Polacy w odwrocie. Oddają pole obcokrajowcom

Rzut oka na listę zdobywców bramek dla Miedzi Legnica w rundzie jesiennej wystarczy, by dojść do wniosku, że beniaminek ekstraklasy jest uzależniony od zdobyczy bramkowej obcokrajowców. Ma to oczywiście bezpośrednie przełożenie na zdobycz punktową „Miedzianki” w tabeli.

Cudzoziemcy dla zespołu trenera Dominika Nowaka na razie strzelili 62 procent wszystkich goli, co nie wymaga komentarza. W poprzednim sezonie to Polacy mieli miażdżącą przewagę (ponad 64 procent) i obecne proporcje są pewnego rodzaju niespodzianką, a przynajmniej zaskoczeniem.

W sezonie, w którym drużyna z Legnicy wywalczyła historyczny awans do elity, wśród snajperów brylowali Fabian Piasecki (9 goli) i Mateusz Piątkowski (8 trafień). Teraz „Piątek” strzelił tylko jednego gola (w meczu z Górnikiem Zabrze), natomiast „Piasek” ma na razie czyste konto. Metamorfozę przeszedł natomiast Petteri Forsell. W poprzednich rozgrywkach Fin zapisał na swoje konto tylko jedną bramkę, ale w ekstraklasie czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Zdobył gole nie tylko z rzutów karnych, od których jest ekspertem, ale również z gry. Może też mówić o pechu, bo w kilku przypadkach po jego uderzeniach (głównie z rzutów wolnych) piłka odbijała się od słupka. W ten sposób jeden gol poszedł na konto… bramkarza Górnika Zabrze, Tomasza Loski. Po uderzeniu Forsella z wolnego, futbolówka odbiła się od słupka, następnie trafiła w plecy interweniującego golkipera, po czym wtoczyła się do siatki.

Jakie są przyczyny tego, że teraz lwią część dorobku bramkowego całej drużyny stanowią zdobycze obcokrajowców? Odpowiedź na to pytanie znalazł chyba Piotr Tworek, który w przeszłości pracował z piłkarzami Miedzi. Najpierw był asystentem Bogusława Baniaka, potem Rafała Ulatowskiego, wreszcie prowadził drużynę wspólnie z Adamem Fedorukiem. – Dla mnie większa zdobycz bramkowa obcokrajowców w zespole Miedzi nie jest niespodzianką – przekonuje szkoleniowiec, który w tej chwili jest prawą ręką Macieja Bartoszka w Chojniczance.

– Proszę spojrzeć na poszczególne formacje drużyny trenera Dominika Nowaka. Pomijając już fakt, że w podstawowej jedenastce jest niewielka przewaga cudzoziemców, to w formacjach ofensywnych – pomoc i atak – oni stanowią większość. Forsell, Ojamaa, Borja Fernandez, za chwilę od początku będzie grał Santana, jak wyleczy się całkowicie Marquitos, on również może wypchać ze składu jakiegoś Polaka. Szkoleniowiec zespołu z Legnicy oczywiście nie robi tego złośliwie, tylko stawia na najlepszych.

W Miedzi jest teraz bowiem duża dysproporcja pomiędzy podstawową jedenastką, a zmiennikami. A tymi ostatnimi są zazwyczaj nasi rodacy. Wielu z nich jest u schyłku swojej kariery, jak Wojtek Łobodziński i Łukasz Garguła. Na dodatek „Łobo” często zmaga się – z mniejszymi lub większymi – kłopotami zdrowotnymi. Dlatego nie przewiduję, by nagle Polacy zaczęli strzelać więcej goli dla Miedzi. Chyba, że zmienią się proporcje w formacjach ofensywnych.

 

 

Na zdjęciu: Fin Petteri Forsell jest w tej chwili najgroźniejszą strzelbą w Miedzi.

 

Sezon 2018/2019

Razem – 21

Obcokrajowcy (13): 8 – Forsell, 3 – Ojamaa, 2 – Marquitos.

Polacy (7): 2 – Augustyniak, Szczepaniak, 1 – Piasecki, Piątkowski, Zieliński.

samobójcza: Sadlok (Wisła K.).

Sezon 2017/2018

Razem – 53

Obcokrajowcy (19): 8 – Marquitos, 6 – Vojtusz, 2 – Santana, 1 – Bartulović, de Amo, Forsell.

Polacy (34): 9 – Piasecki, 8 – Piątkowski, 6 – Łobodziński, 3 – Augustyniak, Mystkowski, 2 – Garguła, 1 – G. Bartczak, Osyra, Zieliński.

Sezon 2016/2017

Razem – 49

Obcokrajowcy (26): 13 – Forsell, 7 – Vojtusz, 3 – Batin, 2Marquitos, 1 – de Amo.

Polacy (21): 5 – G. Bartczak, 4 – Rasak, 3 – Łobodziński, 2 – Garguła, Midzierski, Rybicki, 1 – Bartkowiak, Łuszkiewicz, M. Stasiak.

samobójcze: Pielach (Wisła Puławy), Gołębiewski (Pogoń Siedlce).