Polonia Bytom. Zrealizowali cichy plan

 

Osiem meczów kontrolnych – m.in. z Odrą Opole, z Czechami z Frydka-Mistka czy z Hutnikiem Kraków – zaplanował na zimowy okres przygotowawczy sztab szkoleniowy Polonii. Zainauguruje go 13 stycznia i trenować będzie na własnych obiektach.

– Mamy w Bytomiu dobre warunki, odpowiednio przygotowane boisko ze sztuczną nawierzchnią, dlatego nie planujemy zgrupowania. Jest za to ewentualność, że wyjedziemy na dwa dni na sparingi do Niemiec, ale uzależniamy to od kwestii finansowych. Jeśli wydatki pokryją organizatorzy, to skorzystamy z zaproszenia, a jeśli nie, będziemy musieli odpuścić ten temat – mówi Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy Polonii.

Wiosną będą mocniejsi

Bytomianie nie zapadają jeszcze w zimowy sen. W przyszły wtorek przy Olimpijskiej rozegrają sparing z GKS-em Tychy, ale nie będzie to „wyjściowy garnitur” I-ligowca, bo dzień później tyszan czeka mecz w 1/8 finału Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź. Tym sparingiem Polonia zakończy treningi, spotka się jeszcze tylko na klubowej wigilii. Zasiądzie do niej w dobrych nastrojach.

Po rundzie jesiennej w tabeli III grupy III ligi zajmuje miejsce na najniższym stopniu podium. Rezerwom Śląska Wrocław ustępuje o 6 punktów, Ruchowi Chorzów – jedynie gorszym bilansem bramek.

– Za nami bardzo dobra runda. Jako beniaminek nie mamy prawa narzekać. Dziś mogę zdradzić, że naszym cichym, wewnętrznym celem było zajęcie miejsca w czołowej szóstce i utrzymanie kontaktu z liderem. To się udało zrealizować w 100 procentach. Co będzie dalej? Wyjdzie w praniu. Wiosną chcemy być dużo mocniejszym zespołem, lecz nie oznacza to wcale, że zapowiadamy wiele ruchów transferowych. Drużyna była latem budowana tak, by czas pracował na jej korzyść; i by zimą wystarczyła tylko kadrowa kosmetyka. Jeśli dopniemy to, co mamy w planach, dokonamy maksymalnie dwóch wzmocnień – podkreśla Tomasz Stefankiewicz.

Kilka pytajników

Już w tym tygodniu rozpoczynają się rozmowy o przyszłości. – Chcemy, by zawodnicy mieli czarno na białym, jak wygląda ich sytuacja. Jest jeszcze kilka pytajników. Wraz ze sztabem i zarządem poinformujemy piłkarzy o naszych decyzjach, ale to będzie naprawdę kosmetyka. Nie ma co się spodziewać gwałtownych ruchów, nagłych rozstań. Wychodzimy też z założenia, że okres zimowy jest bardzo długi i nie ma też co „napalać się” na pierwsze oferty, jakie do nas spłyną.

Patrząc na to, jak wyglądamy piłkarsko i kibicowsko – i że stanowimy dziś wypłacalny klub – podejrzewam, że zawodnicy będą chcieli grać w Polonii. Mamy jednak ten komfort, że to my będziemy pozyskiwać tych, których potrzebujemy, a nie odwrotnie – zaznacza dyrektor III-ligowca.

Klub otwarty

Do Bytomia kierowane są też zapytania o tych, którzy dziś grają w Polonii. – Wyróżniający się zawodnicy są zabezpieczeni kontraktami, dlatego to my będziemy decydować o ich przyszłości. Niespodzianek być nie powinno, ale jesteśmy otwarci. Wychodzimy z założenia, że Polonia to teraz klub, który dzięki dobrej pracy szkoleniowej może pomóc w wypromowaniu się na szczebel centralny. Trudno będzie blokować kogoś w przypadku oferty z I ligi, nie mówiąc o ekstraklasie. Zawodnicy, o których pytają kluby, są jednak świadomi. Wiedzą, że w razie dobrej oferty nie będziemy stwarzać im problemów, ale jednocześnie zdają sobie sprawę, że najbliższe pół roku spędzone w Bytomiu też może im pomóc – przekonuje Stefankiewicz.

Na zdjęciu: Niebiesko-czerwoni zakończyli ten rok zwycięstwem w Bielsku-Białej.