Polczak zapuka o 9.00

Pięć występów w drużynie narodowej, 161 spotkań w rodzimej ekstraklasie, 192 cm wzrostu. Taki środkowy defensor dla zespołu, który wraca do krajowej elity po 10 latach? Postać z gruntu pożądana. Przy Kresowej pojawi się w środę rano…

Zagłębie Sosnowiec jest o krok od pozyskania 31-letniego Piotra Polczaka, który właśnie rozwiązał kontrakt z rumuńską Astrą Giurgiu. Umowa obowiązywała pierwotnie do lata 2019 roku, ale zawodnik postanowił wrócić do ojczyzny ze względów rodzinnych. O tym, że nie decydowały względy sportowe, świadczy bilans gier piłkarza z poprzedniego sezonu. W sumie zaliczył 35 spotkań, w tym 30 w lidze (dwa gole). Jego drużyna zakończyła rozgrywki na piątym miejscu w tabeli.

Pertraktacje z Zagłębiem zawodnik rozpocznie dziś o 9.00. Jeśli potrwają krócej niż dwie godziny, wyjdzie na przedpołudniowy trening, a o 14.30 stanie razem z drużyną do przedsezonowego zdjęcia. Jego angaż w sosnowieckim klubie jest bardzo prawdopodobny, ale nieprzesądzony. Problemem może się okazać długość kontraktu. Piłkarzowi zależy na stabilizacji, więc oczekuje minimum trzyletniej umowy.

Inna rzecz, że widzą go u siebie dwa wyżej notowane kluby polskiej ekstraklasy – Zagłębie Lubin i Lechia Gdańsk, w której gościł już na testach przed czterema laty. Decydujący może się jednak okazać czynnik geograficzny. Zawodnik jest wychowankiem MMKS-u Dąbrowa Górnicza i w tym mieście ma mieszkanie. Zanim wyjechał z Polski, jego syn trenował w akademii Zagłębia.

W ekstraklasie Polczak-senior debiutował w sierpniu 2004 roku jako gracz GKS-u Katowice. W barwach tego klubu spędził lata 2003-2007. Trzy kolejne sezony rozegrał dla Cracovii, a potem postawił na emigrację. Wybrał kierunek rosyjski – najpierw związany był z Terekiem Grozny, następnie z Wołgą Niżny Nowogród. Do Krakowa wrócił na początku 2015 roku, znów w szeregi „Pasów”. Przed rokiem przyjął ofertę Astry. Teraz po raz kolejny otwiera krajowy rozdział kariery – najprawdopodobniej już ostatni…