Pojedynek kolejki. Cierpliwość nagrodzona
Maciej Domański na swój czas w ekstraklasie czekał do trzydziestki. Jego vis a vis w drużynie Piasta, Michał Chrapek, debiutował jako… 17-latek.
Czy można zaistnieć w ekstraklasie w wieku ponad 30 lat, nie będąc zawodnikiem z przeszłością z którejś z mocnych ligi europejskich, czyli nie mając tzw. „nazwiska”? Maciej Domański, ofensywny pomocnik Stali Mielec, jest najlepszym dowodem na to, że można.
W klubie z najwyższego poziomu rozgrywkowego pojawił się już jako 19-latek. Wiosną 2009 roku został piłkarzem Polonii Warszawa, ale występował jedynie w Młodej Ekstraklasie. W jednej drużynie grał m.in. z Łukaszem Teodorczykiem i Pawłem Wszołkiem, a rywalizował przeciwko np. Łukaszowi Skorupskiemu albo Krzysztofowi Mączyńskiemu.
Wymienieni porobili niezłe kariery, tymczasem mikry, bo mierzący niecałe 170 cm Domański, przepadł. W pierwszym zespole „Czarnych koszul” nie zagrał i trafił z niej, po raz pierwszy, do Stali Mielec.
Była to wówczas III liga. Na tym samym poziomie rywalizował w barwach Radomiaka. Później były Siarka Tarnobrzeg, Puszcza Niepołomice, aż wreszcie Raków Częstochowa, z którym awansował do ekstraklasy. Zadebiutował w niej, ale w poprzednim sezonie sobie nie poradził i wrócił do Mielca, by ze Stalą uzyskać kolejną promocję.
Chyba nikt się jednak nie spodziewał, że stanie się kluczowym graczem beniaminka w elicie. Świadczą o tym statystyki. 5 goli i 5 asyst, to – jeżeli chodzi o punktację kanadyjską – jeden z najlepszych wyników w naszej lidze. Można nawet powiedzieć, że nie ma w niej zawodnika bardziej wszechstronnego, bo liczba bramek i asyst Domańskiego jest równa.
Zupełnie inaczej trwa seniorska przygoda z piłką ofensywnego pomocnika Piasta Gliwice, Michała Chrapka, który w ekstraklasie zadebiutował jako… 17-latek, a jutro zaliczy 200. spotkanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Meczów byłoby więcej, ale – na półtora roku – Chrapek postanowił spróbować, jak smakuje piłkarski chleb z włoskiego pieca i grał dla Catanii.
Niedawno, bo jesienią, zawodnik ten przechodził niełatwy okres. Po odejściu ze Śląska Wrocław przez trzy miesiące nie mógł znaleźć klubu, ale w końcu trafił do Gliwic. Trener Waldemar Fornalik, który jak mało kto potrafi budować i odbudowywać zawodników, wprowadzał tego piłkarza stopniowo. I choć ten gola w sezonie jeszcze nie strzelił, zaliczając tylko asystę, stale na niego stawia.
Można założyć, że Chrapek – chyba prędzej niż później – „odpali” i w Gliwicach będą mieli z niego pożytek, a on sam będzie mógł się pochwalić nie gorszymi liczbami od Macieja Domańskiego.
Michał CHRAPEK
Ur. 3 kwietnia 1992 r.
W ekstraklasie
- Mecze 199.
- Minuty13 500.
- Bramki 17.
- Asysty 25.
- Kartki 42/1.
W tym sezonie
- Mecze 12.
- Minuty 882.
- Bramki 0.
- Asysty 1.
- Kartki 3/0
Maciej DOMAŃSKI
Ur. 5 września 1990 r.
W ekstraklasie
- Mecze 23.
- Minuty 1496.
- Bramki 5.
- Asysty 5.
- Kartki 1.
W tym sezonie
- Mecze 18.
- Minuty 1333.
- Bramki 5.
- Asysty 5.
- Kartki 1/0.
Foto główne: Krzysztof Dzierżawa/PressFocus