Pogoń Szczecin. Delikatny postęp

Piłkarze Pogoni Szczecin z optymizmem czekają na ligowy mecz z gliwickim Piastem.


Piłkarze Pogoni przygotowują się do niedzielnego pojedynku z Piastem Gliwice. W dwóch poprzednich kolejkach podopieczni trenera Kosty Runjaicia zdobyli cztery punkty, chociaż ich powinnością – zważywszy na okoliczności – było zdobycie kompletu „oczek”.

– W lidze mogliśmy zacząć ciut lepiej – przyznał pomocnik „Dumy Pomorza”, Michał Kucharczyk.

– Z Wartą Poznań graliśmy przecież z przewagą jednego zawodnika i straciliśmy dwa punkty przez brak koncentracji w ważnym momencie. Porównując do poprzedniego sezonu, to jest delikatnie lepiej, bo wtedy zdobyliśmy trzy „oczka”. Start sezonu to jednak nie dwa pierwsze spotkania, a pięć lub nawet sześć meczów.

„Portowcy” w meczu rozegranym w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki oraz w liczbie oddanych strzałów.

– To drugi wniosek, grając z przewagą jednego zawodnika stworzyliśmy sobie dobre okazje do zdobycia gola – przyznał „Kuchy”.

– Nie trafiliśmy jednak piłką do siatki, a bez tego nie da się zdecydowanie wygrywać meczów. Nerwy były przede wszystkim po zakończeniu spotkania. Następnego dnia nerwy już nie pomogą, bo trzeba wszystko ocenić i wytłumaczyć logicznie. W ubiegłym sezonie też zdarzało nam się tracić ważne gole po stałych fragmentach. Tak było na przykład w Mielcu, czy Wrocławiu.

W niedzielę Pogoń przed własną publicznością zmierzy się z Piastem Gliwice.

– Piast w teorii jest najmocniejszą drużyną z tych trzech, na których trafiamy na początku sezonu ligowego – przypomina Michał Kucharczyk.

– Mamy więcej czasu na przygotowania niż przy poprzednich spotkaniach, więc powinniśmy prezentować się o wiele lepiej niż w meczu z Wartą. Kibice to kwintesencja piłki nożnej, to oni tworzą atmosferę. Jeśli zasiadają na trybunach, to robi się inne widowisko. Oni mają inne odczucia niż przed telewizorem, ale my też na to reagujemy.

Wtorek był dniem wolnym dla piłkarzy Pogoni, ale dzień wcześniej analizowali spotkanie z Wartą Poznań.

– Mogliśmy być podmęczeni podróżą i rywalizacją w Chorwacji – szuka wytłumaczenia pomocnik Pogoni, Jean Carlos Silva.

– Prawda jest jednak taka, że cały mecz przeważaliśmy, ale nie umieliśmy strzelić drugiego gola. Mieliśmy piłkę i kontrolę, lecz nie wykorzystaliśmy naszych okazji. Ostatnią rzeczą, którą trzeba wykonać w czasie meczu, to skutecznie wykończyć akcję. Tego nie mieliśmy i to jest na pewno do poprawy. Nie możemy sobie także pozwolić na stratę gola po wrzucie z autu i o tym też już rozmawialiśmy.

– Nasz najbliższy rywal, czyli Piast Gliwice, to zespół, który na pewno będzie walczył o TOP5 w lidze. Mieliśmy teraz trochę więcej czasu na regenerację. Wierzę, że wynik będzie już lepszy.

Optymistą przed najbliższym meczem jest lewy obrońca Pogoni, Luis Mata, pewniak w talii trenera Runjaicia.

– W pierwszym meczu w ekstraklasie zagraliśmy bardzo solidnie, wygraliśmy 2:0 u siebie z Górnikiem Zabrze – powiedział Portugalczyk.

– Mecz z Wartą to 80 minut grania w przewadze. Mimo to nie mogliśmy strzelić drugiego gola, a czuliśmy na boisku, że gol na 2:0 zamknąłby mecz. Nie chcieliśmy dopuścić do straty gola, ale stało się. Gdy już tak się stanie, to trzeba z takiej lekcji wyciągnąć wnioski. Uczyć się na błędach, bo futbol to gra błędów. Drużyna, która popełni więcej błędów przegrywa. Remis z Wartą to dla nas ważna lekcja przed kolejnymi spotkaniami. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobrze, ale nie udało się wygrać. Tak też się zdarza.

Mata poprzedniego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Rozpoczął rozgrywki z kontuzją i tak kończył jesień.

– Ostatni sezon nie był dla mnie łatwy – przyznał 24-letni obrońca.

– Nie grałem pięć miesięcy, miałem dwie kontuzje i brakowało mi rytmu. Ważna była druga część sezonu, gdy zacząłem grać regularnie. Zacząłem lepiej rozumieć się z resztą drużyny, uczyłem się ligi i myślę, że wykonałem sporo dobrej pracy. W tym sezonie czuję się bardzo pewny siebie. Mogę pokazać, kim jestem i co potrafię. Myślę, że moją pewność było widać w tych czterech meczach – dwóch ligowych i dwóch z Osijekiem. Liczę, że będę to kontynuować w kolejnych spotkaniach. Po tych czterech meczach jestem przekonany, że przed nami wspaniały sezon oraz oczywiście, że mamy świetną drużynę.


Na zdjęciu: Pomocnik Pogoni Michał Kucharczyk jest przekonany, że czas działa na korzyść jego drużyny.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus