Na wyciągnięcie ręki

Bytomianie są o krok od powrotu do drugiej ligi. We wniosku licencyjnym uwzględnić muszą stadion zastępczy, na który wybrali Opole. Dziś (17.30) przy Olimpijskiej podejmą Odrę Wodzisław.


Siedem punktów przewagi nad drugim w tabeli Rekordem Bielsko-Biała, a w perspektywie cztery domowe mecze. Tak wyglądała sytuacja Polonii Bytom na pięć kolejek przed końcem sezonu III grupy III ligi. Niebiesko-czerwoni dziś w konfrontacji z Odrą Wodzisław będą chcieli wykonać kolejny krok do awansu. Jeśli w tym tygodniu wygrają przy Olimpijskiej z Odrą oraz Polonią Nysa, będą mogli świętować.

Chłodna głowa

– Do finiszu sezonu przystępujemy z chłodną głową – mówi Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy Polonii. – Wiemy, ile zależy od nas i co musimy zrobić. Matematyka przed tą kolejką mówiła jasno. Musimy wygrać trzy spotkania, by nie oglądać się na Rekord i dwa, by nie oglądać się na Ślęzę. Te warianty są nam znane, terminarz jest korzystny, bo gramy cztery spotkania u siebie. Wszystko w nogach zawodników. Głęboko wierzę, że nasze wieloletnie trzecioligowe doświadczenie zaprocentuje i wyjdziemy z tego zwycięsko. Walczymy o coś, co nie udaje nam się długo. Większość zawodników od wielu lat próbuje po to sięgnąć. Dziś mamy to już na wyciągnięcie ręki. Nie wyobrażam sobie, by ci ludzie musieli się dodatkowo mobilizować. Siedzi to w ich głowach i ten sezon pokazuje, że bardzo dobrze sobie z tym radzą – dodaje dyrektor Polonii, która w tym tygodniu podejmie Odrę i Polonię Nysa, a poza tym na ligowym gruncie czeka ich jeszcze wyjazd do Pawłowic i domowe konfrontacje z Cariną Gubin oraz LKS-em Goczałkowice.


Czytaj więcej o: Polonia Bytom:


Dziś bytomianie będą zdecydowanym faworytem starcia z plasującą się w strefie spadkowej drużyną z Wodzisławia.

– Odra to zespół nieobliczalny, potrafiący w pierwszej połowie zdominować Stilon i prowadzić 3:0, by potem to roztrwonić. Albo delikatnie odstawać przez 45 minut ze Stalą Brzeg, a w drugiej połowie w kilkanaście minut zdominować rywala. Dlatego to trudny przeciwnik, grający o życie, który postawi wszystko na jedną kartę. Młodzi chłopcy nie będą kalkulować, pójdą na całość i do momentu, gdy nie zabijemy w nich radości, polotu, ambicji, na pewno będzie to bardzo ciężki mecz – ocenia Stefankiewicz.

Mirus jak Fabiański

Polonia Bytom wiosną jest silna drużyną, szerokością kadry, ale ma też w tej rundzie swoich bohaterów. Takim oczywistym z racji dokonań, ale nieoczywistym z racji pozycji, jest Eryk Mirus. Młody bramkarz niejednokrotnie ratował już kolegom skórę, broniąc aż cztery rzuty karne.

– Eryka, jak cały zespół, cechuje chłodna głowa i świadomość, ile jeszcze pracy przed nim. Wyciąga z ostatnich miesięcy maksa, jest w bardzo dobrej dyspozycji, a obronione karne to też dowód świetnej pracy, jaką wykonuje z nim nasz trener bramkarzy Mirek Kuczera. Specjalizuje się w analizie, to szkoła trenera Daniela Pawłowskiego, z którym do dziś współpracuje bramkarz West Hamu Łukasz Fabiański. W ROW-ie Rybnik trener Pawłowski przekazał Mirkowi wiele i dziś Polonia Bytom korzysta z niesamowitej wiedzy tych ludzi. To procentuje. Każdy rzut karny przeciwnika mamy odpowiednio rozpisany, to już nie wielka tajemnica, możemy o tym mówić głośno. Przynosi to efekt, nie umniejszamy też oczywiście roli Eryka jako wykonawcy. To nie tylko obronione karne, ale też choćby takie strzały jak Emmanuela Agbora w ostatnim meczu w Legnicy, jedną ręką. Był na tym spotkaniu trener Mokry z ekstraklasowej drużyny i był pod wrażeniem Eryka. Spodziewam się, że ten bramkarz będzie wzbudzał zainteresowanie – nie kryje dyrektor Polonii.

Celem „dublet”

Lider III ligi walczy nie tylko o to, by po 6 latach wrócić na szczebel centralny ligowych rozgrywek. Jest też w grze o wojewódzki Puchar Polski. Po triumfie na poziomie podokręgu Bytom, bytomianie są już w półfinale poziomu okręgowego. Przed nimi mecz z czołowym IV-ligowcem – Unią Turza Śląska.


Czytaj także: W Kluczborku Polonia Bytom zrobiła wielki krok w kierunku II ligi


– Scenariusz „dubletu” jest bardzo optymistyczny. Mamy pomysł, jak rozkładać siły zawodników. Mecz w Turzy (7 czerwca – dop. red.) będzie dla nas bardzo ważny. Chcemy zagrać w finale i zrewanżować się Unii za ubiegłoroczną wpadkę. To najlepsza mobilizacja dla naszego zespołu, nie będzie mowy o żadnym odpuszczaniu. Analizujemy terminarz i wiemy, że dla Turzy będzie to trudny okres. Kilka dni wcześniej zagra w lidze mecz wysokiej rangi z Polonią Łaziska, a kilka dni po naszym meczu będzie się kończył sezon zasadniczy IV ligi. I my, i Turza, będziemy w pełnym boju. Dołożymy starań, by patrzeć w kierunku tego „dubletu”, czyli wywalczenia pucharu i awansu – przyznaje nasz rozmówca.

Oleska na zastępstwo

Polonia walczy o drugą ligę nie tylko na boisku. Przygotowuje też wniosek licencyjny do PZPN. Ważną kwestią jest infrastruktura. Nie ma mowy, by na szczeblu centralnym grać na Szombierkach czy – jak obecnie – na wyłączonej dla publiczności Olimpijskiej. Na ukończeniu jest już nowy obiekt przy ulicach Olimpijskiej i Piłkarskiej, ale raczej nie zostanie oddany do użytku przed rozpoczęciem nowego sezonu.

– Nie będziemy działać ad hoc i na szybko dokonywać odbiorów. Prezes dołoży starań, by ta procedura była skrupulatna, bo to zbyt duża i zbyt ważna inwestycja dla spółki, klubu, całego miasta. Dlatego wariant gry poza Bytomiem musi się pojawić. Uzgodniliśmy z członkami komisji licencyjnej, że idziemy w tym kierunku. Patrząc na kwestie formalne, organizacyjne, kibicowskie mogę otwarcie powiedzieć, że najrozsądniejszym pomysłem na stadion zastępczy jest ten Odry Opole. Co prawda to obiekt poza naszym województwem, ale jest to bliskie nam miejsce, łatwo tam dojechać, rzesza kibiców Polonii jeździłaby do Opola, z kibicami Odry łączy nas przyjaźń. Nie mam wątpliwości, że kibice Odry też chętnie wybraliby się na Oleską, by wspomóc Polonię wracającą do drugiej ligi – ujawnia dyrektor Stefankiewicz, nie chcąc na razie odpowiadać na pytanie, jak długo może trwać „emigracja” do Opola, ale potwierdzając, że Polonia Bytom ma zielone światło i promesę od Urzędu Miasta Opole na grę przy Oleskiej.


Na zdjęciu: Bytomianie na 5 kolejek przed końcem sezonu wiedzieli, że potrzeba im 3 zwycięstw, by nie oglądając się na boki przypieczętować awans.
Fot. Polonia Bytom


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.