Pogoń Szczecin. Czkawka po Rakowie

Piłkarze Pogoni Szczecin porażkę w Częstochowie chcą sobie odbić w niedzielę w Kielcach.


W środę szczecińska Pogoń poniosła drugą porażkę w bieżących rozgrywkach. Z pustymi rękami odesłał ją do domu Raków Częstochowa, wcześniej zrobił to Śląsk Wrocław.

– To było zasłużone zwycięstwo Rakowa – powiedział po meczu w Częstochowie trener „portowców”, Jens Gustafsson.

– Przez pierwszych 45 minut było to zacięte spotkanie, a obie drużyny miały swoje szanse. W II połowie Raków zepchnął nas do obrony, a my nie potrafiliśmy mu w tym przeszkodzić. Gdy straciliśmy bramkę, to nie mogłem poznać swoich zawodników. To nie była Pogoń, którą chcemy być. Nie mogę być zadowolony nie tylko z wyniku spotkania, ale również z postawy mojego zespołu. Mamy pewne rzeczy, które musimy poprawiać, nad którymi musimy pracować. Pewne jest to, że musimy być o wiele lepsi w niedzielę w Kielcach, żeby wygrać mecz z Koroną. W I połowie dobrze funkcjonowaliśmy w defensywie, a po przerwie było o wiele gorzej. Stracony gol nas zestresował i choć chcieliśmy szybko wyrównać, to nic nam nie wychodziło, a Raków miał okazje na zdobycie kolejnych bramek.

Mało konkretów

– Pierwsza połowa była równa, otwarta z obu stron – powiedział niepocieszony stoper Pogoni, Benedikt Zech.

Po przerwie, zwłaszcza po stracie gola, nie potrafiliśmy już właściwie reagować. W drugiej części gry nie stwarzaliśmy już dogodnych sytuacji podbramkowych, zaś Raków dzięki strzelonej bramce wydawał się jeszcze silniejszy. Rywale byli bliżej strzelenia drugiego gola niż my wyrównującego. Trudno powiedzieć, co poszło nie tak. Raków to bardzo dobry zespół, od początku spotkania rywale podchodzili do nas wysokim pressingiem. Widać było, że to był ich sposób na rozwiązanie tego meczu. Dzięki temu odłączali naszych ofensywnych zawodników od możliwości podań i nie potrafiliśmy wykreować z przodu niczego konkretnego. Przeanalizujemy to wszystko, co się dziś wydarzyło i jestem pewien, że w niedzielę będziemy wyglądać znacznie lepiej.

W niedzielę piłkarzy „Dumy Pomorza” czeka „wycieczka” do Kielc, gdzie zmierzą się z Koroną prowadzoną przez trenera Leszka Ojrzyńskiego.

– W niedzielę liczy się tylko zwycięstwo – powiedział Zech.

– Dobrze, że kolejne spotkanie zagramy tak szybko, bo dzięki temu będziemy mogli pokazać swoją lepszą twarz. Wierzę, że z Koroną zaprezentujemy się ze znacznie korzystniejszej strony. Fajnie też, że po meczu z Rakowem nie musieliśmy odbywać długiej podróży do Szczecina, tylko będziemy się regenerować tutaj. Myślę, że w efekcie w niedzielę będziemy znacznie świeżsi i łatwiej będzie nam odnieść zwycięstwo i wrócić do domu z trzema punktami.

Zapomnieć o Rakowie

Zaskoczony postawą Pogoni po przerwie był jej zawodnik, Jean Carlos Silva.

– To nie pierwszy raz, gdy gramy dobrze tylko fragmentami meczu – stwierdził 26-letni Brazylijczyk.

Źle weszliśmy w II połowę, przez pierwsze 10-15 minut byliśmy praktycznie poza grą. Gdy rywalizuje się z tak dobrym zespołem jak Raków, to w takiej sytuacji natychmiast robi się trudno. Przeciwnicy strzelili nam bramkę i potem nie potrafiliśmy odwrócić losów spotkania. Cóż, musimy już zacząć koncentrować się na kolejnym meczu. To, co wydarzyło się w Częstochowie, to już przeszłość.

Trzeba jednak przyznać, że rywale bardzo dobrze stosowali pressing. To stanowiło dla nas kłopot, utrudniało nam grę. Być może w tej sytuacji powinniśmy byli próbować grać długie piłki do przodu, jednak teraz już nie ma co się nad tym rozwodzić. Musimy przeanalizować błędy, jakie popełniliśmy i postarać się pokazać z lepszej strony w kolejnym spotkaniu.

Fakt, że kolejne ligowe spotkanie „portowcy” rozegrają już w niedzielę może być pewnym pozytywem, ponieważ podopieczni Jensa Gustafssona będą mieli szybką okazję do rehabilitacji.

– Dobrze, że pozostaniemy przez te kilka dni na południu Polski, bo będzie nam się tu łatwiej zregenerować. – przyznał Carlos.

– Należy wyciągnąć wnioski z ostatniej lekcji i zrobić wszystko, by być w stu procentach gotowym na następny mecz.


Na zdjęciu: Obrońca Pogoni Szczecin Benedikt Zech (na pierwszy planie) jest przekonany, że jego drużyna w meczu z Koroną wypadnie lepiej niż w spotkaniu z Rakowem.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus