Pojedynek kolejki. Rozgrywający z dalekich krain

Pedro Tiba z Lecha i Walerian Gwilia z Legii w pierwszych meczach po wznowieniu rozgrywek pokazali, że są w wysokiej formie.

Z Arcos de Valdevez, niewielkiego, bo liczącego sobie nieco ponad 20 tysięcy miasta w południowej części Portugalii, aby dostać się do Poznania trzeba pokonać niemal 3 tysiące kilometrów. To tam niecałe 32 lata temu urodził się Pedro Tiba, pomocnik „Kolejorza”. Niemal tyle samo kilometrów należy przemierzyć, aby drogą wyłącznie lądową przedostać się z gruzińskiego Zugdidi do Warszawy.

W tej miejscowości na świat przyszedł z kolei środkowy pomocnik Legii, Walerian Gwilia. Zawodnik ten, który ma również obywatelstwo ukraińskie i występował w młodzieżowej reprezentacji tego kraju, do naszej stolicy trafił jednak nieco inną drogą, bo przez Zabrze.

Od wtorku wiemy, że seniorski reprezentant Gruzji zdążył przejść do historii futbolu w naszym kraju i na zawsze zapamiętany zostanie jako strzelec pierwszego gola po wznowieniu rozgrywek. Jego trafienie w pucharowym boju z Miedzią Legnica było nadzwyczajnej urody.

Niemniej warto też zwrócić uwagę, że 26-latek rozegrał bardzo dobre zawody.
Podobnie jak dzień później w Mielcu piłkarz występujący na tej samej pozycji, czyli środkowego ofensywnego pomocnika, Pedro Tiba. Portugalczyk wprawdzie bramki dla Lecha nie zdobył, ale zaliczył wiele udanych zagrań i powinien znaleźć się w wyjściowym składzie na starcie sobotnie.

Przy Bułgarskiej jego zespół podejmie Legię, a zainteresowanych wynikiem tego spotkania jest wielu kibiców. Nie tylko tych, którzy sympatyzują z zespołami ze stolic województw – wielkopolskiego i mazowieckiego.

Do tej pory obaj zawodnicy nie zapisali się niczym szczególnym podczas konfrontacji z sobotnim rywalem. Pedro Tiba wziął udział w trzech takich spotkaniach, a wszystkie rozegrano w poprzednim sezonie.

Dwa razy górą był Lech, zaś jeden mecz padł łupem Legii. Portugalczyk nie strzelił w tych spotkaniach gola i nie zaliczył asysty, choć warto zaznaczyć, że dwukrotnie wyprowadzał swój zespół na plac gry w roli kapitana. W rundzie jesiennej tego sezonu przeciwko Legii w Warszawie nie zagrał z powodu kontuzji.

Walerian Gwilia pierwszy raz w karierze przeciwko Lechowi w Poznaniu wystąpił w marcu zeszłego roku. To był niezwykle udany występ jego drużyny, bo Górnik strzelił rywalowi 3 gole, nie tracąc żadnego. Jesienią zeszłego roku – już jako piłkarz Legii – Gruzin znalazł się w zwycięskim zespole, który pokonał Lecha w stolicy 2:1.

Wówczas jednak Gwilia zaliczył jedynie epizod, bo na placu gry pojawił się dopiero w 80 minucie.

Pedro Tiba

ur. 31 sierpnia 1988 r.

Fot. Michał Kość/PressFocus

W ekstraklasie

Meczów 55.
Rozegranych minut 4820.
Bramki 4.
Asysty 7.
Kartki 12/0
W tym sezonie
Meczów 22.
Rozegranych minut 1908.
Bramki 0.
Asysty 5.
Kartki 5/0.


Walerian Gwilia

24 maja 1994 r.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

W ekstraklasie

Meczów 43.
Rozegranych minut 2960.
Bramki 5.
Asysty 10.
Kartki 5/0
W tym sezonie
Meczów 26.
Rozegranych minut 1533.
Bramki 4.
Asysty 6.
Kartki 2/0