Pogoń za punktami

Na finiszu sezonu zasadniczego dla czołowego kwintetu każda zdobycz jest niezwykle cenna.


Jesteśmy realistami. Pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym jest zarezerwowane dla Comarch Cracovii – tak zgodnie mówili hokeiści GKS-ów z Tychów oraz Katowic. „Pasy” mają za sobą ważną wygraną w Katowicach (4:1), a przed sobą potyczkę z Tychami. Następnie zmierzą się z Jastrzębiem, Sanokiem i Zagłębiem. Trudno więc przypuszczać, by doświadczona ekipa trenera Rudolfa Rohaczka dała się wyprzedzić.

Różne nastroje

Skrajne nastroje towarzyszyły w ostatni weekend obrońcom tytułu mistrzowskiego z Katowic. O przegranej Cracovią zaważyły stracone gole w osłabieniu. Ale już 48 godzin później „GieKSa” w derbach wypunktowała lokalnych rywali.

– Z Cracovią słabo prezentowaliśmy się podczas gry w osłabieniach i rywal bezlitośnie wykorzystał każde potknięcie – podkreślił najlepiej punktujący w lidze Bartosz Fraszko. – Cóż z tego, że więcej strzelaliśmy (w strzałach 34: 28 – przyp. red.), ale jeden zdobyty gol to stanowczo za mało. A z Tychami była klasyka w naszym wykonaniu – jeden błąd sprawił, że znów zaczynaliśmy od straty bramki. W tym momencie pomyślałem sobie, że może powtórzyć się historia z Pucharu Polski. Ale poczynając od drugiej odsłony, zagraliśmy jak drużyna i w pełni zasłużenie zdobyliśmy komplet punktów.

Na twarzach „GieKSiarzy” pojawił się uśmiech i przekonanie, że na finiszu sezonu zasadniczego jeszcze można poprawić lokatę.

Zachować spokój

Dobrze się stało, że hokeiści z Katowic po przegranej z „Pasami” szybko mieli spotkanie w Tychach, bo nie było czasu na rozpamiętywanie tego, co się wydarzyło w „Satelicie”.

– To prawda, że lepiej koncentrować się na tym, co przed nami – dodaje Fraszko. – I może dlatego nie popadliśmy w euforię po wygranej w Tychach, bo przed nami spotkanie z rywalem, z którym nie mamy dodatniego bilansu. A chcielibyśmy wskoczyć na wyższe miejsce w tabeli. W poprzednim sezonie startowaliśmy z pozycji nr 1 i bardzo nam to pomogło w rywalizacji, zwłaszcza w półfinale. A w finale mieliśmy nieco lżej po dwóch wygranych w „Satelicie”. Fajnie byłoby się wspiąć wyżej, ale trzeba obowiązkowo wygrywać wszystko do samego końca. A nam, niestety, zdarza się grać w „kratkę”. Tego chcielibyśmy uniknąć podczas dzisiejszego występu.

Katowiczanie – oprócz Jastrzębia – spotkają się z Sanokiem, Nowym Targiem, Sosnowcem oraz Toruniem, czyli zespołami teoretycznie słabszymi i niżej notowanymi.

Komplikacje ze składem

GKS Tychy do derbów przystąpił bez kilku ważnych postaci drużyny m.in. bez kapitana Filipa Komorskiego, Emila Bagina, Jouki Juholi czy Kamila Wróbla. Już w trakcie meczu kontuzji doznał Jean Dupuy.

– Nie znoszę siedzieć na trybunach, bo nie mogę pomóc kolegom w tak ważnych momentach – mówi kapitan GKS-u Tychy. – Do straty goli graliśmy dobrze, ale potem nie potrafiliśmy wskoczyć na nasz poziom. Straciliśmy koncept gry, pojawiło się sporo nerwowości, akcje były szarpane. Trener robił, co mógł i z konieczności zmieniał ustawienie. Tyle że większość zawodników grała po raz pierwszy w takich formacjach. Nic to, trzeba się pozbierać przed wyjazdem do Krakowa i liczę, że pojedziemy tam w nieco większym i silniejszym składzie. A punktów trzeba szukać w każdym meczu.

Iskrzyło i… tak będzie

Podczas derbów mocno iskrzyło i dochodziło nie tylko do utarczek słownych oraz kuksańców. Ale też wydano kilka spornych werdyktów.

– O kontrowersjach nie zamierzam się wypowiadać, bo to nie moje kompetencje – uśmiecha się jeden z tyskich wojowników, Filip Starzyński. – Pewnie, że iskrzyło i tak już będzie do końca sezonu. Teraz jest finisz pierwszej części, zaś za chwilę play off. Nikt nie ma zamiaru odpuszczać. Przegraliśmy z Katowicami, bo mieliśmy raptem 90-sekundowy przestój. Oba gole za szybko wpadły i w rezultacie trochę się pogubiliśmy. Już do końca nie odzyskaliśmy swojego rytmu gry. Przed nami trudne spotkanie z Cracovią, a jeszcze nie wiemy, w jakim ustawieniu zagramy.

Tyszanie mają przed sobą 3 wyjazdy: ten najbliższy pod Wawel, potem do Jastrzębia i na zakończenie do Sanoka.

Polska Hokej Liga

Wtorek, 31 stycznia

OŚWIĘCIM, 18.00: Tauron Re-Plast Unia – Marma Ciarko STS Sanok 4:2, 4:1, 4:0, 2:0

NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – Zagłębie Sosnowiec 3:0, 1:3, 1:3, 1:4

KATOWICE, 18.30: GKS – JKH GKS Jastrzębie 2:1, 3:2, 0:6, 2:5

KRAKÓW, 18.30: Comarch Cracovia – GKS Tychy 4:0, 3:4K, 2:3K, 3:2

Energa Toruń – pauzuje

* wyniki dotychczasowych spotkań


Na zdjęciu: Filip Starzyński (biała bluza) słynie z nieustępliwości oraz waleczności i tak też było derbach.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus