Półfinał play offu. Znowu horror

Rywalizacja półfinałowa pomiędzy GKS-em Tychy i Podhalem Nowy Targ jest w rozkwicie. Kolejne spotkanie stało na wysokim poziomie i dostarczyło niesłychanych emocji. I po raz drugi o wygranej zadecydowała dogrywka, a w niej tyszanie za sprawą Aleksa Szczechury odnieśli zwycięstwo. Teraz kolejna potyczka w Nowym Targu i emocje gwarantowane.

W zespole GKS-u zabrakło dwóch zawodników. Radosław Galant ma naderwane więzadło w kolanie i przechodzi rehabilitację, zaś Tomas Sykora zachorował. Na nieobecności Słowaka w składzie skorzystał dawno niewidziany Patryk Kogut, który pełnił rolę środkowego w IV formacji. Tyszanie dysponują dłuższą ławką i mają pewien komfort, choć w play offie jest coraz więcej urazów. Z kolei Tomek Valtonen dokonał kolejnych roszad w atakach i wyjeżdżały one w zależności od wydarzeń na lodzie.

Spotkanie nieźle się ułożyło dla „Szarotek”. Krystian Dziubiński objechał bramkę i wystrzelił w stronę Johna Murraya. Ten mocno zaskoczony zbyt późno zareagował i krążek wpadł do siatki. Goście nieoczekiwanie objęli prowadzenie i nie zrezygnowali z podwyższenia rezultatu. Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała czy Jarosław Różański, czyli najbardziej doświadczeni, byli najbardziej aktywni. Tyszanie również wcale się nie oszczędzali, dążyli do wyrównania i na tym tylko zyskało widowisko. W końcu starania gospodarzy zostały zakończone sukcesem. Niezwykle aktywny w tym sezonie Filip Komorski wjechał w tercję rywala i podał Andreja Michnowa; rosły Ukrainiec posłał błyskawicznie krążek po lodzie, a ten wpadł między parkanami do bramki. To pierwszy gol Michnowa w tym play offie i trener Andrej Gusow już nie będzie go wytykał palcem.

Bramkarze odegrają w tej rywalizacji istotną rolę – powiedział nasz ekspert Gabriel Samolej, były reprezentacyjny golkiper dzień przed meczem. Chwalił obu, ale tym razem Murray miał kiepski dzień, bo drugi gol, Kacpra Guzika, również obciąża jego konto. Napastnik strzałem z nadgarstka wpakował krążek przy bliższym słupku bramki Murraya. Tyszanie znów musieli ciężko pracować, by odrobić tę stratę. Sytuacji mieli mnóstwo. Bartosz Ciura, Jakub Witecki, Aleksiej Jefimienko, Bartłomiej Jeziorski nie skierowali „gumy” do siatki. Wyręczył ich Mateusz Bryk, ale nieco wcześniej na bramkę szarżował Mateusz Gościński i Przemysław Odrobny odbił krążek przed siebie. Dopadł do niego Bryk i potężnym uderzeniem zdobył wyrównanie.

W III tercji obie drużyny były skoncentrowane, by nie stracić przypadkowego gola. Grały niezwykle ostrożnie, ale i tak próbowały znaleźć sposób na bramkarzy. Goli jednak się nie doczekaliśmy, choć w 56 min Gleb Klimenko i Alex Szczechura byli tuż przed „Wiedźminem”, ale on ze stoickim spokojem wybronił strzał tego drugiego. A swoją drogą, obaj doświadczeni napastnicy powinni się lepiej zachować przed strzałem. O wszystkim po raz drugi w tej rywalizacji miała zadecydować dogrywka. A w niej Szczechura w pełni zrehabilitował się po niewykorzystanej wcześniej sytuacji. Tym razem z ostrego kąta udało mu się umieścić krążek w siatce.

Tomek VALTONEN: – Równy mecz, obie drużyny grały fajny hokej, ale przegraliśmy. Nic to, idziemy dalej. Świetnie prowadzili mecz sędziowie i w naszym play offie pozwalają grać i właśnie o to chodzi.

Andrej GUSOW: – Świetna seria, a obie drużyny grają taktyczny hokej. Gleb Klimenko gra hokej radziecki, bo w sytuacji dwóch na bramkarza chce wjechać do bramki zamiast strzelać. I teraz kolejne rozdanie w Nowym Targu.

GKS TYCHY – TATRYSKI PODHALE NOWY TARG 3:2 (1:1, 1:1, 0:0, 1:0)

Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw) 2-1.

0:1 – Dziubiński (2:29), 1:1 – Michnow – Komorski (14:45), 1:2 – Guzik – Kolusz – Jaśkiewicz (31:13), 2:2 – Bryk – Gościński – Rzeszutko (37:07), 3:2 – Szczechura – Cichy – Klimenko (61:41).

TYCHY: Murray (2); Ciura – Kotlorz, Bryk – Górny, Pociecha – Jeronaw, Bizacki – Kolarz; Michnow – Komorski – Jafimienko, Gościński (2) – Rzeszutko (2) – Bagiński, Szczechura – Cichy – Klimenko, Witecki – Kogut – Jeziorski. Trener Andrej GISOW.

PODHALE: Odrobny; Kolusz – Jaśkiewicz (2), Wajda – Tolvanen, Suominen – Hovinen, Mrugała; Różański – Koski – Worwa, Michalski – Zapała – Sammalmaa, Guzik – Neupauer – Wielkiewicz (2), Kapica – Dziubiński – Moisio, Siuty. Trener Tomek VALTONEN.

Sędziowali: Maciej Pachucki i Paweł Meszyński – Maciej Byczkowski i Rafał Noworyta. Widzów 2800.

Kary: Tychy – 6 min., Podhale – 4 min.
Kolejny mecz w czwartek, 21 marca o 18.00, w Nowym Targu.

 

Na zdjęciu: Przemysław Odrobny w wielu groźnych sytuacjach imponował spokojem, ale skapitulował w dogrywce.