Polonia Bytom. Vendetty nie było

Bytomski wicelider zakończył bardzo trudny tydzień zwycięstwem z dobrze dysponowanymi rezerwami I-ligowca z Legnicy.


Po ostatnim gwizdku drużyna niebiesko-czerwonych zebrała się w kółeczku i odśpiewała „Królową Śląska tylko Polonia…”, w tradycyjny dla siebie sposób fetując 3 punkty, którymi zakończyła bardzo trudny tydzień.

Dla „Franka”

Zaczęło się od niespodziewanej porażki (0:1) w Tarnowskich Górach na inaugurację wiosny. Mikrocykl przygotowawczy do konfrontacji z rezerwami Miedzi stał pod znakiem kontuzji trzech podstawowych zawodników. Jacek Wuwer wypadł na co najmniej 1,5 miesiąca, Norbert Radkiewicz – około miesiąc, a Kajetan Frankowski w czwartek doznał urazu obojczyka i w tym sezonie już nie zagra.

„Franek, jesteśmy z Tobą” – w koszulkach z takim nadrukiem, dodając otuchy młodzieżowcowi, bytomianie wyszli w sobotę na murawę przy Olimpijskiej, choć mieli przecież rozegrać ten mecz w Goczałkowicach. Podpisana była już umowa z Akademią Łukasza Piszczka, ale między wódkę a zakąskę wcisnęła się policja z Pszczyny, stawiając stanowcze weto. Polonia wróciła zatem do siebie, a renowacja płyty boiska musiała zostać opóźniona i ruszyła dopiero wczoraj.

Panowie piłkarze

Trener Kamil Rakoczy musiał sporo pogłówkować, jak w obliczu takich problemów zestawić wyjściową jedenastkę. Postawił w niej na absolutnego debiutanta, 20-letniego Leona Fuliantego, który stworzył parę stoperów z Michałem Bedronką. W środku pola Wuwera bardzo udanie zastąpił Dominik Konieczny.

Decyzje personalne obroniły się, skoro Polonia wygrała i nie straciła bramki, ale rezerwy Miedzi wysoko zawiesiły poprzeczkę. Przyjechały na teren wicelidera nie po to, by się bronić, a grać odważnie, pressingiem, co nie mogło dziwić, skoro w swoich szeregach mają dobrze wyszkolonych zawodników – i nie tylko polskich.

– Uczulaliśmy chłopaków, że zagrają z nie byle jaką drużyną. Przyjechało do nas kilku panów piłkarzy, rywale w niektórych momentach meczu nawet go kontrolowali. Momentami jednak dominowaliśmy my, stwarzaliśmy sytuacje. Skuteczność dalej jest naszą bolączką. Mogliśmy ten mecz szybciej „zamknąć” i wtedy nie byłoby takiej nerwówki – oceniał Kamil Rakoczy, trener Polonii, którego musi martwić, że poniżej oczekiwań spisuje się na razie Damian Celuch. Napastnik pozyskany zimą ze Stali Brzeg mógł trafić w Tarnowskich Górach, mógł też już na samym początku starcia z legniczanami, ale przegrał pojedynek z bramkarzem.

A jak Aneta

„Złoty” gol padł w końcówce I połowy, gdy Filip Żagiel uruchomił w polu karnym Dawida Krzemienia, a ten mimo dość ostrego kąta kropnął na tyle mocno, że Łotysz Rudolfs Soloha interweniował nieskutecznie. Kapitan Polonii po odebraniu gratulacji od kolegów ułożył z palców literę „A”, ale nie oznaczała ona słowa… „awans”, a była formą dedykacji dla małżonki Anety. – By kochała mnie jeszcze mocniej – uśmiechał się Krzemień.

Rezerwy Miedzi najlepszą okazję na wyrównanie wypracowały krótko po przerwie, gdy Karol Gardzielewicz miał sporo miejsca i czasu, ale uderzył nad poprzeczką. – Nie powinniśmy tu przegrać – przekonywał [Marcin Płuska], trener gości.

– Mieliśmy w planie małą vendettę za to, co stało się jesienią, gdy przegraliśmy po bramce Adama Żaka w ostatnich sekundach. Nie wyszło, ale nie było widać, że Polonia gra o awans, a my o utrzymanie. Trudno jest chwalić drużynę po porażce, ale zważywszy na poziom naszej gry i cech wolicjonalnych, chłopaki mogą wyjechać stąd z uniesioną głową. Szkoda, że bez punktów… Zabrakło nam wykończenia, pazerności, a gospodarzom gratuluję, że udało im się wygrać taki mecz.

Polonia Bytom – Miedź II Legnica 1:0 (1:0)

1:0 – Krzemień, 37 min

POLONIA: Brzozowski – Budzik, Bedronka, Fulianty, Hałgas – Konieczny – Żagiel (90. Wróbel), Krzemień, Stefański (69. Płonka), Górka (69. Pączko) – Celuch (82. Lachowski). Trener Kamil RAKOCZY.

MIEDŹ II: Soloha – Stróżyński, Bartczak, Świątko, Maciejewski – Gardzielewicz (84. De Oliveira), Petk, Bahaid, Zachaczewski, Fernandez (73. Karolczak) – Niewiadomski. Trener Marcin PŁUSKA.

Żółte kartki: Budzik, Żagiel, Rakoczy (trener), Płonka, Krzemień – Zachaczewski, Fernandez, De Oliveira.

3 ZAWODNIKÓW z wyjściowej jedenastki wypadło Polonii z powodu kontuzji: Kajetan Frankowski, Norbert Radkiewicz i Jacek Wuwer.


Na zdjęciu: To właśnie ten strzał Dawida Krzemienia przesądził o pierwszym wiosną zwycięstwie Polonii.
Fot. Maciej Grygierczyk