Polonia Bytom. Jak grom z jasnego nieba

Kiedy wszystko szło zgodnie z planem niebiesko-czerwonych, walczący o utrzymanie gorzowianie zaskoczyli nie tylko gospodarzy, ale i… samych siebie.


Znający wyniki meczów z udziałem Goczałkowic i Ślęzy poloniści w I połowie konsekwentnie realizowali plan. Już pierwsze uderzenie przyniosło im gola. Piłkę w pole karne wrzucił Patryk Stefański, a Krzysztof Hałgas mocno przymierzył pod poprzeczkę. Po 8 minutach kolejne dośrodkowanie obchodzącego 32. urodziny pomocnika oraz błąd obrońców wykorzystał Daniel Iwanek i było 2:0.

Gospodarze – zgodnie z przewidywaniami byli stroną dominującą, ale krótko przed przerwą dali się zaskoczyć. Prawą stroną urwał się Dawid Ufir i wbiegając w pole karne, wycofał piłkę tuż przy linii bocznej. Ta trafiła w nogę Norberta Radkiewicza i zmyliła Dominika Brzozowskiego.

Już początek II odsłony zwiastował problemy niebiesko-czerwonych, którzy już nie prezentowali się tak jak w dwóch pierwszych kwadransach. Gorzowianie szansę na dogodny wynik zwietrzyli serią rzutów rożnych i po jednym z nich do wyrównania doprowadził Dominik Siwiński. Na minutę przed końcem ambitnie grający goście wprawili wszystkich w osłupienie. Karol Gardzielewicz zagrał „klepkę” z Pawłem Krauze, wbiegł w pole karne i nie dał szans Brzozowskiemu.

W doliczonym czasie gry golkiper Polonii chciał pomóc kolegom przy stałym fragmencie gry i pobiegł pod bramkę rywali. Ci jednak – wzorem z hokejowych tafli – zdołali wyprowadzić kontrę, po której strzelający do pustej bramki Marcel Kasprzak wprawił swój zespół w euforię.

– Jestem zły, bo plan był taki, żeby rundę wiosenną zacząć zwycięstwem. Futbol uczy pokory i musimy zrobić wszystko, aby podnieść się po tym meczu i jak najlepiej przygotować się do spotkania z Goczałkowicami – powiedział rozgoryczony trener Polonii, Kamil Rakoczy. Broniąca się przed spadkiem Warta sprawiła w Bytomiu dużą niespodziankę, a seria 10 meczów Polonii bez porażki przeszła do historii.

Mateusz Skutnik


Polonia Bytom – Warta Gorzów Wielkopolski 2:4 (2:1)

1:0 – Hałgas, 27 min, 2:0 – Iwanek, 35 min, 2:1 – Radkiewicz, 42 min (samobójcza), 2:2 – Siwiński, 77 min, 2:3 – Gardzielewicz, 89 min, 2:4 – Kasprzak, 90+7 min

POLONIA: Brzozowski – Górka (37. M. Maj), Bedronka, Krotofil, Hałgas – Wuwer, Andrzejczak (67. Pączko), Stefański, Płonka (73. Krzemień), Iwanek (67. Piontek) – Wolny (73. A. Maj). Trener Kamil RAKOCZY.

WARTA: Bukowski – Bielawski, Siwiński, Ogrodowski (61. Duda), Grudziński – Ufir (64. Kasprzak), Jachno, Marchel (54. Majerczyk), Gardzielewicz – Mikołajczak (64. Rybicki), Krauz. Trener Mateusz KONEFAŁ.

Sędziował Maciej Habuda (Wrocław). Widzów 300.Żółte kartki Jachno, Mikołajczak, Rybicki, Bielawski.


Na zdjęciu: Norbert Radkiewicz (nr 30) fruwał wysoko, ale po inauguracji wiosennych rozgrywek nie będzie miał miłych wspomnień. Jego koledzy też.

Fot. Krzysztof Kadis/Polonia Bytom