Polska Hokej Liga. Obaj rywale pod ścianą

Jednych i drugich zadowala tylko zwycięstwo!


Na finiszu 2. rundy zasadniczego tylko GKS Katowice ma zapewnione miejsce w finałowym turnieju Pucharu Polski. Kilka zespołów rywalizuje o 3 pozostałe lokaty premiowane grą w tej prestiżowej imprezie. Hokeiści Re-Plastu Unii Oświęcim po wygranej pod Wawelem znaleźli się w nieco lepszej sytuacji, ale muszą z sąsiadem zza miedzy GKS-em Tychy wygrać i może nawet po dogrywce lub rzutach karnych. Tyszanie, 8-krotni zdobywcy tego trofeum, mają matematyczne szansę, ale nie tylko muszą wygrać 2. potyczki, ale czekać na pomoc „przyjaciół”. Mecze między zainteresowanymi drużynami będą miały wpływ na końcowy układ tabeli.

Przełamanie?

Tyszanie po przegranej w Katowicach 2:5 byli w minorowych nastrojach, ale wygrana z Toruniem 6:0 sprawiła, że na ich twarzach zagościł uśmiech.

– Wszystko dobrze się ułożyło w tym spotkaniu i nabraliśmy pewności siebie – komentował wygraną uradowany. Mateusz Gościński, który po raz pierwszy trafił do siatki w tym sezonie. -Do tej pory miałem od groma sytuacji, ale nie chciało wpaść, ale teraz może pójdzie już nieco lepiej. Z Toruniem tylko 8 minut w 2. tercji mieliśmy nieco słabsze, ale znów dominowaliśmy na lodzie. Przełamanie? Może po tym meczu nastąpi, bo najwyższy czas prezentować bardziej stabilną formę.

GKS przegrał na własnym lodzie z Unią 1:5 i nawet najstarsi kibice nie pamietają kiedy zanotowano tak wysoką porażkę.

– To była kompromitacja i nie chciałbym wracać do niej – dodaje szybko Gościński. – Wierzę, że każda formacja zaprezentuje się odpowiedzialnie i dołoży „cegiełkę” do wygranej. Nasza sytuacja jest mocno zagmatwana, ale sami sobie zgotowaliśmy ten losy. Trzeba wygrać obie potyczki i trzeba czekać na uśmiech fortuny.

Dobry kierunek…

Hokeiści z Oświęcimia 2. rundę rozpoczęli niefortunnie, bo od porażki na własnym lodzie z Toruniem 2:6. Szeptano różnych scenariuszach gdy zespół… A tymczasem mocno przetrzebiona kadrowa ekipa wspięła się na wyżyny i wygrała 5 meczów z rzędu.

– W Krakowie zaprezentowaliśmy niezłą skuteczność, a i Clarke Saunders nas mocno wsparł – podkreśla II trener zespołu, Piotr Sarnik. – Zdajemy sobie doskonale sprawę, że nasza sytuacja, podobnie jak kilku innych zespołów jest zagmatwana. Teraz wszyscy grają pod presją i kto zminimalizuje stres ten osiągnie korzystny rezultat. Pierwsze spotkanie z Tychami puściłem w niepamięć, bo nam sporo dobrego wychodziło, a rywale mieli kiepski dzień. Często tak bywa, że im więcej chcesz pokazać tym gorzej to wychodzi.



Łukasz Krzemień, Cole MacDonald, Jan Sołtys i ostatnio Patryk Noworyta są na liście kontuzjowanych. Szwed Johan Skinnars z konieczności gra w obronie, zaś być może powróci do niej Ryan Glenn, który pojawił się wczoraj na treningu. Kanadyjczykowi daleko do formy, ale trenerzy nie mają wyboru, bo ławka jest krótka. Działacze mają na celowniku 3. Rosjan, ale nie wszystkie formalności zostały załatwione.

Jedni i drudzy znajdują się pod ścianą, ale po dzisiejszej potyczce jeden zespół będzie miał powody do zadowolenia.


Polska Hokej Liga

Czwartek, 28 października

OŚWIĘCIM, 18.00: Re-Plast Unia – GKS Tychy


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus