Piątek dał wygraną

Po trafieniu w swoim stylu w końcówce Krzysztofa Piątka wygrywamy z Chile w próbie generalnej przed mundialem.


W meczu przed wyjazdem na mistrzostwa świata w Katarze, trener Czesław Michniewicz dał odpocząć kilku pewniakom do gry w pierwszym spotkaniu mundialu z Meksykiem w najbliższy wtorek. Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Matty Cash czy Nicola Zalewski zamiast biegać po boisku przy Łazienkowskiej, to w środę do południa przeprowadzili tam trening. W tej sytuacji szansę dostali inni, jak choćby mało grający w klubie Szymon Żurkowski.

Przewaga „La Roja”

Spotkanie z reprezentacją numer 29 w światowym rankingu FIFA zaczęło się dla nas nie najlepiej, bo już w 48 sekundzie mogliśmy stracić gola. Na szczęście Łukasz Skorupski wygrał pojedynek 1 na 1 z Marcelino Nunezem. To aktywnie grający z przodu goście byli stroną dyktującą warunki na boisku. W 18 minucie znowu pokazał się Nunez, uderzył celnie po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony w wykonaniu Diego Valencii, ale nasz bramkarz był na miejscu. Podobnie, jak przy atomowym trafieniu z dystansu aktywnego i starającego się Arturo Vidala.

My, z wyjątkiem nielicznych kontrataków i przeciągniętych dośrodkowań niewiele pokazywaliśmy. Dopiero strzał Arkadiusza Milika z dystansu nieco przestraszył doświadczonego bramkarza reprezentacji Chile Claudio Bravo, ale piłka minęła cel. Potem celnie uderzał Karol Świderski, ale za lekko, żeby zaskoczyć doświadczonego golkipera. Nie było nas w linii środkowej, gdzie rywal rozdawał karty i rządził długo utrzymując się przy piłce. Piłkarze Chile do przerwy mieli na koncie blisko 400 podań, my niespełna 150…

„Pistolero” znowu trafia

Po przerwie, z wyjątkiem zmiany i wejścia na murawę Bartosza Bereszyńskiego, w grze niewiele się zmieniło, rywal grał swoje, przeważał i atakował, a my nie potrafiliśmy zaskoczyć. Na szczęście uważnie graliśmy w defensywie. Na bramkę Skorupskiego strzelali Nunez i Valencia, ale bez powodzenia. Były długie fragmenty, kiedy broniliśmy się przed swoim polem karnym. Nie było u nas kogoś takiego, jak w ekipie przeciwnika świetny Alexis Sanchez (rozgrywał 151 mecz w swojej reprezentacji), który brał grę na siebie i dobrym podaniem uruchamiał kolegów.

Nam po pół tuzinie zmian w II połowie w końcu zaczęło iść. W 75 minucie szarpnął rezerwowy Kamil Grosicki. Mocno uderzana przez niego piłka przeszła przed bramką rywala. Kilka minut później ponad bramką strzelał z kolei Krzysztof Piątek. Nasz napastnik w 83 minucie uderzał celnie, ale Bravo sparował piłkę. Po niej był rzut rożny, po którym trafiliśmy do siatki! Na bramkę głową celnie uderzył Jakub Kiwior, Bravo odbił futbolówkę, doskoczył do niej Piątek i w swoim stylu umieścił ją w siatce! Dzięki temu, mimo przewagi rywala, wygraliśmy. W doliczonym czasie próbował jeszcze głową Alexis Sanchez, ale dobrze i pewnie broniący Skorupski nie dal się zaskoczyć.

Polska – Chile 1:0 (0:0)

1:0 – Piątek, 85 min (bez asysty)

POLSKA: Skorupski – Bednarek (79. Wieteska), Glik (46. Bereszyński), Kiwior – Gumny, Krychowiak (67. D.Szymański), Żurkowski, S.Szymański, Frankowski (67. Grosicki) – Milik (59. Piątek), Świderski (59. Kamiński). Trener Czesław MICHNIEWICZ. Rezerwowi: Szczęsny, Grabara, Tobiasz, Cash, Jędrzejczyk, Bielik, Lewandowski, Zieliński, Zalewski.

CHILE: Bravo – Soto (89. Delgado), Sierralta (89. Rubio), Maripan, Suazo – Nunez, Medel, Mendez (76. Fuentes), Vidal – Sanchez, Valencia (76. Osorio). Trener Eduardo BERIZZO. Rezerwowi: Campos, Cortes, Diaz, Pavez, Montecinos, Alarcon, Assadi, Ibacache.

Sędziował Harm Osmers (Niemcy). Asystenci: Robert Kempter i Dominik Schaal (obaj Niemcy). Czas gry: 92 min (45+47). Widzów: 28000. Żółte kartki: Bednarek (63. faul), Piątek (90. niesportowe zachowanie) – Soto (22. faul), Nunez (50. faul), Medel (90. niesportowe zachowanie).


Na zdjęciu: W ten sposób Krzysztof Piątek (nr 23) zaskoczył Claudio Bravo i rozstrzygnął o rywalizacji reprezentacji Polski i Chile.
Fot. Tomasz Folta/Pressfocus.pl