Polki przejechały się po Turczynkach jak walec

Bramki cieszą, ale liczy się osiągnięcie celu – twierdzi trener reprezentacji, Iwan Bednar.


Hokejowa reprezentacji kobiet z roku na rok robiła postęp, choć pandemia nieco go przyhamowała. Jednak w tym sezonie oczekujemy potwierdzenia tej tezy, a turniej prekwalifikacji olimpijskiej ma tylko to potwierdzić. Biało-czerwone na lodowisku im. braci Nikodemowiczów w Bytomiu w pierwszym spotkaniu nie miały żadnych problemów z pokonaniem niżej notowanej reprezentacji Turcji. Ba, urządziły sobie festiwal strzelecki i zdobyły aż 12 goli. Wynik byłby nawet wyższy, ale bramkarka Merve Karatas obroniła wiele strzałów i na pewno uchroniła swój zespół od kompromitacji.

Festiwal, festiwalem strzeleckim, ale na to spotkanie patrzyliśmy przez pryzmat niedzielnej potyczki z najgroźniejszym zespołem, Holandii. O dyspozycji bramkarki Agaty Kosińskiej-Horzelskiej niewiele można powiedzieć, bo prawie 60 minut wynudziła się między słupkami. Interweniowała w niegroźnej sytuacji. Pod koniec meczu jedna z naszych hokeistek wyprowadzała krążek zza bramki i zaatakowała ją rywalka. Wówczas była potrzebna jej interwencja i zamroziła krążek.

O grze obronnej naszej drużyny również nic nie wiemy, bo hokeistki z Turcji bodaj 3 razy przejechały przez naszą strefę. Rywalki starały się skupiać na grze obronnej, ale podopieczne trenera Ivana Bednara przewyższały szybkością oraz umiejętnościami technicznym. Worek z bramkami rozwiązała zaledwie 16-letnia obrończyni Julia Zielińska, która na co dzień występuje w fińskim Kiekko Espoo. Nastolatka zaczynał swoją hokejową przygodę rozpoczynała w Kojotkach Naprzód Janów, ale poprzez Finlandię marzy o grze zza oceanem. Robi stałe postępy i może spełni swoje marzenia. Z kolei 18-letnia Wiktoria Sikorska występuje w HC Goeteborga i również w przyszłości pragnie spróbować swoich sił w Kanadzie lub USA. Jej pobyt w Szwecji może jej tylko pomóc w kolejnym wyjeździe. Sikorska „ustrzeliła” hat-tricka i do niego dorzuciła również 3 podania. I w pełni zasłużenie odebrała statuetkę MVP za występ przeciwko Turcji. Jej wyczyn strzelecki skopiowała Karolina Późniewska, która ponadto kilka razy idealnie wyłożyła krążek koleżankom, lecz ten nie posłały go do siatki.

– Ilość strzelonych goli rywalkom jest mniej istotna, bo liczy się cel końcowy – mówił po meczu słowacki szkoleniowiec, Iwan Bednar. – Pragniemy awansować do turnieju finałowego, by potwierdzić postępy drużyny. Patrzyłem na tę potyczkę przez pryzmat niedzielnej i na kilka elementów będziemy musieli zwrócić uwagę przed Holandią.

Dzisiaj z Meksykiem powinno być równie łatwo, bo do tej pory rywalki były bardziej znane z gry na… wrotkach.


POLSKA – TURCJA 12:0 (5:0, 5:0, 2:0

1:0 – Zielińska – Sikorska (1:04), 2:0 – Talanda – Orawska (4:23), 3:0 – Sikorska – Wieczorek – Tomczok (9:33), 4:0 – Czarnecka – Łąpieś (11:45, w przewadze), 5:0 – Wieczorek – Sikorska (11:59), 6:0 – Późniewska – Łaskawska (24:56), 7:0 – Sikorska – Zielińska (30:34, w przewadze), 8:0 – Późniewska – Czarnecka (33:00), 9:0 – Późniewska (35:52, w osłabieniu), 10:0 – Dziwok – Wcisło – Łapińska (37:28), 11:0 – Sikorska – Wieczorek (54:30), 12:0 – Tomczok – Sikorska (58:17).

Sędziowały: Nikoleta Celarova – Claudia de la Pompea Carrera i Wiktoria Kożusznikowa. Widzów 250.

POLSKA: Kosińska-Horzelska; Sfora – Chrapek, Zielińska – Gogoc, Strzelecka – Korkuz, Wcisło; Łąpieś – Czarnecka – Późniewska, Sikorska – Wieczorek (2) – Tomczok, Łaskawska – Talanda – Orawska, Dziwok, Łąpińska. Trener Iwan BEDNAR.

Kary: Polska – 2 min, Turcja – 6 min.

Liczba

57

STRZAŁÓW oddały Polki na bramkę Turczynek, zaś rywalki zrewanżowały się tylko jednym!


Fot. twitter.com/hokejnet