Polonia Bytom. Forma idzie w górę

Polonia Bytom w dobrych nastrojach i z dorobkiem 10 punktów w czterech występach rozpoczyna przygotowania do niedzielnych derbów z Ruchem Chorzów.


Strzelił gola, zaliczył asystę przy bramce Krzysztofa Hałgasa, a na koniec rozprowadził kontrę, którą po podaniu Roberta Chwastka wykończył Adam Żak. Patryk Stefański zanotował w sobotę świetny występ w Świdnicy i walnie przyczynił się do tego, że Polonia Bytom pokonała swą imienniczkę 3:1.

– Rzeczywiście, było w tym meczu dużo konkretów z mojej strony. To cieszy, bo na początku sezonu trochę ich brakowało. W ostatnim tygodniu przyszła jednak bramka z Pniówkiem, w Świdnicy – kolejna, pojawiła się też asysta. To cieszy, że forma idzie w górę, szczególnie przed tak meczem, jak niedzielny z Ruchem – przyznaje Stefański, nawiązując już do III-ligowych derbów, którymi powoli zaczynają żyć kibice w Bytomiu i w Chorzowie.

Takich meczów jest niewiele

– Wiadomo, że to największe wydarzenie rundy jesiennej. Choć jeszcze tak mocno tego nie odczuwamy, bo przed nami dopiero analiza spotkania w Świdnicy, to w trakcie tygodnia lekkie napięcie związane z derbami zapewne przyjdzie. Medialnie ten mecz na pewno będzie stał na wysokim poziomie. Cieszy nas to, bo nie ma co ukrywać, że takich meczów na poziomie III ligi jest bardzo niewiele. To dla nas mobilizujące – nie kryje 30-latek, mający w CV występy przy Cichej.

Polonia przystąpi do derbów w dobrych humorach. Sezon zaczęła z opóźnieniem, bo jej mecze były przekładane albo wskutek zakażeń w szeregach rywali, albo z innych względów (jak występ Pniówka Pawłowice w centralnym Pucharze Polski), ale gdy już ruszyła, to punktuje raz za razem. W czterech występach zgromadziła 10 „oczek”.

– Jest mały niedosyt, bo z rezerwami Górnika Zabrze komplet punktów też mieliśmy na wyciągnięcie ręki, a tylko zremisowaliśmy. Trzeba jednak z pokorą podchodzić do każdego meczu i szanować każdą zdobycz. Spójrzmy na Ruch, który był mocno rozpędzony po czterech wygranych, a zremisował z Piastem Żmigród i przegrał we Wrocławiu ze Ślęzą, czego pewnie mało kto się spodziewał. Tu jednak wszystkie mecze, nawet z dołem tabeli, są naprawdę trudne. Każdemu rywalowi trzeba wyszarpać zwycięstwo, tym bardziej że na takie marki jak Polonia czy Ruch wszyscy się nastawiają. Nasza gra nie zawsze wygląda tak, jak tego chcemy, ale kluczem jest konsekwencja przez pełne 90 minut – podkreśla Patryk Stefański.

Cofnięty na „dziesiątkę”

W tym sezonie bytomianom wygrane nie przychodzą łatwo. W Goczałkowicach do przerwy przegrywali, z Pniówkiem skruszyli mur dopiero za sprawą kapitalnego uderzenia Adama Żaka z rzutu wolnego, w Świdnicy po pierwszej połowie remisowali 1:1.


Przeczytaj jeszcze: Droga przez mękę


– Być może szybko zdobyta bramka nas uśpiła, bo popełnialiśmy wiele prostych błędów, notowaliśmy straty, co nakręcało gospodarzy, którzy dominowali i dyktowali warunki. Wiedzieliśmy, co musimy poprawić, zaczęliśmy grać trochę odważniej i druga odsłona należała już do nas, w czym pomogli też zawodnicy, którzy weszli z ławki. Mamy wyrównaną kadrę. Trener przed każdym meczem powtarza, że ławka jest bardzo ważna i to się potwierdza. W Świdnicy sporo działo się po wejściu Roberta Chwastka, dał ładną asystę. Rezerwowi są naszą siłą – mówi pomocnik Polonii, który jesienią ubiegłego roku – tuż po awansie z IV ligi – był w Bytomiu napastnikiem. Zmiana pozycji na tę nr 10, ofensywnego pomocnika, posłużyła mu.

– Gdy zimą do zespołu dołączył Adam Żak, zostałem poinformowany o zmianie pozycji. Cały zimowy okres przygotowawczy przepracowałem na „10”, alternatywnie mogę też grać na boku pomocy i czasem się tam pojawiam. Zdecydowanie lepiej czuję się jednak w środku, za napastnikiem. Mam więcej swobody, nie jestem uwiązany, wymieniamy się z Dawidem Krzemieniem. Dość fajnie to wychodzi, jestem zadowolony z tej decyzji trenerów. Praktycznie w każdym klubie byłem rzucany między atak a skrzydło. „10” była pomysłem trenera Rakoczego. Doświadczenie pozwala mi dawać drużynie to, czego potrzebuje – zaznacza Patryk Stefański.

Tabela niestabilna

Obserwatorzy III-ligowych zmagań ostrzą sobie zęby na niedzielne derby Polonii z Ruchem, nie zapominając jednak, że tabelę III grupy otwierają dziś dwa zupełnie inne zespoły: MKS Kluczbork i Ślęza Wrocław.

– Patrząc na to, jak zaczął punktować Kluczbork po przyjściu trenera Furlepy, nie jestem tym zaskoczony. Rok temu miał bronić się przed spadkiem, a dołączył do czołówki. Czuło się, że w MKS-ie nastąpiła zmiana. Ślęza przed sezonem również była brana pod uwagę jako drużyna, z którą trzeba się będzie liczyć. Wielce zaskoczony kształtem tabeli zatem nie jestem. Tyle że… Nie zapominajmy, że drużyny mają różną liczbę rozegranych meczów, czego my jesteśmy najlepszym przykładem. Tabela jest mocno wymieszana, niestabilna. Podejrzewam, że wykrystalizuje się dopiero po całej rundzie – ocenia pomocnik Polonii.


18 GOLI strzelił Patryk Stefański od wiosny 2019 roku, kiedy wrócił do (IV-ligowej wówczas) Polonii.


Już sprzedają bilety

250 osób na sektorze kibicowskim i 170 osób na sektorze rodzinnym. Taką publikę będą miały niedzielne (15.00) derby między Polonią a Ruchem. Wczoraj wieczorem w siedzibie Stowarzyszenia Kibiców przy ul. Kolejowej rozpoczęła się przedsprzedaż biletów. Pierwszeństwo miały te osoby, które posiadały karnet na (nierozegraną) rundę wiosenną sezonu 2019/20.


Na zdjęciu: Patryk Stefański (z prawej) jest w tym sezonie coraz bardziej konkretny…

Fot. Facebook/Polonia Bytom