Pogoń Szczecin. Umiarkowane zadowolenie

Stoper Pogoni Kostas Triantafyllopoulos przestrzega przed lekceważeniem Warty Poznań.


W najbliższą sobotę, 18 grudnia, piłkarze szczecińskiej Pogoni zagrają ostatni mecz ligowy w tym roku. Przeciwnikiem „portowców” będzie Warta Poznań, spotkanie rozpocznie się godzinie 15.00 na Stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie.

Przygotowania do tego pojedynku potrwają cztery dni, od wtorku do piątku, bo poniedziałek był dniem wolnym dla zawodników „Dumy Pomorza”. W piątek odbędzie się konferencja prasowa z udziałem trenera Kosty Runjaicia, a po treningu zespół uda się do hotelu, gdzie spędzi ostatnią dobę przed meczem. W sobotnim meczu zabraknie kapitana zespołu Damiana Dąbrowskiego, który musi pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.

„Portowcy” wrócili z Zabrza umiarkowanie zadowoleni, bo bogatsi tylko o jeden punkt, mimo że dwukrotnie obejmowali prowadzenie. – To był bardzo trudny mecz, wymagający, oba zespoły bardzo dużo biegały – powiedział stoper Pogoni, Kostas Triantafyllopoulos.

– Spotkanie miało naprawdę wysoką intensywność. Dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie i powinniśmy lepiej prowadzić to spotkanie, by utrzymać korzystny wynik do końca. To nasz błąd, duży błąd, że nie umieliśmy dowieźć prowadzenia do końcowego gwizdka sędziego. Ale jeden punkt zdobyty w Zabrzu z tak grającym Górnikiem jest ważny. Górnik jest obecnie w bardzo dobrej dyspozycji i prezentuje się, szczególnie na swoim stadionie, świetnie.

Wiadomo, że z przebiegu gry patrzymy na to tak, że prowadziliśmy do samego końca meczu, a następnie wypuściliśmy wynik i zamiast trzech mamy tylko jeden punkt. Pod tym względem mocno to przeżywamy. Ale jeśli spojrzymy na to szerzej, także pod kątem przyszłości, ten punkt ma dużą wagę.

Grek jest zawodnikiem, który wystąpił we wszystkich dotychczasowych 18. kolejkach ligowych, w każdym meczu wybiegając w podstawowym składzie. W ubiegłym sezonie tworzył najszczelniejszy blok defensywny w ekstraklasie (Pogoń straciła tylko 23 gole – przyp. BN). W obecnych rozgrywkach „portowcy” także stracili niewiele bramek (15), ale bardziej szczelną defensywę mają na razie Lech Poznań (12) i Radomiak (14).

Na Górnym Śląsku „portowców” dopingowało prawie 500 kibiców. Grecki stoper przyznaje, że czuć było ich wsparcie. – Za każdym razem, kiedy tylko mam możliwość powiedzieć coś o naszych kibicach, mogę powtórzyć to samo – są niesamowici i zawsze nas wspierają – powiedział 28-letni obrońca.

– Zarówno podczas domowych meczów, jak i wyjazdów, także tych dalekich. Bardzo nam pomagają i dodają nam mnóstwo mocy. Zawsze gramy dla nich i zawsze staramy się wykonać swoją robotę tak, by byli szczęśliwi i dumni z naszej postawy. Tak jak my jesteśmy dumni, że tak licznie byli z nami w Zabrzu, za co im dziękuję. Zawszę chcę oddawać fanom na boisku to samo, co dostaję od nich z trybun.

Faworytem sobotniej potyczki w Szczecinie będą podopieczni Kosty Runjaicia, ale ostatnie zwycięstwo Warty ze Śląskiem Wrocław nakazuje zdwojoną czujność. – Trzy punkty masz pewne tylko w sytuacji, kiedy po końcowym gwizdku wygrałeś mecz – przestrzega Triantafyllopoulos.

– W tygodniu musimy być skoncentrowani i dobrze wykonywać swoją pracę. Dla nas to kolejny bardzo ważny mecz, podczas którego musimy pokazać się z najlepszej strony, po to, by zdobyć trzy punkty. Nikt nam ich łatwo nie odda bez gry. Musimy grać intensywnie, walczyć i wtedy komplet punktów będzie nasz.


Na zdjęciu: Stoper Pogoni Kostas Triantafyllopoulos (z prawej) nie do końca był zadowolony z remisu w Zabrzu.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus