Pogoń Szczecin wróciła na zwycięski szlak

Pogoń zwyciężająca 1:0 to widok dość powszechny. Ostatnio jednak szczecinianom z wygrywaniem było nie po drodze, aż w końcu nadszedł mecz w Białymstoku.


I jedni, i drudzy mieli o co walczyć. Jagiellonia w 2021 roku wygrała tylko raz, a Pogoń podchodziła do tego spotkania po trzech porażkach z rzędu. Przesadnego zaangażowania widać jednak nie było, choć pod koniec nieco się zakotłowało.

Kontuzja warta uwagi

„Jaga” próbowała zaskoczyć przyjezdnych zagęszczeniem środka pola, wystawiając od początku aż czterech środkowych pomocników. Zagęszczanie centralnego sektora wychodziło im całkiem nieźle, bo jeśli już Pogoń kreowała zalążki jakichś akcji, to albo były to sytuacje rozgrywane z boku, albo stałe fragmenty.

Trudno jednak było wskazać choćby pół groźnego uderzenia, bo takowego „Portowcy” po prostu nie oddali. Jagiellonia lepsza bynajmniej nie była, właściwie to… była jeszcze gorsza, bo o ile szczecinianie raz na kwadrans wymienili kilka podań z pierwszej piłki, o tyle białostoczanie nawet tego nie potrafili zrobić. Jedynym wartym wzmianki wydarzeniem była kontuzja Huberta Matyni, którego w 9. minucie zastąpił Luis Mata.

Trzy czerwone

Piłkarskiej uczty na Podlasiu nie zaserwowano, ale po przerwie coś delikatnie drgnęło. W 50. minucie fatalnie grę od bramki rozpoczął Xavier Dziekoński, który w praktyce podał piłkę pod nogi Luki Zahovicia. Ten popędził od połowy boiska na spotkanie z młodym golkiperem, ale strzelił źle, trafiając tylko w słupek.

Trzy minuty później Dziekoński swój błąd naprawił, efektownie broniąc nawet groźne uderzenie głową Alexandra Gorgona. Rozochoceni lekko „Portowcy” dopięli jednak swego i w 64. minucie, po dośrodkowaniu Jakuba Bartkowskiego, strzałem po przyjęciu do siatki trafił źle kryty Michał Kucharczyk.

Gospodarze próbowali niby jakoś odpowiedzieć, ale były to tylko nieznaczne impulsy. Ciekawie było za to w 83. minucie, bo obie drużyny… zobaczyły po czerwonej kartce. Jedyny kreatywnie myślący w Jagiellonii Martin Pospiszil obejrzał żółtą kartkę za faul oraz za przepychankę z Kacprem Smolińskim, który za szarpaninę również zobaczył „żółtko” – z tym że było to już jego drugie.

Chwilę po nich z boiska za drugą żółtą wyleciał z kolei Błażej Augustyn, a Pogoń prowadzenia już nie wypuściła – nieuznanego gola zdobył natomiast Adam Frączczak.


Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)

0:1 – Kucharczyk, 64 min (asysta Bartkowski)

JAGIELLONIA: Dziekoński – Olszewski, Runje, Augustyn, Nastić – Kwiecień (89. Mystkowski), Romańczuk – Pospisil, Lopez (65. Makuszewski), Wdowik (65. Cernych) – Puljić. Trener Bogdan ZAJĄC. Rezerwowi: Steinbors, Mazur, Bitok, Tiru, Wojtkowski, Bortniczuk.

POGOŃ: Stipica – Bartkowski, Zech, Triantafyllopoulos, Matynia n (9. Mata) – Dąbrowski – Kucharczyk, Gorgon (70. Kurzawa), Smoliński, Kowalczyk – Zahović (70. Frączczak). Trener Kosta RUNJAIĆ. Rezerwowi: Bursztyn, Malec, Podstawski, Drygas, Kozłowski, Benedyczak.

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław). Żółte kartki: Kwiecień (15. faul), Augustyn (80. faul, 89. faul), Pospiszil (83. faul, 83. niesport. zach.) – Zahović (27. faul), Kowalczyk (31. faul), Gorgon (45. faul), Smoliński (61. faul, 83. niesport. zach.). Czerwone kartki: Pospiszil (83. dwie żółte), Augustyn (89. dwie żółte) – Smoliński (83. dwie żółte).
Piłkarz meczu – Michał KUCHARCZYK


Fot. twitter.com/PogonSzczecin