią zeszłego roku udało się wygrać tylko trzy ligowe spotkania.

 

Pomogły transfery

Na szczęście pomogły zimowe wzmocnienia. Tacy zawodnicy, jak Walerian Gwilia, Boris Sekulić, Mateusz Matras czy bramkarz Martin Chudy dołożyli swoje i wiosną kibice oglądali zupełnie innego Górnika, który w 17 ligowych spotkaniach zdobył aż 29 punktów… Czyli tyle samo co Legia i dobrze czy bardzo dobrze grające Zagłębie Lubin. Tylko mistrz Polski Piast Gliwice i Cracovia zanotowały w tym roku większą zdobycz punktową. Gliwiczanie zdobyli ich aż 41, na 51 możliwych (!), a „Pasy” – 30.

W tym roku Górnik Zabrze wygrał aż dziewięć ligowych spotkań, z czego aż pięć na wyjeździe i pod tym względem ekipa Marcina Brosza nie ma sobie równych. Dwie kolejne wygrane na finiszu sezonu we Wrocławiu czy w końcówce w Legnicy sprawiły, że zabrzanie w miarę spokojnie, na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, utrzymali się w ekstraklasie. Teraz pora na utrzymanie składu, który tak dobrze radził sobie w ostatnich miesiącach, no i oczywiście przedłużenie kontraktu z trenerem Broszem.

 

Kłopoty u siebie

– Wiosnę zakończyliśmy podobnie, jak zaczęliśmy, czyli mocno i z przytupem. Na zero z tyłu i z bramkami z przodu. Chciałoby się wielu takich meczów, szczególnie u siebie w Zabrzu, gdzie kibice przychodzą oglądać Górnika, który zwycięża, a z tym niestety mieliśmy problemy w tym sezonie – mówi kapitan Górnika Szymon Matuszek. Faktycznie, akurat jeśli chodzi o występy na Stadionie im. Ernesta Pohla, to „górnicy” mieli kłopoty, bo przegrali aż pięć gier w tym roku, a w całym sezonie aż osiem.

– Gdyby drużyna nie wzmocniła się zimą, to mogłoby się to źle skończyć. Takie pewne utrzymanie, to do końca nie było. Trzeba było przecież walczyć. W końcówce było już absolutnie prawidłowo, bo drużyna wygrywała mecz za meczem na wyjeździe. Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego tak ciężko szło w grach na swoim stadionie, gdzie przecież jest wsparcie kibiców i spora frekwencja – mówił niedawno w „Sporcie” Hubert Kostka, jedna z legend klubu z Zabrza. Teraz piłkarze mają przerwę. Przygotowania do sezonu Górnik Zabrze wznawia w połowie czerwca.

 

Zobacz jeszcze: Czy Dani Suarez zostanie w Górniku Zabrze?

Hiszpan wciąż w niepewności

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ