Rekord Bielsko-Biała. Mucha pokazał żądło

Od piątkowego wieczoru na ustach bielskich kibiców jest 18-letni pomocnik, który w swym 50. występie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.


To był mecz Szczepana Muchy. Już w pierwszej akcji zawodnik bielskiego klubu zagraniem piętą pokazał, że będzie trudny do upilnowania. Co prawda efektem tej akcji był „tylko” rzut rożny, ale jego wykonanie przez Tomasza Nowaka przyniosło prowadzenie zespołowi Dariusza Mrózka, bo Konrad Kareta otworzył listę strzelców.

– Dobrze zagrała cała drużyna – podkreśla szkoleniowiec bielszczan.

– Po porażce w Zielonej Górze, gdzie też szybko strzeliliśmy gola, wyciągnęliśmy wnioski i tym razem nie pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. Wracający do składu Kareta pokazał ile jest wart dla zespołu, bo nie tylko otworzył wynik, ale też był filarem defensywy, a w dodatku miał udział przy bardzo ważnym golu na 3:1, bo gdy rywale myśleli o wyrównaniu, długie podanie naszego stopera otworzyło drogę do bramki rywali Musze.

I tu dochodzimy do bohatera spotkania. Okazało się bowiem, że Mucha nie tylko rozwinął skrzydła, ale też pokazał żądło. Piłkarską przygodę rozpoczynał w Drzewiarzu Jasienica, z którego jako 10-latek trafił do Rekordu i w nim pokonywał szczebelki futbolowej drabinki. 23 listopada 2019 roku – jako 15-latek – zadebiutował w III lidze w meczu przeciwko… Polonii Bytom, a w 50. występie na III-ligowych boiskach – w piątek 12 sierpnia – właśnie niebiesko-czerwonym zaaplikował 2 trafienia. Pierwszym sfinalizował akcję, którą rozpoczął wygrywając pojedynek na środku boiska z Michałem Bedronką i błyskawicznie uruchomił szybki atak, zakończony precyzyjnym strzałem z 15 m. Drugim natomiast pozwolił miejscowym odzyskać pełną kontrolę nad meczem, bo ruszył do piłki zagranej przez Karetę i – mając przed sobą wybiegającego przed pole karne Szymona Gniełkę – z zimną krwią posłał futbolówkę do siatki. Był nawet blisko skompletowania pierwszego hat tricka, ale tym razem się nie udało.

– Z naszej gry w tym z jednej strony agresywnym, ale z drugiej mającym dużą jakość meczu, mogliśmy być zadowoleni, ale to nas na pewno nie zadowala – dodaje trener Mrózek.

– Przeanalizowaliśmy to co było dobre, zwróciliśmy uwagę na mankamenty i zaczęliśmy przygotowania do następnego występu, bo zawsze najważniejszy jest ten mecz, który jest przed nami.


Na zdjęciu: W meczu z Polonią Bytom Szczepan Mucha (z prawej) mógł zanotować hat -trick.
Fot. Marek Łękawa/bts.rekord.com.pl