Podsumowanie – Wisła Kraków. Chwila radości po wygranych derbach

Początek rozgrywek zapowiadał, że drużyna zbudowana przez Adriana Gulę jest w stanie walczyć o najwyższe pozycje.


Po zwycięstwie 1:0 z Legią w 6. kolejce „Biała gwiazda” z dorobkiem 10 punktów zajmowała 5. miejsce w tabeli i kibice spod Wawelu liczyli, że po przerwie na mecze reprezentacji ich zespół będzie piął się w górę. Przeliczyli się jednak. Domowy remis z Lechią Gdańsk okazał się początkiem… końca marzeń. Cztery porażki z rzędu, w tym pogrom 0:5 w Poznaniu, sprawiły, że po 10. serii gier Wisła była już w dolnej połowie stawki i czuła na plecach oddech drużyn ze strefy spadkowej.

Wprawdzie po kolejnej przerwie na mecze drużyny narodowej krakowianie wygrali w Zabrzu 1:0, ale tydzień później zostali zmiażdżeni na swoim boisku przez Śląsk Wrocław, a następnie przegrali na wyjeździe z Wisłą Płock. Chwila radości po wygranych derbach z Cracovią nie przełożyła się na długofalową zmianę nastroju, bo w czterech kolejnych spotkaniach Wisła zdobyła zaledwie 1 punkt po 18. kolejce krakowianie plasując się na 14. pozycji mieli tylko 3 punkty przewagi nad przedostatnim zespołem tabeli.

Niezadowoleni kibice

Kibice dobitnie przekazali co o tym myślą. Przed ostatnim tegorocznym meczem wywiesili transparenty: „Tylko pieniądze są dla was priorytetem, byliście drużyną jesteście kabaretem”; „Gra z gwiazdą na piersi dla wielu marzenie, oglądać was dzisiaj to zwykłe cierpienie” oraz „Spójrzcie w tabelę piłkarzyki, nie jest wam wstyd za wasze wyniki?”.

Wprawdzie zwycięstwo 3:0 w ostatnim tegorocznym meczu, na swoim boisku, z zamykającym stawkę zespołem Bruk-Bet Termalica Nieciecza, pozwolił drużynie 13-krotnego mistrza Polski oddalić się od nieco od „czerwonej strefy”, ale o spokojnej zimie na pewno pod Wawelem nikt nie myśli. Świadczą o tym zresztą ruchy kadrowe i zmiany organizacyjne, mające na celu wzmocnienie zespołu.

Frydrych w obronie i ataku

Jego najbardziej widocznym punktem był bez wątpienia Michal Frydrych. Środkowy obrońca zdobył 4 bramki. Ponadto 31-letni Czech, zakładający także opaskę kapitan, zaliczył samobójcze trafienie oraz dwukrotnie opuszczał boisko ukarany czerwoną kartką, bo próbował naprawiać błędy kolegów.

Na transferowej huśtawce

Najbardziej efektownym piłkarzem był jednak Yaw Yeboah. 24-letni reprezentant Ghany nie tylko strzelił dla krakowskiego zespołu 5 goli w ekstraklasie. Dodatkowo mocno rozbujał jeszcze transferową huśtawkę. Pojawiały się już doniesienia o tym, że skrzydłowym Wisły zainteresowane są kluby z Meksyku i USA, a on sam nie ukrywa, że chętnie ruszyłby dalej w piłkarski świat. Jeżeli znajdzie się kupiec to krakowianie mogą zarobić całkiem dobre pieniądze za zawodnika, który w sierpniu 2020 roku przyszedł do klubu pod Wawelem na zasadzie wolnego transferu. Może się więc paradoksalnie okazać, że to osłabienie… wzmocni klub, pod warunkiem, że dobrze wyda pieniądze w zimowym okienku transferowym. Na razie dołączył do niego szwedzki lewy obrońca Sebastian Ring, a to na pewno nie koniec wzmocnień drużyny, która zajmuje 13. miejsce w tabeli.


Plus

Pucharowe osłodzenie

Jedynym pozytywem w rundzie jesiennej były pucharowe występy drużyny Adriana Guli. Zwycięstwa 3:1: w Mielcu, w Tychach i na stadionie Widzewa zapewniły krakowianom awans do ćwierćfinału, w którym rywalem liderująca w III lidze Olimpia Grudziądz. Droga do półfinału stoi więc otworem.

Minus

Napastnicy tylko z nazwy

Felicio Brown Forbes i Jak Kliment zdobyli po 2. bramki. Reprezentant Kostaryki po strzeleniu gola Legii 29 sierpnia w 6. kolejce w 12. kolejnych ligowych występach nie powiększył swojego dorobku, a reprezentant Czech „zamilkł” po trafieniu 13 sierpnia w Mielcu i także ma na koncie 12 spotkań z rzędu bez bramki.

Strzelcy (21): 5 – Yeboah, 4 – Frydrych, 2 – Brown Forbes, Kliment, Skvarka, 1 – El Mahdioui, Gruszkowski, Młyński, Sadlok, Szota, Żukow.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus