Polonia Bytom. Zwycięstwo w hołdzie legendzie

Po wywiezieniu kompletu punktu ze Żmigrodu niebiesko-czerwoni potwierdzili, że końcówka rundy jesiennej z ich udziałem zapowiada się niezwykle pasjonująco.


Z uwagi na piątkową informację o śmierci Ryszarda Grzegorczyka, rozpoczęcie sobotniego meczu poprzedziła minuta ciszy ku czi byłego reprezentanta Polski i legendarnego piłkarza klubu z Bytomia. Poloniści wystąpili czarnych strojach z żałobnymi opaskami na ramionach.

W spotkaniu z Piastem grono nieobecnych uzupełnili Patryk Stefański i Michał Płonka, którzy pauzowali za kartki, a po raz drugi z rzędu miejsce zawieszonego za czerwoną kartkę trenera Kamila Rakoczego zajął Tomasz Włoka. Będący na fali trzech zwycięstw Piast również nie mógł zagrać w optymalnym składzie, ale absencje nie przeszkodziły w stworzeniu szybkiego i ciekawego widowiska. Było ono takie głównie za sprawą przyjezdnych, inicjujących akcje ofensywne. Mogły się one zakończyć golami Kordiana Górki i Dawida Krzemienia, ale z ich strzałami z dystansu poradził sobie Mateusz Filipowiak.

Bytomianie wygrywali też wszystkie starcia powietrzne. Pod bramką miejscowych aktywni byli Marek Krotofil, Dominik Konieczny czy mający za sobą występy w Paście, Damian Celuch, jednak żadnemu z nich nie udało się skierować piłki w światło bramki. Gospodarze w I połowie wypracowali dwie niezłe okazje, lecz uderzenia Tobiasza Jarczaka z wolnego oraz Daniela Stanclika były niecelne. Tuż przed przerwą z gola mógł cieszyć się Jakub Wróbel, lecz piłka po jego uderzeniu z wolnego i lekkim rykoszecie trafiła w poprzeczkę.

Po zmianie stron nadal dominowali bytomianie. Stwarzali kolejne sytuacje bramkowe, ale Sebastian Pączko, Krzysztof Hałgas i Daniel Iwanek nie byli w stanie znaleźć sposobu na broniącego ze sporym wyczuciem Filipowiaka. W 75 min miał on sporo szczęścia, bo piłka po strzale Pączki trafiła w słupek. W 83 min na boisko wszedł Michał Nagrodzki i ta zamiana okazała się kluczowa dla wyniku.

W 90 min zbierający pochlebne recenzje za występy w zespole juniorów 18-latek przejął piłkę zagraną przez Wróbla i zachowując zimną krew wypatrzył nadbiegającego na 11 metr Dawida Krzemienia. Kapitan Polonii dostawił tylko nogę, wprawiając w euforię kolegów oraz przybyłych do Żmigrodu sympatyków dwukrotnego mistrza Polski.

– Dominowaliśmy przez całe spotkanie, jednak dopiero w drugiej połowie stworzyliśmy sobie stuprocentowe okazje, które powinniśmy zakończyć golami. Woleliśmy jednak przeczekać do końca spotkania, aby przeciwnik nie był już w stanie się podnieść – mrużył oko zdobywca jedynej bramki.

Mateusz Skutnik


Piast Żmigród – Polonia Bytom 0:1 (0:0)

0:1 – Krzemień, 90 min

PIAST: Filipowiak – Majbroda, Trojanowski, Jarczak, Sztylka – Gołębiowski, Szymański, Kępczyński, Sołtyński (56. Głowieńkowski), Kieca – Stanclik. Trener Kamil SOCHA.

POLONIA: Brzozowski – Górka, Bedronka, Krotofil, Hałgas – Konieczny, Pączko (90. Piontek), Krzemień, Wróbel (86. Nagrodzki), Iwanek (79. Belica) – Celuch (79. Ochwat). Trener Tomasz WŁOKA.

Sędziował Kacper Kendzia (Rawicz). Widzów 500.

Żółte kartki: Trojanowski, Jarczak, Stanclik – Konieczny.

7 ZWYCIĘSTW z rzędu zanotowała Polonia Bytom.


Na zdjęciu: Mecz w Żmigrodzie bytomianie rozpoczęli minutą ciszy dla zmarłego Ryszarda Grzegorczyka, a zakończyli golem na wagę zasłużonej wygranej.

Fot. Polonia Bytom