Pokaz siły Polaków. Gospodarze bez szans w starciu z biało-czerwonymi

Polscy siatkarze, jak przystało na mistrzów świata, skrzętnie realizują swój plan. Biało-czerwoni z „żelazną” konsekwencją oraz zegarmistrzowską precyzją zmierzają po wygraną w grupie eliminacyjnej, a w konsekwencji będą mieli niżej notowanych rywali w fazie play off. Tym razem nie daliśmy najmniejszych szans Holandii.

 

Bez taryfy ulgowej

Trener Vital Heynen doskonale sobie zdawał sprawę, że akcje siatkarzy Holandii stoją znacznie wyżej niż Estończyków. Stąd też w wyjściowym składem pojawili się Wilfredo Leon oraz Michał Kubiak na pozycji przyjmujących oraz jako podstawowy libero Paweł Zatorski. Maciej Muzaj, w tym sezonie poczynił olbrzymie postępy, odpowiadał za atak. Duet środkowych to Piotr NowakowskiMateusz Bieniek, zaś grą kierował Fabian Drzyzga.

Ten ostatni od początku do końca umiejętnie rozdzielał między wszystkim zawodnikom i Holendrzy mieli prawo czuć się zagubieni. To również było wynikiem dobrego przyjęcia, zaś Drzyzga w ciągu całego meczu nie popełnił żadnego błędu. Może dwie piłki wystawione przez niego były mniej precyzyjnie dograne.

 

Błędy własne

Hala w Rotterdamie miała być sprzymierzeńcem „Pomarańczowych”, a tymczasem w polu zagrywki zachowywali się tak jakby po raz pierwszy znaleźli się w tym obiekcie. W I secie do rytmu gospodarzy dostosowali się biało-czerwoni, bo oba zespoły popełnili po 7 błędów serwisowych. Trener Vital Heynen nie krył irytacji i nie szczędził gorzkich słów pod adresem zawodników. Zwłaszcza tych, którzy posyłają zagrywkę szybującą. Leon i Kubiak mają wręcz przykazane, by w polu serwisowym nie zwalniać ręki.

Holendrzy w sumie popełnili 20 błędów zagrywką i mieli 3. asy. Biało-czerwoni popełnili w tym elemencie 13 błędów, ale zdobyli 6 pkt. W sumie gospodarze mylili się 26 razy, zaś my tylko 15. Zestawienie kolejnych elementów było po naszej stronie i odnieśliśmy wrażenie, że nasi siatkarze momentami bawili się grą i z łatwością zdobywali punkty.

 

Pełna kontrola

Punkty w naszym zespole rozłożył się równomiernie i to jest zasługa Drzyzgi. Wszyscy grali odpowiedzialnie i stąd dwa sety nie były dla naszych siatkarzy problemem. Wszystko było pod naszą kontrolą. W całym meczu wykonaliśmy 11 bloków przy 4. rywali. Ten element świetnie funkcjonował zwłaszcza w pierwszej i w ostatniej odsłonie.

Dopiero w III secie mieli trochę emocji. Holendrzy, dość nieoczekiwanie, wyszli na prowadzenie 9:6 i 12:9. W naszej ekipie pojawiły drobne „zakłócenia”, ale to był wynik pewnej dekoncentracji. Przy stanie 9:12 w polu zagrywki pojawił się Bieniek i posyłał raz po raz szybującą piłkę, raz krótszą, raz dłuższą. Rywale mieli problem i zdobyliśmy 6 „oczek” z rzędu, w tym 3. blokiem (dwa razy Leon i Muzaj) oraz 3 atakiem (dwa razy Muzaj i Leon). Wyszliśmy prowadzenie 15:12 i już do końca go nie oddaliśmy.

Polscy siatkarze może nie są w optymalnej formie, ale są pewni swego i skrzętnie realizują to co sobie założyli. Eliminacje nie powinny być żadną przeszkodą, zaś kolejne potyczki sprawią, że ekipa biało-czerwonych osiągnie optymalną formę w fazie play off.

 

Zobacz jeszcze: Polacy na autostradzie do półfinału

Autostrada do półfinału

 

 

Holandia – Polska 0:3 (19:25, 18:25, 19:25)

HOLANDIA: Van Solkema (1), Van Garderen (8), Plak (3), Abdel-Aziz (19), Horst (5), Parkinson (3), Andringa (libero) oraz Jorna (1), Keemink (1), Dronkers (libero), Van Der Ent, Hoogendoorn. Trener Roberto PIAZZA.

POLSKA: Drzyzga (1), Leon (12), Nowakowski (7), Muzaj (10), Kubiak (8), Bieniek (10), Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Komenda (1), Konarski. Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali: Andrea Puecher (Włochy) i Tudor Pop (Rumunia). Widzów 11000.

Przebieg meczu

[I:] 6:10, 12:15, 17:20, 19:25.

[II:] 8:10, 12:15, 15:20,18:25.

[III:] 10:7, 12:15, 16:20, 19:25.

Bohater – Fabian DRZYZGA.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem