Polonia Bytom. Miła poczta pantoflowa

 

Najpierw były testy motoryczne, potem zajęcia w siłowni, a na koniec kilkudziesięciominutowy trening na boisku przy Piłkarskiej, zwieńczony wewnętrzną gierką. III-ligowiec z Bytomia zaliczył wczoraj intensywne rozpoczęcie zimowego okresu przygotowawczego. W dobrych nastrojach.

– Od początku roku odbieram mnóstwo telefonów od zawodników. Jest z czego wybierać, wizerunek Polonii się odbudowuje. Pocztą pantoflową do wszystkich trafia wieść, że można tu się wybić na szczebel centralny, marka klubu przyciąga, no i są na czas pieniądze. Jest stabilnie, dobrze, da się pracować ze spokojną głową. Ktoś może się śmiać, ale przeżyliśmy już okresy, gdy nie dostawaliśmy wypłat przez pół roku. Teraz wszystko jest na bieżąco, to dla nas nadal wręcz nowa sytuacja. Z tego się cieszymy – uśmiecha się trener Kamil Rakoczy.

Niech Jarek idzie

Liczba odbieranych przez niego oraz dyrektora Tomasza Stefankiewicza telefonów nie warunkuje jednak oczywiście aktywności na transferowym rynku. Ta ma być nie tyle obfita, co konkretna. W Bytomiu rozglądają się przede wszystkim za bocznym pomocnikiem i napastnikiem.

Wczoraj testy rozpoczęli pomocnicy Sebastian Pociecha, jesienią wypożyczony z Piasta Gliwice do Stali Rzeszów i Łukasz Wróbel (MSPN Górnik Zabrze) oraz napastnik Maciej Radaszkiewicz z Ruchu Wysokie Mazowieckie, mający za sobą grę w I-ligowych Wigrach Suwałki.

– Jestem zadowolony z jego postawy. Zostanie tu przez cały tydzień. Są dwa typy „9”. My szukamy takiej, jakiej nie mamy, czyli napastnika wysokiego, silnego, dobrze grającego tyłem do bramki. Czekamy, kto „spadnie” z wyższych lig, ale jeśli wartościowy okaże się też ktoś grający ostatnio niżej, to go zakontraktujemy. Skupiamy się na małych szczegółach, kosmetycznych zmianach. Chcemy ściągnąć 2-3 zawodników – raportuje trener Rakoczy.

Mają to być głównie następcy tych osób, którzy ubędą z kadry Polonii. Przy Olimpijskiej godzą się już ze sprzedażą skrzydłowego Jarosława Czernysza do I-ligowej Odry Opole.

– Liczymy się z tym, że Jarek zostanie w Opolu. Chcemy promować naszych chłopaków, by trafiali na wyższy szczebel. Na pozycję Jarka mamy m.in. Mariusza Fornalczyka. To nasz pupilek, od początku wychowywany w Polonii. Mimo 17 lat ma niesamowite umiejętności. Mam nadzieję, że w tym półroczu trafi do kadry narodowej, a w kolejnym okienku nieuniknione będzie, że od nas odejdzie – podkreśla szkoleniowiec bytomian.

Drama albo Stal

Z zespołem nie trenowali wczoraj stoper Adam Fic i skrzydłowy Szymon Małecki. Obu chce przetestować ligowy rywal Polonii, Stal Brzeg, prowadzona przez byłego szkoleniowca niebiesko-czerwonych, Marcina Domagałę. Obu chcą też IV-ligowcy: Małeckiego – Gwarek Ornontowice, a Fica – Drama Zbrosławice. Do Zbrosławic może też trafić Piotr Makowski.

Napastnik otrzymał wolną rękę na poszukiwanie nowego klubu, ale ma ważny do czerwca kontrakt z Polonią, dlatego wczoraj wyszedł na trening. Ćwiczył na boku boiska z zawodnikami niebędącymi w pełni sił. Z urazami zmagają się Marcin Lachowski, Krzysztof Hałgas i Przemysław Mizgała. – Wierzę, że powrót Mizgały i Lachowskiego do pełnych treningów to kwestia tygodnia. Z Hałgasem mamy pewien problem, to może potrwać 3-4 tygodnie – zaznacza Rakoczy.

Wychowany w Anglii

Do kadry Polonii dołączył kolejny młody zawodnik z klubowej akademii. To obrońca z rocznika 2001, Leon Fulianty. – Młody chłopak, urodził się w Polsce, potem przez kilka lat był w Anglii i tam trenował. Pojawił się u nas w zeszłym roku. Obserwowaliśmy go mocno, zrobił pozytywne wrażenie, dlatego w tym półroczu będzie w zespole. Jeśli nadal będzie się rozwijał w takim tempie, być może zostanie na kolejne sezony – mówi trener Polonii, która przygotowania zaczęła dość późno, bo np. tydzień po jednym z rywali w walce o najwyższe III-ligowe laury, czyli chorzowskim Ruchem.

– W lato, po barażach, urlopy były bardzo krótkie. Zdecydowaliśmy teraz w gronie sztabu, by dać drużynie więcej wypoczynku, skoro zimą czeka nas ciężka praca – przyznaje szkoleniowiec 3. drużyny tabeli III grupy III ligi. Tę pracę bytomianie będą wykonywać na własnych obiektach. – Czy brak zgrupowania to problem?Nie, absolutnie. Od początku naszej pracy było jasno powiedziane, że jesteśmy klubem półamatorskim. Takie to czasy, że na obóz po prostu nas nie stać – podkreśla Kamil Rakoczy.

W sobotę o 12.00 Polonia rozegra przy Piłkarskiej sparing z IV-ligową Polonią Nysa, który będzie weryfikacją dla testowanych graczy.