Polonia Bytom. Napastnik z krwi i kości

Ostatnie mecze potwierdziły, że tworzymy zgrany zespół, na którego wyniki pracujemy wszyscy – podkreślił Dawid Wolny, autor drugiego z rzędu i trzeciego w sezonie hat tricka.


Obie Polonie przystąpiły do gry po efektownych wygranych (bytomianie pokonali Odrę 5:1, a nysanie Lechię 4:1), więc trenerzy nie zdecydowali się na zmiany wyjściowych składach.

Lepiej w mecz weszli gospodarze. Tomasz Gajda wbiegł z piłką w pole karne, a następnie wyłożył ją na 5 m do niepilnowanego Dawida Wolnego, który takich sytuacji nie zwykł marnować. Potwierdziła się zasada, że jeżeli niebiesko-czerwoni jako pierwsi trafiają do siatki przy Olimpijskiej, zawsze zgarniają komplet punktów. Szybkie otwarcie wyniku ustawiło scenariusz I połowy. Podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka mogli, a raczej powinni zakończyć ją z pokaźniejszą zdobyczą bramkową, jednak w dwóch dogodnych sytuacjach nieznacznie pomylił się strzelec ponad połowy goli dla Polonii w tym sezonie. Za pierwszym razem główkował niecelnie po wrzutce Konrada Andrzejczaka, a za drugim ładnie obrócił się z futbolówką, by mocnym strzałem ostemplować poprzeczkę.

Po przerwie miejscowi byli konkretniejsi. W 54 min ponownie piłkę do bramki beniaminka skierował Wolny, a tym razem w roli asystenta wystąpił Jacek Wuwer. 5 minut później pierwszy celny strzał przyjezdnych przyniósł im kontaktowe trafienie, a sposób na Eryka Mirusa znalazł Michał Zimon, uderzając płasko z pola karnego. Gdy wydawało się, że ekipa z Opolszczyzny pójdzie za ciosem, pomocną dłoń podał bytomianom Dariusz Szczerbal. Nyski bramkarz sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Lucjana Zielińskiego, za co ujrzał czerwoną kartkę. Gra w liczebnej przewadze była widoczna, bo gospodarze kompletnie zdominowali przeciwników, zdających się prosić o najniższy wymiar kary. Efektem tej dominacji było 3. w spotkaniu i 17. w sezonie trafienie Wolnego, który po odważnym wbiegnięciu w „16” uderzył pod poprzeczkę, a także bramka Filipa Żagla, korzystającego z dokładnego podania Dawida Krzemienia.

– Pod względem organizacji gry był to nasz bardzo dobry mecz. Świetnie zareagowaliśmy po stracie gola, a czerwona kartka dla przeciwników stworzyła nam jeszcze więcej możliwości. Chciałbym, aby takie występy jak ten się powtarzały. Są podstawy do tego, abyśmy do końca sezonu solidnie punktowali – ocenił Ryszard Wieczorek. W Bytomiu liczą również na powtarzalność Dawida Wolnego. Lider klasyfikacji strzelców potwierdził bardzo dobrą dyspozycję. – Jesteśmy zdeterminowani do zdobywania bramek, głodni kolejnych trafień. Ostatnie mecze pokazały, że tworzymy zgrany zespół, na którego wyniki pracujemy wszyscy – podkreślił bytomski superstrzelec.

Mateusz Skutnik


Polonia Bytom – Polonia Nysa 4:1 (1:0)

1:0 – Wolny, 3 min, 2:0 – Wolny, 54 min, 2:1 – Zimon, 59 min, 3:1 – Wolny, 77 min, 4:1 – Żagiel, 81 min

POLONIA B.: Mirus – Bedronka (78. Radkiewicz), Zubkow, Lipp – Stefański, Wuwer (78. Konieczny), Krzemień, Zejdler (60. Żagiel) – Andrzejczak, Wolny, Gajda (60. Budzik, 67. Zieliński). Trener Ryszard WIECZOREK.

POLONIA N.: Szczerbal – Maruszak, Kudra, Redek, Sasin – Pisula (53. Majerski), Perkowski, Rakoczy, Sikora (74. Marciniak) – Zimon (62. Dro), Popowicz (74. Kotowicz). Trener Łukasz CZAJKA.

Sędziował Krzysztof Robert (Wrocław). Mecz bez udziału publiczności.

Żółte kartki: Andrzejczak, Wuwer – Rakoczy, czerwona Szczerbal (71, faul ratunkowy).


Na zdjęciu: Przed momentem Dawid Wolny (z lewej) rozwiązał worek z bramkami.

Fot. Mateusz Skutnik