Pogoń Szczecin. Spokojni o wynik

Piłkarze Pogoni Szczecin wiedzą doskonale, że w Mielcu będą musieli uważać na stałe fragmenty gry rywali.


W czwartek „portowcy” wyruszyli do Mielca (musieli przebyć 780 kilometrów!), gdzie dzisiaj zagrają mecz ligowy z miejscową Stalą. Wicelider tabeli PKO Ekstraklasy będzie musiał radzić sobie w nim bez kilku kontuzjowanych piłkarzy. Uraz twarzy, jakiego doznał w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin Mariusz Malec, wykluczył wychowanka Ruchu Chorzów z występu w piątkowym pojedynku. Szkoleniowiec „Dumy Pomorza” Kosta Runjaić liczy się nawet z tym, że 27-letni stoper nie zagra przez dwa miesiące!

Oprócz Mariusza Malca szkoleniowiec Pogoni nie będzie mógł skorzystać z zawodników kontuzjowanych od dłuższego czasu – Alexandra Gorgona, Kacpra Smolińskiego i Konstantinosa Triantafyllopulosa. Grek powinien dołączyć do zespołu już za około 10 dni. Na konferencji prasowej przed meczem ze Stalą padło pytanie, czy istnieje szansa, by Gorgon wrócił do gry w bieżącym sezonie?

– Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale nie można niczego wykluczyć – powiedział Kosta Runjaić.

– Alex jest walczakiem, cały czas jest dobrej myśli, ciągle walczy o powrót do formy. My go w tym wspieramy.

Pogoń zagrała z „miedziowymi” w niedzielę, a kolejny mecz rozegra już w piątek i to na wyjeździe. Doświadczony, 31-letni obrońca Jakub Bartkowski mimo to nie martwi się o regenerację.

– Tego czasu wbrew pozorom nie było tak mało – stwierdził kategorycznie wychowanek LKS-u Różyca.

– Na pewno będziemy odpowiednio przygotowani do meczu, przeszliśmy normalny mikrocykl treningowy. Terminarz został ułożony tak, a nie inaczej, natomiast to nie jest problem. W trakcie sezonu zdarza się, że trzeba grać częściej. Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, nie ma z naszej strony żadnych obaw. Jesteśmy gotowi.

Najsilniejszą bronią mielczan są stałe fragmenty gry. Czy obrońca Pogoni nie obawia się zaskoczenia po rzucie rożnym lub wolnym?

– Zdajemy sobie sprawę, że to silna strona Stali i że musimy zwrócić na to uwagę – przyznał Jakub Bartkowski.

– Podczas przygotowań skupialiśmy się jednak głównie na naszej grze, na tym, co możemy w niej poprawić. Mniej na rywalu. To nie jest oczywiście tak, że lekceważymy Stal – taka jest po prostu filozofia naszego trenera, a my się z nią zgadzamy. Najważniejsze, aby zacząć od siebie, poprawić to, co jest do poprawienia. Jeżeli będziemy realizować założenia taktyczne, robić to, czego wymaga od nas trener, to o wynik jestem spokojny.

Historia meczów Pogoni ze Stalą Mielec sięga lat 60. ubiegłego wieku. Ogólny bilans tych potyczek jest prawie równy. Oba zespoły mierzyły się ze sobą 41 razy – Stal wygrała 14 spotkań, Pogoń zadowoliła się 13 zwycięstwami, 14 razy zanotowano remis.

Do pierwszego w historii spotkania Pogoni ze Stalą doszło na poziomie II ligi w sezonie 1965/1966. Wówczas na wyjeździe „portowcy” zwyciężyli 5:3. W rewanżowym spotkaniu w Szczecinie padł remis 2:2. Starsi kibice „Dumy Pomorza” wspominają tamten sezon z rozrzewnieniem, bo Pogoń zajęła w tabeli drugie miejsce, dzięki czemu awansowała do I ligi, czyli najwyższej klasy rozgrywkowej.

Tyle historii. Ostatni raz Pogoń zmierzyła się z zespołem z Podkarpacia 21 sierpnia ubiegłego roku w Szczecinie. Wówczas, w 5. kolejce PKO BP Ekstraklasy, „portowcy” ograli drużynę prowadzoną przez trenera Adama Majewskiego 4:1, mimo że do przerwy goście prowadzili 1:0 dzięki trafieniu Grzegorza Tomasiewicza w 34 minucie spotkania. Po przerwie kibice byli świadkami kanonady gospodarzy. Gole dla zwycięzców zdobyli: Kamil Drygas, który dwukrotnie wykorzystał rzut karny (50 i 72 minuta. Ponadto gole dla Pogoni zdobyli: po strzale samobójczym Krystian Getinger (w 56 min) oraz Kostas Triantafyllopoulos (88 min).

Bardzo dobre recenzje w dwóch poprzednich meczach zebrał pomocnik Pogoni, Wahan Biczachczjan.

– Czeka nas daleki wyjazd i ciężki mecz – powiedział przed wyprawą do Mielca Ormianin.

– W ekstraklasie każdy przeciwnik jest wymagający, czy to w domu, czy na wyjeździe, dlatego jesteśmy mocno skoncentrowani. Mamy czas na regenerację i przygotowanie planu gry. Potem musimy wyjść na boisko, pokazać co potrafimy. Wierzę, że możemy przywieźć trzy punkty z Mielca.


Na zdjęciu: Mariusz Malec (z lewej) nie pomoże kolegom w Mielcu, ale Luka Zahović może powiększyć swój dorobek bramkowy.
Fot. pogonszczecin.pl