Pójdzie za nimi w ogień!

Po zakończeniu meczu doszło do małej awantury. Panowanie nad sobą wyraźnie stracił trener Krzysztof Brede, którego od tyskiej publiki odciągali nawet zawodnicy, na czele z Hubertem Wołąkiewiczem. Na konferencji prasowej, gdy emocje już opadły, poprosiliśmy szkoleniowca o odniesienie się do tego zdarzenia.

– Nikomu nie pozwolę, by ktoś z trybun obrażał moich piłkarzy. Nie można się tak zachowywać. Jeden z zawodników wracał na ławkę po ciuchy, a został bardzo brzydko potraktowany słownie przez kibiców. To nie przystoi. Rozumiem, że walczą na słowa kibic z kibicem, ale obrażać zawodnika? Za chwilę może okazać się, że będzie tu grał. I co wtedy? Ten ktoś powie, że jest jego fanem, będzie go oklaskiwał? To brzydkie. Zawsze pójdę w ogień za swoim zespołem, nigdy się nie cofnę. Moi piłkarze nie zasłużyli na to, by ktoś ich obrażał – podkreślał szkoleniowiec Chojniczanki.

Nerwy puszczały też działaczom gospodarzy, którzy zgłaszali sporo pretensji do pracy sędziów.