Podział premii już ustalony

Dziś o 17.00 w Częstochowie rozegrany zostanie finał rozgrywek okręgowego Pucharu Polski między IV-ligowymi rezerwami Rakowa a III-ligowym Pniówkiem Pawłowice Śląskie.

Stawką jest 40 tysięcy złotych nagrody od wojewódzkiego związku i przepustka do centralnej edycji Pucharu Polski, którą zwycięzca rozpocznie za kilkanaście dni bojem z triumfatorem PP okręgu warmińsko-mazurskiego, czyli II-ligowym Sokołem Ostróda. Dziś na Śląsku kończy się długi pucharowy sezon, rozegrany mimo pandemii i odwołania zmagań niższych klas rozgrywkowych. IV-ligowy Raków II Częstochowa na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy Limanowskiego podejmie III-ligowca z Pawłowic. Pierwszy gwizdek o 17.00.

– Ponad połowa naszej drużyny pracuje w kopalni, dlatego mamy mały problem, część chłopaków musi brać na ten wyjazd urlopy. Sądzę jednak, że poradzimy sobie i zabraknie tylko rehabilitującego się Dawida Hanzela oraz pauzującego za dwie żółte kartki Szymona Ciuberka – mówi Grzegorz Łukasik, trener Pniówka.

– Podchodzimy do tego finału zaangażowani i zmobilizowani. Skoro przebrnęliśmy już przez tyle pucharowych etapów, to warto dociągnąć ten temat do końca i osiągnąć sukces. To dla nas kwestia prestiżu, a ważny jest też aspekt finansowy. Podział ewentualnej nagrody za zwycięstwo jest już ustalony, zawodnicy są świadomi, że mogą sobie ugrać fajną premię – dodaje trener zespołu z Pawłowic.


Czytaj jeszcze: Pniówek w finale Śląskiego Pucharu Polski

Jedni i drudzy rozpoczęli już sezon ligowy, nie przegrywając jeszcze meczu. Raków II po dwóch kolejkach IV ligi ma na koncie 4 punkty, zaś Pniówek na inaugurację III ligi zremisował u siebie z Piastem Żmigród 1:1. – Nie powinniśmy w tym meczu stracić punktów, dlatego czujemy niedosyt i chcemy szybko się zrehabilitować. Raków gra młodzieżowcami, ale skoro są oni w takim klubie, to każdy z nich musi posiadać określone umiejętności.

To młodzi chłopcy, dobrzy technicznie, zawsze wybiegani. Zagramy na sztucznej nawierzchni, co nie jest czymś normalnym, ale jestem daleki od szukania usprawiedliwień w boisku czy sędziach. Trzeba dążyć do zwycięstwa i nie patrzeć na boki – podkreśla szkoleniowiec Pniówka.


Droga do finału
RAKÓW II
Gmina Kłomnice (w) 4:0
Jura Niegowa (w) 8:1
Czarni Starcza (w) 4:0
Znicz Kłobuck (w) 2:1 (finał podokręgu Częstochowa)
Ruch Kochanowice (w) 3:0
Spójnia Landek (d) 1:0

PNIÓWEK
LKS Wisła Wielka (w) 7:0
Ogrodnik Cielmice (w) 7:0
GKS II Tychy (w) 0:0, k. 4:2
Polonia Łaziska Górne (w) 1:1, k. 4:2 (finał podokręgu Tychy)
Unia Turza Śląska (w) 6:1
ROW 1964 Rybnik (w) 4:0


5 ostatnich triumfatorów Pucharu Polski Śląskiego ZPN
2019 – Rekord Bielsko-Biała
2018 – Śląsk Świętochłowice
2017 – Rekord Bielsko-Biała
2016 – GKS Jastrzębie
2015 – Grunwald Ruda Śląska
2014 – Pniówek Pawłowice Śląskie

Fot. gkspniowek74.com.pl