Polska Hokej Liga – play off. Jednym bliżej, ale…

Oba GKS-y z Katowic i Tychów, jak na razie, mają powody do zadowolenia. Do pełni szczęścia brakuje im zwycięstwa.


Po czterech meczach w ćwierćfinale play off jednym zdecydowanie jest bliżej awansu do półfinału, ale trzeba dmuchać na zimne. GKS Katowice, Re-Plast Unia Oświęcim orz GKS Tychy wygrały już po 3 spotkania. I tylko hokeiści JKH GKS-u Jastrzębia, obrońcy tytułu mistrzowskiego, w rywalizacji z Energą Toruń remisują 2-2. I tylko teraz należy żałować, że w rozgrywkach następuje przerwa, bo w weekend Comarch Cracovia będzie grała w finale Pucharu Kontynentalnego w duńskim Aalborgu.

Inny rozdział

Jacek Płachta, trener GKS-u Katowice, przed startem do play offu przestrzegał, by nie lekceważyć żadnego rywala. Liga jest na tyle silna, że zespoły niżej sklasyfikowane również mają swoje cele i będą walczyły o jak najlepszy wynik. Te słowa znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. GKS wygrał sezon zasadniczy, zaś Zagłębie uplasowało się 8. miejscu, ale i tak wiedzieliśmy, że tej konfrontacji będzie się wiele działo. Niemal od początku iskrzyło, zaś w drugim meczu tuż przed końcem doszło do bójki i w konsekwencji po 2. zawodników otrzymało karę meczu i w kolejnym musieli pauzować. W Sosnowcu jeszcze mecz się nie rozpoczął, a już zawodnicy wdali się w utarczki słowne.

Zespół z Katowic musiał się sporo napracować, by odnieść wygrane w Sosnowcu. O wszystkim decyduje jedno trafienie (nie liczymy strzału do pustej bramki) w regulaminowym czasie bądź w dogrywce.

– W obu meczach w Sosnowcu mieliśmy wszystko pod naszą kontrolą, ale momenty dekoncentracji sprawiły, że wszystko się odwróciło– stwierdził dla GKS TV młody napastnik, Igor Smal, który popisał się sprytnym zagraniem i zdobył ważnego gola w ostatnim meczu.

– Mamy przewagę i wydaje się, że kolejne bramki będą tylko kwestią czasu. A tymczasem klops. Teraz w czasie tej przerwy musimy popracować nad tymi elementami, które w zespole nie funkcjonują. Ponadto musimy się wzmocnić mentalnie. Jestem przekonany, że z tej batalii wyjdziemy zwycięsko.

Zagłębie zasłużyło na najwyższe słowa uznania za niesłychaną ambicję i walkę do samego końca. Choć hokeiści wcale nie są rozpieszczani przez klubowe władze, ale na przekór trudnością pokazują charakter.

Wykorzystany atut

Hokeiści GKS-u Tychy do play off przystąpili z pozycji nr 5 i doskonale zdawali sobie sprawę jakie ich czeka trudne zadane. Trener Andrej Sidorenko nie miał za wiele czasu, ale odmienił ten zespół. Przede wszystkim zdyscyplinował go na lodzie. I umiejętnie rozłożył wszystkie akcenty. Tyszanie poprawili grę w przewadze i tym elementem wyraźnie górują nad „Pasami”. Na 11 strzelonych goli Comarch Cracovii 7 było w przewadze i jeden w osłabieniu. Muszą jednak pamiętać również o wykluczeniach, bo w ostatnim meczu było ich dużo. Na dodatek w ciągu 42 sek. stracili 2 gole właśnie podczas gry w osłabieniu.

W trakcie sezonu zasadniczego wiele mówiło się o słabszej grze obronnej. A tymczasem nastąpił wyraźny postęp i tyszanie teraz są zdeterminowani i nieustępliwi. Tomas Fuczik w bramce ma mocne wsparcie ze strony kolegów, ale i oni mogą na niego liczyć. Hokeiści GKS-u wykorzystali atut własnego lodu i znaleźli się w uprzywilejowanej sytuacji, bo prowadzą w serii 3-1. Christian Mroczkowski, jeden z najskuteczniejszych zawodników zespołu, jest przekonany, że zespół awansuje, bo przewyższa umiejętnościami przeciwników.

Cracovia ma w szerokim składzie większość obcokrajowców, którzy mogą różnie zareagować w dalszej części tej serii. Teraz „Pasy” wyjeżdżają na finał Pucharu Kontynentalnego i gdy wrócą będą mocno „nakręceni”. Zapewne będą chcieli odwrócić losy tej rywalizacji, w przeciwnym razie byliby największymi przegranymi tego sezonu.

To jednak odległa sprawa, bo przecież do 10 marca następują przerwa w rozgrywkach, bo na taką przystali przedstawiciele wszystkich klubów. Jednak już po decyzji dało się słyszeć z tych samych źródeł dezaprobatę. Wydaje się, że regulamin i terminarz – naszym zdaniem – powinien nienaruszalny. Tym razem jednak nie można było przewidzieć, że finał PK w wyznaczonym terminie nie zostanie rozegrany z powodu pandemii i przeniesiony na pierwszy weekend marca.

Oba GKS-y skrzętnie realizują swoje plany i przed nimi postawienie kropki nad „i”. Wygrać i awansować do półfinału! Ba, niby takie proste, ale… jednocześnie trudne!


Na zdjęciu: Hokeiści GKS-u Tychy wykorzystali atut własnego lodu i od półfinału dzieli ich zaledwie jedno zwycięstwo.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus