Pojedynek kolejki. Nie są tacy „lewi”

Na swoim koncie mają tytuły mistrza Polski, ale nie tylko. Jeden dwa razy odbił się od Premier League. Drugi występował w Bundeslidze.


Należą do tej grupy obcokrajowców występujących w ekstraklasie, których jakość nie jest wątpliwa i dodają naszej lidze jakości. Są sprawdzeni i przeważnie można na nich liczyć, a na pewno są ważnymi ogniwami dwóch zespołów, które w ostatnich dwóch sezonach sięgały po mistrzostwo Polski. Barry Douglas i Filip Mladenović, dwaj lewi obrońcy odpowiednio Lecha Poznań i Legii Warszawa. Piłkarze doskonali znani i cenieni przez kibiców.

Pierwszy z wymienionych po raz pierwszy w Lechu pojawił się w 2013 roku. Spędził przy Bułgarskiej trzy sezony, a w 2015 roku został mistrzem Polski po raz pierwszy. Pół roku później Szkot był zdeterminowany, by spróbować sił w mocniejszej lidze. Lech nie robił mu przeszkód, choć… zarobił na nim niewiele, bo za pół roku zawodnikowi kończył się kontrakt. Za 200 tysięcy euro, choć wart był o wiele więcej, trafił do Konyasporu, z którym zdobył krajowy puchar.

W Turcji pokazał się z na tyle dobrej strony, że już za ponad milion euro odszedł na zaplecze Premier Leagu. By od razu, w pierwszym sezonie, wywalczyć awans z Wolverhamptonem do elity. Wydawało się wówczas, że spełniło się jego marzenie. Douglas był ważną postacią „Wilków”. 5 goli i 14 asyst nie wystarczyło jednak do tego, by grać w Premier League.

Szkot, za 3,4 mln euro trafił do Leeds. Z którym, po trzech sezonach, awansował do angielskiej ekstraklasy. Znów w niej jednak nie zagrał, bo wypożyczono go do Blackburn. W końcu, w 2021 roku, wrócił na Bułgarską i niespełna rok później świętował drugi tytuł mistrza Polski.

Filip Mladenović ma na swoim koncie jedno mistrzostwo naszego kraju. Zdobył je w 2021 roku z Legią Warszawa. Wcześniej jednak święcił spore sukcesy u siebie w Serbii z Crveną Zvezdą Belgrad (mistrzostwo i puchar), a także na Białorusi (dwa tytuły i puchar). To właśnie z BATE Borysów trafił, za 1,5 mln euro, do 1. FC Koeln.

Choć przygoda z Bundesligą była krótka, to i tak może poszczycić się 16 występami na tym poziomie rozgrywkowym. Później był roczny pobyt w Standardzie Liege, aż wreszczie Serb trafił do Lechii Gdańsk, z którą wywalczył Puchar Polski. Legia Warszawa parol zagięła na niego po sezonie 2019/20 i dopięła swego.

Od tamtej pory Mladenović jest kluczową postacią drużyny z Łazienkowskiej. Jak długo? Tego nie wiadomo. 19-krotny reprezentant Serbii ma 31 lat i kontrakt ważny do końca tego sezonu. Podobnie zresztą, jak Barry Douglas, który jest o dwa lata starszy, a w drużynie narodowej zagrał tylko raz.

BARRY DOUGLAS

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

ur. 4 września 1989 r.

W ekstraklasie

  • Mecze 82.
  • Minuty 6502.
  • Bramki 4.
  • Asysty 18.

W tym sezonie

  • Mecze 9.
  • Minuty 657.
  • Bramki 0.
  • Asysty 0.

Filip MLADENOVIĆ

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

ur. 15 sierpnia 1991 r.

W ekstraklasie

  • Mecze 130.
  • Minuty 10589.
  • Bramki 13.
  • Asysty 26.

W tym sezonie

  • Mecze 8.
  • Minuty 714.
  • Bramki 3.
  • Asysty 3

Foto główne: Adam Starszyński/PressFocus