Wygrywamy z Arabią Saudyjską!

Trafienia Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego dały nam wygraną 2:0 z Arabią Saudyjską i prowadzenie w grupie C z 4 punktami na mundialu w Katarze. Bohaterem meczu w Doha był jednak Wojciech Szczęsny.


– Oczekiwania przed spotkaniem? Nie mam żadnych. Zobaczymy jak to będzie wyglądało na boisku – mówił nam tuż przed spotkaniem Kazimierz Węgrzyn, który w Katarze jest ekspertem TVP. Selekcjoner Czesław Michniewicz, w stosunku do bezbramkowo zremisowanego meczu z Meksykiem we wtorek, zdecydował się na zmiany. W wyjściowym składzie wybiegł Przemysław Frankowski oraz Arkadiusz Milik. Graliśmy też systemem 3-5-2 zamiast czwórki defensorów.

Obroniony karny Szczęsnego

Z kolei w ekipie „Zielonych Sokołów”, w porównania do sensacyjnie wygranego starcia z Argentyną, brakowało świetnego obrońcy Yassera Al-Shahrani, który poważnie poszkodowany z „Albicelestes” przebywa na leczeniu w Niemczech oraz kapitana Salmana Al-Faraja, który obecny był na ławce, ale o kulach. Olbrzymiego gorąca w Doha w sobotę, od słońca topił się asfalt, nie było czuć na Education City Stadium, bo jest klimatyzowany. Wewnątrz niego było wręcz… zimno.
Saudyjczycy zaczęli jak z Argentyną, od agresywnej gry i wysokiego pressingu, a także niesamowitej wrzawy stworzonej przez kilkadziesiąt tysięcy ich kibiców na trybunach. W 8 minucie z dystansu uderzał Mohammed Al-Breik, ale skończyło się na rożnym. My mieliśmy problemy z wyprowadzeniem piłki ze swojej połowy. 1:0 dla rywala mogło być w 13 minucie, kiedy po świetnej akcji pod poprzeczkę strzelał wysoki Mohamed Kanno. Świetną interwencją popisał się jednak Wojciech Szczęsny.

Nie radziliśmy sobie z szybkimi, błyskotliwymi atakami rywala i po niewiele ponad kwadransie żółte kartoniki na koncie mieli Jakub Kiwior, Matty Cash i Arkadiusz Milik! Zresztą brazylijski arbiter sypał kartkami jak z przysłowiowego rogu obfitości, bo przed 20 minutą upomniany został też Abdulellah Al-Malki. W 26 minucie głową uderzał Krystian Bielik, ale piłkę sprzed bramki wybił Saleh Al-Shehri.

Z czasem impet rywala znacznie osłabł. „Tyko zwycięstwo! Polacy tylko zwycięstwo!” – skandowała kilkutysięczna grupa fanów na stadionie w Doha.

I faktycznie, nasi kibice doczekali się trafienia biało-czerwonych w Katarze! Cash zagrał do Roberta Lewandowskiego, ten świetnie zgrał do Piotra Zielińskiego, który z kilku metrów huknął tak, że Mohammed Al-Owais nie miał nic do powiedzenia. 1:0 dla Polski!

Niestety, zaraz potem starcie Bielika w naszym polu karnym z Al-Sheheri. Saudyjczyk upadł, a słabo i nerwowo prowadzący mecz Wilton Sampaio podbiegł do monitora i wskazał na jedenastkę… Podszedł do niej as rywala Salem Al-Dawsari. Szczęsny świetnie jednak interweniował parując futbolówkę! Dobiegł do niej Al-Breik, ale dobijaną piłkę nasz bramkarz też sparował! To były dwie znakomite interwencje polskiego golkipera.

„Lewy” wreszcie trafił!

Druga połowa ponownie zaczęła się od ataków rywala, który właśnie w tym fragmencie gry zaskoczył we wtorek Argentynę, zdobywając dwa gole. Poza rzutami rożnymi niewiele jednak z nami osiągnął. Mecz stał się brzydki, przerywany, a swoje dokładał jeszcze bardzo drobiazgowy i słabo prowadzący mecz arbiter. W 55 minucie kolejna znakomita interwencja Szczęsnego, który nogami wybił pikę po uderzeniu z kilku metrów Al-Dawsariego. Pięć minut później znakomitej sytuacji nie wykorzystał z kolei Al-Breik, a w chwilę później piłka po strzale Kanno przeleciała nad poprzeczką.

W 64 minucie my złapaliśmy się za głowy, kiedy po dośrodkowaniu Frankowskiego i główce Milika futbolówka wylądowała na poprzeczce saudyjskiej bramki.  Zaraz potem po uderzeniu „Lewego” piłka trafiła z kolei w słupek…  Pech, w jednej i drugiej sytuacji zabrakło kilku centymetrów.

Przeciwnik odpowiedział w 78 minucie uderzeniem Al-Malki, po który piłka szczęśliwie przeszła obok słupka naszej bramki.  Kilka minut później wreszcie swojego gola w finałach MŚ zdobył Lewandowski! Nasz kapitan wykorzystał koszmarny błąd Al-Maliki, odebrał mu piłkę i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi rywala. Wielka radość naszego wspaniałego piłkarza i polskich kibiców na trybunach! „Lewy” w ostatniej minucie miał kolejną sytuację sam na sam, ale tym razem lepszy był Al-Owais.

Ostatecznie wygrywamy, czekamy teraz na wynik wieczornego starcia Meksyku z Argentyną i sposobimy się do środowej konfrontacji z „Albicelestes”.

Z Doha Michał Zichlarz

Polska – Arabia Saudyjska 2:0 (1:0)

1:0 – Zieliński, 39 min, 2:0 – Lewandowski, 83 min

Polska: Szczęsny – Glik, Kiwior, Bereszyński – Cash, Krychowiak, Bielik, Zieliński (63. Kamiński), Frankowski  – Lewandowski, Milik (71. Piątek). Trener Czesław MICHNIEWICZ.

Arabia Saudyjska: Al-Owais – Abdulhamid, Al-Amri, Al-Bulaihi, Al-Breik (65. Alganham) – Al-Najei (46. Al-Abed; 90+5. Bahebri) , Al-Malki (85. Alobud), Kanno – Al-Buraikan, Al-Shehri (86. N.Al-Dawsari) , S.Al-Dawsarí. Trener Herve RENARD.

Sędziował Wilton Sampaio (Brazylia). Widzów: 44259. Żółte kartki: Kiwior, Cash, Milik – Al-Malki, Al-Amri.


Fot. facebook.com/fifaworldcup