Pojedynek kolejki. „Umiera” król, niech żyje król?

Choć nie rozegrano jeszcze jednej trzeciej spotkań ekstraklasy, to najlepszy strzelec Lecha ma znaczną przewagę nad najlepszym snajperem poprzedniego sezonu.


Tomasz Pekhart, król strzelców poprzedniego sezonu, wygrał klasyfikację najlepszych snajperów ekstraklasy w cuglach. Zdobył 22 gole w 25 występach, a drugiego Jakuba Świerczoka wyprzedził aż o 7 goli. Trzecie miejsce, ex aequo z Jesusem Jimenezem i Flavio Paixao, zajął Mikael Ishak.

Wymienione trio straciło do triumfatora aż 9 goli. Być może wynikało to z faktu, że czeski napastnik Legii Warszawa był lepiej w ekstraklasie zaadoptowany, bo trafił do niej jeszcze jesienią 2020. Szwed zawodnikiem Lecha Poznań został pół roku później. W ekstraklasie, jak dotąd, spotkali się tylko raz. W ubiegłym sezonie w Poznaniu było bezbramkowo, a więc żaden z nich nie wpisał się na listę strzelców. Nie było to jednak, co ciekawe, pierwsze starcie obu zawodników. Do takiego doszło bowiem niemal… dekadę temu w Bundeslidze.

Tomasz Pekhart był wówczas zawodnikiem Norymbergi, a Ishak, niespełna 19-letni, stawiał wówczas pierwsze kroki w 1. FC Kolen. Była 85 minuta spotkania na Max-Morlock Stadion, a czeski napastnik wprawił w szał radości kibiców, strzelając gola na 2:1 dla gospodarzy. Trener Kolonii, Stale Solbakken, chciał poszukać wyrównania w samej końcówce i wpuścił na boisko zdolnego napastnika ze Szwecji.

Mikael Ishak, dla którego był to dopiero trzeci występ w Bundeslidze, nie zdołał jednak odmienić losów spotkania, a jego zespół spadł następnie w niemieckiej ekstraklasy. Szwed o syryjskich korzeniach na najwyższy poziom rozgrywkowy w Niemczech powrócił sześć lat później. W barwach, o ironio, Norymbergi. Z Tomaszem Pekhartem w klubie tym się jednak nie spotkał, bo Czech opuścił go w 2015 roku. Łącznie w Bundeslidze Czech rozegrał 89 meczów i strzelił 14 goli. Ishak zaliczył 40 występów i 4 razy trafił do siatki.

Teraz obaj napastnicy są w ekstraklasie i – jak na razie – ten sezon, zarówno pod względem indywidualnym, jak i zespołowy, jest znacznie lepszy dla gracza „Kolejorza”. Mówi się przed niedzielnym hitem kolejki, że jeżeli Lech w Warszawie wygra, to Legia już go nie dogoni. Można to również odnieść do obu zawodników. Jeśli Ishak strzeli przy Łazienkowskiej gola, to w klasyfikacji strzelców Pekhart może go już nie złapać.

Aktualnie piłkarz Lecha ma bowiem pięć bramek przewagi nad napastnikiem „Wojskowych”. Rzecz jasna oba powyższe stwierdzenia to czysta hipoteza, ale nie ulega wątpliwości, że starcie króla strzelców ekstraklasy z poprzedniego sezonu z chyba najpoważniejszym kandydatem do korony w sezonie bieżący, dodaj niedzielnej rywalizacji smaczku.


Tomasz PEKHART
Fot. Rafał Rusek/PressFocus

ur. 26 maja 1989 r.

W tym sezonie

  • Mecze 44.
  • Minuty 3212.
  • Bramki 29.
  • Asysty 2.

W ekstraklasie

  • Mecze 8.
  • Minuty 516.
  • Bramki 2.
  • Asysty 0.

Mikael ISHAK
Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

ur. 31 marca 1993 r.

W tym sezonie

  • Mecze 32.
  • Minuty 2548.
  • Bramki 19.
  • Asysty 2.

W ekstraklasie

  • Mecze 10.
  • Minuty 857.
  • Bramki 7.
  • Asysty 1.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus